PAWEŁ SKRZYWANEK

Wrocław

Człowieczeństwo…

Miarą kultury, cywilizacji jest stosunek człowieka do osób niepełnosprawnych. W tej tezie jest przykazanie miłości z dookreśleniem, że mamy wielkie zadanie wobec ludzi słabych i wykluczonych. Wykluczenie rodzi olbrzymie emocje, nie mniejsze niż modne ostatnio słowo – narodowe. Marzą mi się więc narodowe rekolekcje o wykluczeniu. Wydaje mi się, że mamy tutaj wiele do etycznych przemyśleń. W kraju, w którym potrafimy tylko krzyczeć na siebie, a agresja przekracza kolejne granice, refleksja nad wykluczeniem jest koniecznością.

Kilka tygodni temu Teatr 21 i jego animatorkę Justynę Sobczyk uhonorowano prestiżową nagrodą „Paszport Polityki”. Warto na tę nagrodę zwrócić uwagę, gdyż Teatr 21 złożony jest z aktorów z niepełnosprawnością intelektualną. To profesjonalny zespół artystyczny, którego praca została nagrodzona m.in. w 2019 roku za spektakl Rewolucja, której nie było na festiwalu Boska Komedia
w Krakowie. Miałem szczęście obejrzeć to przedstawienie, jak również inne – Superspektakl. Oba są dla mnie właśnie tą zapowiadaną refleksją i zachętą do rekolekcji. To sceniczna walka z wszechobecną mową nienawiści wobec ludzi słabszych, którzy walczą ze swoim wykluczeniem. To artystyczna opowieść o tym, jak bardzo jesteśmy odhumanizowani i jak płytko definiujemy człowieka. Nieograniczona potęga władzy, która ceni tylko absurd siły i przemocy. Teatr Justyny Sobczyk to systemowa praca nad WŁĄCZENIEM ludzi z niepełnosprawnością intelektualną w przestrzeń kultury, sztuki i nauki. To wręcz gigantyczny wysiłek, przekraczający stereotypy myślenia o tworzeniu, kreacji aktorskiej. Wystarczy zrozumieć fakt, że dla aktorów Jej teatru nie ma prostej gry aktorskiej, nie ma uczenia się roli, bo nie ma dwóch światów, jest tylko „tu i teraz”. Świat jest tylko realny. Jakże potrzeba nam przewartościowania naszego egoistycznego człowieczeństwa, aby zrozumieć krzyk – „Chcę zostać Supermenem, chcę zostać Prezydentem tego kraju”. Jakże to hasło obnaża nasze reklamowe wyobrażenie bycia pięknym, młodym i zdrowym.

Wykluczenie ma dziś wiele twarzy. Budzi emocje, spory. Łatwiej nam o język przemocy niż refleksję. Banalność zła tkwi w tym, że jest proste, łatwiejsze. Na szczęście mamy wokół siebie wielu współczesnych „świętych”. Nie potrafimy jednak pokazywać ich pracy i służby. Myślę, że kultura masowa oducza nas umiejętności pokazywania dobra. Tandetność lepiej się sprzedaje, a sensacja mniej kosztuje. To groźne i należy się wystrzegać bycia nijakim. Z tym większym wzruszeniem patrzyłem na niepełnosprawnego aktora Daniela Krajewskiego, dziękującego za wyróżnienie, ale też podkreślającego ogrom pracy ich animatorki Justyny Sobczyk. Człowieczeństwo ma przecież wymiar powołania…