Duszpasterstwo, ale jakie…?

W ostatnich miesiącach w różnych gremiach – zarówno kapłanów, jak i świeckich
– dyskutuje się o tym, jak będzie wyglądał Kościół i duszpasterstwo po pandemii,
jakie podjąć działania, aby rozbudzić na nowo religijność i entuzjazm wiary.
Poszukuje się nowatorskich rozwiązań duszpasterskich,
które przyniosą oczekiwany owoc.

EWA PORADA

Katowice

Pandemia utrudniła bezpośredni
kontakt kapłanów z wiernymi

HENRYK PRZONDZIONO/FOTO GOŚĆ

Powstają na ten temat liczne artykuły i pozycje książkowe analizujące sytuację i dające nową ofertę działań. Warto jednak w tych poszukiwaniach zadać sobie proste pytanie:
Czego potrzeba do budowania relacji z Bogiem?
Czasami odnosi się wrażenie, że tego typu dyskusje o przyszłości duszpasterstwa można skwitować słowami Pana Jezusa: „troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba «mało albo» tylko jednego” (Łk 10, 41-42). Pytane w ankiecie osoby świeckie (małżonkowie), czego najbardziej oczekują od Kościoła/parafii, odpowiadały: dobrze przygotowanych kazań, które mówią o tym, kim jest Pan Bóg i jak działa w naszym życiu; dostępności sakramentu pokuty, a w konfesjonale kapłanów, którzy mają czas, są wyrozumiali, z którymi można poruszyć ważne kwestie; kierownictwa duchowego. W dalszej kolejności padały odpowiedzi o formację duchową: pokazywanie różnych sposobów modlitwy, kontemplacji, rozważania Pisma Świętego…
Zwrócono też uwagę na Msze św. dla rodzin z dziećmi, jubileuszowe itp. Nie padła ani jedna odpowiedź o rzeczy nadzwyczajne, spektakularne, robione z rozmachem i przy świetle jupiterów. Pewnie niejedna osoba poczuje się rozczarowana prostotą oczekiwań osób świeckich, inni powiedzą: ale przecież to jest, a świeccy nie korzystają. W ankietach jednak mocno zwracano uwagę na „jakość oferty”. To prawda, że w wielu parafiach robi się wiele, ale też można zauważyć, że tam, gdzie jakość prostych działań duszpasterskich jest wysoka, tam mamy wielu wiernych.
Tam gdzie jest wspólnota kapłanów i świeckich żyjących na co dzień wiarą, tam przychodzą i inni. Jest też druga strona, czyli odpowiedzi kapłanów, którzy zwracają uwagę na to, że chcieliby, żeby osoby świeckie były nie tylko biernymi odbiorcami posług duszpasterskich, ale żeby bardziej włączali się w działania, ubogacając je swoimi pomysłami, i w ten sposób razem tworzyli wspólnotę, która każdego dnia coraz bardziej buduje i pogłębia więź z Panem Bogiem. Można odnieść wrażenie, że wśród kapłanów pracujących w parafiach jest tęsknota za wspólnotami, które na co dzień żyją modlitwą, Słowem Bożym, sakramentami – to umacnia nie tylko innych świeckich, ale także samych kapłanów.
Zobaczcie, jak oni się miłują…
W ankietach skierowanych do małżonków i kapłanów zadaliśmy również pytanie o to, co chcieliby zmienić w swoich parafiach.

Najwięcej odpowiedzi osób świeckich to: żeby było duszpasterstwo oparte na relacjach: kapłani–świeccy, świeccy między sobą, a nie na administracji. W drugiej kolejności padały odpowiedzi: lepszych relacji kapłanów do świeckich i dostępności kapłana – żeby kapłani mieli czas dla wiernych, dla parafii. Kolejne odpowiedzi to zaangażowania świeckich, więcej duszpasterstwa zwyczajnego poza grupami formacyjnymi, mszy dla dzieci itd. Kapłani na to samo pytanie odpowiadali: dobrych relacji pomiędzy kapłanami i świeckimi – autentycznego zaangażowania, a nie jedynie słów krytyki i obojętności. W dalszej kolejności padały odpowiedzi: pogłębienia wiary całej wspólnoty, zaangażowania dzieci i młodzieży itd.
Jak widać, wszystkim nam zależy na tym samym. A zatem wydaje się, że odnowa Kościoła, wychodzenie z pandemii nie wymaga jakichś szczególnych zabiegów duszpasterskich, może wystarczy wzajemna życzliwość, wzajemne zainteresowanie się sobą, rozmowa, otwarcie. Czasami poszukujemy nowatorskich rozwiązań, wielkich i spektakularnych akcji, a ważniejsze jest tu i teraz. Nawrócenie zaczyna się od siebie, od swojej relacji do Pana Boga, od własnej otwartości na drugiego człowieka, od zainteresowania się jego sytuacją, od życzliwej rozmowy.
Mieć czas
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię, która pojawia się w takiej czy innej formie niemalże w każdej ankiecie i dotyczy różnych sytuacji: mieć czas dla…
Może jest to banalne, bo o gospodarowaniu czasem mówi się wiele, ale wydaje się, że właśnie czas jest kluczowym czynnikiem wielu spraw:
▸ budowania relacji z Panem Bogiem;
▸ budowania więzi małżeńskich i rodzinnych;
▸ relacji z dziećmi;
▸ relacji w parafii: czas księży dla wiernych, wiernych dla księży i parafii;
▸ katechetów w szkole dla uczniów, dla grona pedagogicznego;
▸ i innych, które każdy z nas może sobie dopisać samodzielnie.
Może więc warto każdego dnia odpowiadać sobie na pytanie, dla kogo, na co mam czas, a na kogo i na co – nie? I dlaczego ten wybór właśnie tak wygląda? Co jest dla mnie ważne w życiu, a co mniej ważne? Czas, który mamy, jest darem Pana Boga – czy rzeczywiście gospodaruję nim zgodnie z Jego zamysłem?