KS ANDRZEJ DRAGUŁA

Zielona Góra

Zbawienie na rynku

Pod koniec 2020 r. ukazała się moja książka pt. Kościół na rynku. Eseje pastoralne (wyd. „Biblioteka Więzi”). Po pierwszych spotkaniach promocyjnych, wywiadach i dyskusjach o książce można już zestawić katalog najczęściej zadawanych pytań. Pierwsze: dla kogo jest ta książka? Książki naukowe zwykle pisze się dla wąskiego grona osób, toteż świadomie dodałem podtytuł Eseje pastoralne. Po pierwsze, są to eseje, a więc forma lżejsza od naukowej rozprawy. Po wtóre, pastoralne, ponieważ starałem się, żeby nie pozostać na etapie teoretycznych rozważań, ale zaproponować jakieś rozwiązania i pomysły duszpasterskie.

No więc dla kogo jest ta książka? Myślę, że dla każdego, komu leży na sercu los Kościoła. Skończył się, jak sądzę, czas podręczników pastoralnych dla duszpasterzy. Jeszcze do XX w. duszpasterstwo sprowadzało się do tzw. sztuki pasterzowania, kierowania ludem Bożym, prowadzenia ludzi po drogach zbawienia. Dzisiaj musi ono znaleźć nowy model. W książce piszę też o duszpasterskiej frustracji, której niestety doświadcza niejeden ksiądz wciąż przekonany, że duszpasterstwo robi się „dla wiernych”, a nie „z wiernymi”. Zdarza się potem, że pomysły i projekty przez księdza uznawane za świetne, zostają przez parafian odrzucone. Żeby dobrze zdiagnozować, czego wierni naprawdę potrzebują, najpierw trzeba wiedzieć, czego chcą. To jest podstawowa zasada marketingu: diagnozowanie potrzeb. Już słyszę głosy oburzenia. Że to jest dostosowywanie się do świata, uleganie ludziom, zdrada Ewangelii. Owszem, tak się może stać, jeśli ktoś źle zrozumie pojęcie dostosowania. Nie chodzi o to, by poddać się władzy prawom tego świata, ale o to, by rzeczywistość świata, w którym żyjemy, uznać za wyzwania, na które trzeba właściwie odpowiedzieć.

Wyzwania Kościoła zmieniają się wraz z przemianami historycznymi, kulturowymi, społecznymi. Tak, Ewangelia jest wciąż ta sama. I ten sam w swej istocie jest człowiek. Jest grzesznikiem potrzebującym zbawienia. Ale konteksty życia i aktualne problemy się zmieniają. Ewoluuje samo pojęcie zbawienia. Czy to odpłata, wymiana między człowiekiem a Bogiem, a może dar, który niczego nie oczekuje w zamian? Zbawienie bliższe jest ekonomii niż nam się wydaje, choćby dlatego, że pojawia się w jego koncepcji właśnie taki termin, jak dar czy odpłata. Co więcej, w świecie pluralistycznym oferentów różnych zastępczych form zbawienia czy samozbawienia jest coraz więcej. Jak się w tym rozeznać? Jak żyć i głosić Ewangelię, mając przekonanie, że w świecie równoważnych prawd, półprawd i fake newsów mamy prawdę jedyną, która nie jest tylko tezą intelektualną, ale Osobą, której trzeba się powierzyć. To naprawdę niełatwe. Poznanie mechanizmów urynkowienia idei zbawczych jest dzisiaj konieczne, inaczej wciąż będziemy odpowiadać na pytania, których już dzisiaj nikt nie stawia, a na te, które się pojawiają, nie będziemy umieli dać wyczerpującej i przekonującej odpowiedzi.