Papieska Światowa Sieć Modlitwy

Brat Albert, Leon Wyczółkowski,
pastel na tekturze, 1934.
Ze zbiorów Przytuliska dla
bezdomnych w Krakowie

HENRYK PRZONDZIONO/FOTO GOŚĆ

marzec 2021

INTENCJA EWANGELIZACYJNA
– SAKRAMENT POJEDNANIA


MÓDLMY SIĘ O TO, ABYŚMY
PRZEŻYWALI SAKRAMENT
POJEDNANIA Z ODNOWIONĄ GŁĘBIĄ,
ŻEBY CIESZYĆ SIĘ NIESKOŃCZONYM
MIŁOSIERDZIEM BOŻYM

Trwa okres Wielkiego Postu, czyli przygotowania do świąt Zmartwychwstania Jezusa. Zwykle jest to czas duchowej mobilizacji i szczególny czas nawrócenia.
Jednym z wyrazów tego jest przystąpienie do sakramentu pokuty i pojednania. Pomagają nam w tym nabożeństwa pasyjne, rekolekcje wielkopostne. Mamy zapewne w pamięci ubiegłoroczny Wielki Post, w którym zaczęła się trwająca do dnia dzisiejszego epidemia koronawirusa. Zakłóca ona uczestnictwo w praktykach religijnych, ale nie powinna być przeszkodą w podjęciu nawrócenia. Co więcej, może być mobilizacją, by głębiej przeżyć to nawrócenie.
Zatem warto postawić sobie proste pytanie: Jak wygląda moja spowiedź? Jak wygląda moje przygotowanie do tego sakramentu? Niekiedy można odnieść wrażenie, że spowiedź i konfesjonał traktujemy jak śmietnik. Ciąży nam świadomość jakichś grzechów, mamy poczucie winy i chcemy się od tego uwolnić. Idziemy do spowiedzi, by poprawić swój stan psychiczny i duchowy. Nawet nie dostrzegamy, że w tym wszystkim zagubiliśmy Boga, a sakrament pokuty jest odnowieniem naszej więzi z Bogiem. Bo to Jego prosimy o miłosierdzie, wyznając nasze grzechy.
Sakrament pokuty ma prowadzić do odbudowania zerwanej przez grzech więzi z Bogiem. Żeby takie pojednanie dokonało się między nami a Bogiem w sakramencie pokuty, nie wystarczy przyjść do konfesjonału i wyliczyć swoje grzechy. Według nauczania Kościoła sakrament pokuty składa się z pięciu części, warunków. Przypomnijmy je sobie… Bez wypełnienia któregoś z nich sakrament pokuty będzie niepełny, spłycony.

kwiecień 2021

INTENCJA POWSZECHNA
– PODSTAWOWE PRAWA


MÓDLMY SIĘ ZA OSOBY, KTÓRE
NARAŻAJĄ SWOJE ŻYCIE, WALCZĄC
O PODSTAWOWE PRAWA W DYKTATURACH,
W REŻIMACH AUTORYTARNYCH, A NAWET
W PRZEŻYWAJĄCYCH KRYZYS DEMOKRACJACH

Od wielu lat fascynuje mnie dramat Karola Wojtyły Brat naszego Boga, napisany przez przyszłego papieża w latach 1944–1950. To poruszająca opowieść o Adamie Chmielowskim (1845–1916), utalentowanym malarzu i patriocie, uczestniku powstania styczniowego, i jego drodze wewnętrznej przemiany. Walka o człowieka i jego prawa doprowadziła go do odkrycia drogi powołania zakonnego i poświęcenia życia chorym i nędzarzom Krakowa. Przyjął imię Brata Alberta, a jego dzieło trwa w posłudze braci albertynów i sióstr albertynek. Św. Brat Albert chciał naprawiać świat nie poprzez krew i walkę, ale poprzez miłość i przywrócenie godności drugiemu człowiekowi.
To fascynowało K. Wojtyłę, z tych rozważań zrodziła się ważna encyklika Jana Pawła II Dives in misericordia.
Mimo wielu szczytnych haseł o równości, demokracji itp., wciąż „dziwny jest ten świat”, gdzie „od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek”, jak śpiewał Cz. Niemen.
Trzeba zachować wielką czujność, aby walka o prawa człowieka nie przerodziła się w walkę z człowiekiem.
Podejmując podaną intencję modlitwy, warto mieć na uwadze słowa Jana Pawła II z homilii wygłoszonej podczas Mszy św. dla świata ludzi pracy w Gdańsku, 12 VI 1987 r.: „Solidarność musi iść przed walką. Dopowiem: solidarność również wyzwala walkę. Ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu. Walka, która traktuje człowieka jako wroga i nieprzyjaciela – i dąży do jego zniszczenia. Jest to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp: walka o dojrzalszy kształt życia ludzkiego”.

KS. BOGDAN GIEMZA