Uroczystość Zwiastowania Pańskiego – święto Wcielenia

W kalendarzu liturgicznym uroczystość Zwiastowania Pańskiego przypada 25 marca.
Dla niektórych wiernych pozostaje jednak obchodem mało znanym,
ponieważ nie należy do tzw. świąt nakazanych. Ze względu jednak na treść,
którą wyraża, związaną zwłaszcza z Wcieleniem, Zwiastowanie można zaliczyć
do najważniejszych celebracji pierwszej połowy roku liturgicznego.

JAROSŁAW MITEK

Brzeg

Zwiastowanie, Leonardo da Vinci, olej na płótnie, ok. 1472.
Galeria Uffizi, Florencja

GOOGLE ART PROJECT/WIKIMEDIA COMMONS

Chrześcijański Wschód święto Zwiastowania obchodził już w wieku V, natomiast na Zachodzie potwierdzone obchody datuje się na wiek VII.
Małe Boże Narodzenie
Od początku główny akcent celebracji padał na wcielenie Słowa Bożego – Logosu (wątek chrystologiczny).
Z czasem jednak pod wpływem pobożności ludowej rozwinął się również wątek maryjny, podkreślający wywyższenie Bożej Rodzicielki oraz jej posłuszeństwo Bogu. Owa dwoistość interpretacji znalazła odbicie w dwoistości nazw: uroczystość Zwiastowania Pańskiego nazywana była również świętem Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie i pod tą druga nazwą do dzisiaj oficjalnie występuje w Kościele prawosławnym. Niezależnie jednak od sposobu interpretacji Wcielenie – podobnie jak w przypadku uroczystości Narodzenia Pańskiego – pozostaje w centrum celebracji Zwiastowania Pańskiego i dlatego marcowe święto z powodzeniem może być nazywane „małym Bożym Narodzeniem”. Można nawet powiedzieć, iż obchody Zwiastowania wiążą się z tajemnicą wcielenia jednorodzonego Syna Bożego w sposób bardziej bezpośredni niż Boże Narodzenie.
Należy bowiem pamiętać, że w chwili narodzenia Boże Dziecię było już człowiekiem od dziewięciu miesięcy, gdyż Wcielenie dokonało się w momencie, gdy Maryja „poczęła z Ducha Świętego”, jak głosi modlitwa Anioł Pański. A poczęcie wcielonego Syna Bożego tradycja Kościoła wiąże ze Zwiastowaniem i stąd marcową uroczystość obchodzimy dokładnie dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem.
Kenoza radykalna
Zwiastowanie wskazuje na cenę, jaką Bóg zapłacił za chęć najściślejszego związania się z człowiekiem poprzez Wcielenie. Pismo Święte poucza, że przyjęcie ludzkiej natury przez Syna Bożego (Logos) wiąże się z ogromnym wyrzeczeniem, które nazywa kenozą (gr. kenosis – ogołocenie). List do Filipian ukazuje Jezusa Chrystusa, który „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił [gr. ekenosen] samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi” (Flp 2, 6-7a).
Kenoza sama w sobie jest już nieskończonym uniżeniem Syna Bożego, który wyrzeka się przywilejów związanych z Boską godnością. Jednakże taka refleksja nad Wcieleniem, do której zachęca uroczystość Zwiastowania Pańskiego, pozwala w pełnym świetle dojrzeć radykalizm tego ogołocenia.
Chrześcijańska antropologia mówi, że życie ludzkie rozpoczyna się od poczęcia, natomiast biologia opisuje etapy płodowego życia człowieka, wspominając m.in. o okresie zygoty (jaja płodowego), zarodkowym (embrionalnym) czy płodowym (fetalnym). Teologicznie rzecz ujmując, Jezus Chrystus jest wcielonym Bogiem od samego momentu poczęcia. Wcielony Bóg wraz z ludzką naturą przyjął wszystkie co do jednego etapy rozpoznawanego przez dzisiejszą naukę życia ludzkiego, także tego płodowego. Wiemy, że rzeczowniki „zygota”, „zarodek” czy „płód”, mimo że czasami używane dla zdyskredytowania wagi życia płodowego, są przede wszystkim terminami biologicznymi.
Nie powinniśmy obawiać się tych terminów tylko dlatego, że przez niektórych używane są w negatywnym kontekście. Bóg, stwarzając człowieka, ukształtował jego życie właśnie w taki sposób, że przechodzi ono również etap zygoty, zarodka i płodu – i uznał je za „bardzo dobre” (Rdz 1, 31). Co więcej, te same etapy Bóg, „gdy nadeszła pełnia czasu” (Ga 4, 4), uznał za godne przyjęcia i zbawienia. Już w najwcześniejszym okresie życia Chrystusa Jego ciało było – jak cała Jego ludzka natura – nierozdzielnie złączone z Jego naturą Boską, ponieważ ludzki organizm wcielonego
Syna Bożego na każdym z wymienionych etapów nie był ani trochę mniej organizmem ludzkim niż organizm „Jezusa malusieńkiego” w stajence czy organizm dorosłego Syna Człowieczego, i jako taki musiał być od początku związany z bóstwem wcielonego Syna Bożego, ponieważ nie było takiego momentu, kiedy to Chrystus był człowiekiem, jednocześnie nie będąc Bogiem.

