„WIEM, KOMU UWIERZYŁEM” (2 TM 1,12)
Apologia na dzień powszedni

Sito religii prawdziwej – dobro, cz. 1

„Dlaczego spośród religii świata to chrześcijaństwo ma być religią prawdziwą?”.
Pierwsza część odpowiedzi, jeszcze nie najważniejsza: bo jest najbardziej etyczne.

KS. MACIEJ MAŁYGA
Wrocław

„W tym znaku zwyciężysz”

ROD LONG/UNSPLASH.COM

Skoro 1) religia, pojmowana ogólnie jako próba rozwiązania problemu Boga, ma uzasadnienie, ale 2) rodzajów religii jest wiele, to należy poszukać tej prawdziwej. I to sposobem: przepuszczając religie przez kolejne sita o coraz mniejszych okach, aż pozostanie ta najbardziej wiarygodna.
Oka etyki
Pierwsze sito nazwijmy etycznością religii. Niewarte wiary są religie (i ich „bogowie”), które człowiekowi czynią zło.
Wiele religii jest jednoznacznie nieetycznych, gdyż istotne miejsce zajmują w nich np. ofiary z ludzi (religia Azteków, do oglądnięcia w Apocalypto Mela Gibsona), ludożerstwo (religie niektórych ludów Ameryki Pd. i Śr., Nowej Gwinei, Oceanii, Afryki), wykorzystywanie kobiet w prostytucji sakralnej (starożytny Bliski Wschód).
Należy tu rozróżnić, co w danej religii należy do istoty, a co jest drugorzędne: „boże niewolnice” dewadasi nie są nierozerwalnie związane z hinduizmem, ale systemem „kast” już tak, co wyklucza tę religię w pierwszym sicie.
Dwuznaczne etycznie
Obok religii jednoznacznie nieetycznych istnieją religie dwuznaczne etycznie. Ale najpierw podkreślmy jedno – zło i dobro są realne i człowiek odróżnia je w codzienności, a nie tylko w skrajnych przypadkach (gdy kapłan w Tenochtitlán wykraja serce kamiennym nożem). To rozeznanie dobra dokonuje się mocą samego rozumu.
O takim ludzkim dobru mówi Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ (1948 r.). Opiera się ona na rozeznaniu rozumu, bez odniesień do religii, i mówi o „przyrodzonej godności” („the inherent dignity”) każdej ludzkiej osoby i jej prawach do życia, wolności, bezpieczeństwa, własności, równego traktowania.
Użyjmy Deklaracji jako naszego sita. Wynik? W momencie utworzenia Deklaracji nie podpisały jej państwa komunistyczne, których „oficjalną religią” był ateizm (w tym PRL). Ale także Arabia Saudyjska, a potem inne państwa islamskie. Dla islamu Deklaracja to zachodni przesąd, świecka wersja judeochrześcijańskiej tradycji, co na forum ONZ wprost stwierdził wysłannik ajatollaha (1982 r.). Państwa islamskie ułożyły własny dokument, „Kairską Deklarację Praw Człowieka w Islamie” (1990 r.), pozornie podobną, ale opartą na prawie religijnym, już nie powszechną, gdyż dyskryminującą nie-muzułmanów.

Drzewo krzyża – drzewo łuku
Badać należy istotę religii. W islamie jest to objawienie Koranu, w chrześcijaństwie objawienie Jezusa Chrystusa (nie Biblii; zresztą w XIX w. zwolennicy niewolnictwa na amerykańskim Południu uzasadniali je cytatami z NT, wygrywając w nich 8:1).
Koran zawiera teksty nakazujące i dobro (2,62), i zło (9,29), a każdy z tych nakazów jest obowiązujący; dla Boga islamu nie liczą się bowiem granice logiki, nie jest On Logosem, lecz raczej absolutnie wolną wolą (por. Benedykt XVI, Ratyzbona, 2006 r.). Islam jawi się więc jako religia etycznie dwuznaczna.
Istotą chrześcijaństwa jest objawienie Jezusa Chrystusa, Boga, który stał się człowiekiem, nie miał się gdzie urodzić, życie poświęcił dla ludzi, za jedyne prawo uznawał miłość – taka religia musi czcić człowieczeństwo i każde ludzkie życie. Po założycielu chrześcijaństwa zostały drzazgi krzyża, co znajduje się wśród relikwii założyciela islamu i co można zobaczyć w istambulskim pałacu Topkapı. Faktem jest również, że Deklaracja ONZ to dzieło ducha chrześcijańskiego; jeden z jej autorów, Libańczyk Charles Habib Malik, stwierdził wprost: „Najwspanialszą rzeczą w każdej cywilizacji jest osoba ludzka, a najwspanialszą rzeczą w tej osobie jest możliwość jej spotkania się z osobą Jezusa Chrystusa”.
Dobroczynni Galilejczycy
Etyczność uczniów Jezusa widoczna była dla starożytnych. Cesarz Julian Apostata (361–363), próbując powstrzymać chrześcijaństwo, nakazał pogańskim kapłanom zajęcie się dobroczynnością, gdyż to ona pociąga ludzi do chrześcijan. „Bezbożni Galilejczycy”, mówił cesarz, „poprzez dobroczynność wobec obcych, poprzez troskę o groby zmarłych, poprzez ostentacyjną pobożność w największym stopniu przyczyniają się do postępów ateizmu” (jak określał chrześcijaństwo). Pogańscy kapłani rady nie dali i na łożu śmierci Julian miał gorzko wyznać: „Galilaee, vicisti”, „Galilejczyku, zwyciężyłeś”.
W kategorii „religia najbardziej etyczna” chrześcijaństwo wygrywa.

Warto: potwierdzić Julianowi czynem.