Używając skrótu myślowego oraz parafrazując Credo, można by powiedzieć, że Syn Boży przyjął ciało z Maryi Dziewicy i w pewnym okresie życia stał się i zygotą, i zarodkiem, i płodem.
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego stawia nas wobec radykalnej kenozy Syna Bożego: Stwórca wszystkiego, co istnieje, jako człowiek na najwcześniejszym etapie swojego rozwoju (zygota, zarodek, płód) nie może nawet samodzielnie istnieć poza organizmem Matki.
Ten, który widzi wszystko, w pierwszych dniach życia na ziemi nie ma nawet oka, by cokolwiek dostrzec; który stworzył ucho, nie ma ucha, by cokolwiek usłyszeć; który jest Słowem Ojca, nie ma ust, by cokolwiek powiedzieć; który może wszystko, nie ma jeszcze ani rąk, ani nóg. Zwiastowanie Pańskie ukazuje nam wcielonego Boga ogołoconego nie tylko z atrybutów bóstwa, lecz także z widocznych atrybutów człowieczeństwa.
Przedziwna wymiana
Zwiastowanie Pańskie to także święto Bożej hojności, która obdarza człowieka nie tyle wielkimi darami, ile samym Dawcą darów. We Wcieleniu Bóg przyjął ludzką naturę, ale jednocześnie w Chrystusie obdarzył człowieka swoją naturą. Dlatego też teologia naucza o „przedziwnej wymianie” (łac. admirabile commercium), która właśnie we Wcieleniu dokonuje się pomiędzy Bogiem a człowiekiem, a którą można opisać słowami św. Atanazego z Aleksandrii: „Syn Boga stał się człowiekiem, by uczynić nas Bogiem”. Zwiastowanie Pańskie jest więc również uroczystością przyjęcia i uświęcenia natury ludzkiej przez Boga w Chrystusie. Z jednej strony Bóg się uniża i ogołaca, lecz w tym samym momencie natura ludzka dostępuje niewyobrażalnego wywyższenia: Bóg w Chrystusie ma udział w naturze ludzkiej, ale i człowiek zyskuje udział w Boskiej naturze Chrystusa. W Chrystusie Bóg przez łaskę zaspokaja ludzkie pragnienie boskości, które człowiek od wieków bezskutecznie i w sposób grzeszny próbuje zaspokoić na własną rękę. Zwiastowanie rozpoczyna proces, który dopełnia się m.in. we Wniebowstąpieniu Pańskim, jak to ujmuje druga
prefacja mszalna na tę uroczystość: „Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. On po swoim zmartwychwstaniu jawnie się ukazał wszystkim swoim uczniom i na ich oczach wzniósł się do nieba, aby dać nam udział w swoim bóstwie”.
Duchowa adopcja
Istnieje też praktyczny aspekt uroczystości Zwiastowania Pańskiego, której obchody stanowią okazję do podjęcia duchowej adopcji dziecka poczętego. Osoby deklarujące modlitwę adopcyjną zobowiązują się do odmawiania codziennie przez dziewięć miesięcy, czyli do 25 grudnia, dowolnej tajemnicy różańcowej (jeden dziesiątek) oraz specjalnej modlitwy w intencji jednego, Bogu znanego dziecka, które zagrożone jest aborcją. Do tych modlitw można, lecz nie jest to konieczne, dołączyć inne zobowiązanie, jak np. dodatkowa modlitwa, czyn pokutny czy praktyka o charakterze ascetycznym. Zobowiązania adopcyjne najlepiej podejmować publicznie, np. podczas specjalnej, organizowanej w parafii Mszy św., ale można to także uczynić podczas modlitwy prywatnej (specjalną modlitwę na rozpoczęcie adopcji można znaleźć w internecie).
Jednorazowo można się modlić tylko za jedno dziecko. Do modlitwy może się włączyć każdy, także osoby żyjące w związkach niesakramentalnych czy rozwiedzione. Dzieci mogą podjąć zobowiązanie adopcyjne pod opieką rodziców.
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego każe nam patrzeć na Wcielenie z prawdziwie zadziwiającej perspektywy.
Z jednej strony jest to perspektywa radykalnej kenozy, z drugiej – przedziwnej wymiany. Warto zatem zauważyć istnienie nieco zapomnianego święta Wcielenia, którego obchody liturgia ustala na dwudziesty piąty dzień marca.