MAREK MUTOR

Wrocław

Bohater w białym kołnierzyku

Wyrobione wyobrażenia o polskim bohaterstwie wiodą nas do obrazów bitew, powstań, konspiracyjnych spisków, męczeństwa w kazamatach i obozach. Słuszne wspominanie najwyższych poświęceń spycha nieraz na margines bohaterów innego rodzaju: urzędników, wynalazców, ludzi życia gospodarczego, których zasługi dla niepodległej Polski miały często kapitalne znaczenie. Od jakiegoś czasu staram się przypominać postaci, które właśnie ten typ patriotyzmu reprezentują.
Nadarza się okazja. Oto bowiem Muzeum Historii Polski wydało dwutomową autobiografię Henryka Grubera pt. Wspomnienia i uwagi. Jest to kolejna pozycja z wydawanej przez tę instytucję serii „100-lecie niepodległości. Wspomnienia i pamiętniki”. Prezentowana pozycja obejmuje wspomnienia z lat 1892–1942, a jej opracowania podjął się Włodzimierz Suleja, który jest też autorem wstępu. Tytuł książki z początku mnie zniechęcał. Pierwsze skojarzenie podpowiadało, że jest to pozycja źródłowa, dla specjalistów od dwudziestolecia międzywojennego, jak sądziłem – nieco nudnawa. Nic bardziej mylnego. Wspomnienia Grubera, ważnego przedstawiciela życia państwowego i gospodarczego II RP, spisane są z wielkim talentem literackim. Historia, niepozbawiona epizodów wojskowych, koncentruje się przede wszystkim wokół problematyki codziennej pracy urzędniczej, finansów i gospodarki. Wydarzenia z tym związane, nieraz zabarwione przyjemnym literacko komizmem, nieraz zaś godnym sensacyjnych powieści suspensem, wciągają czytelnika szybko i skutecznie. Kim zatem był Henryk Gruber? Jego nazwisko nie bardzo jest dziś znane. Ale nazwy takie jak PKO czy Pekao SA są w Polsce kojarzone niemal przez wszystkich. Te wypromowane przez naszego bohatera marki funkcjonują z powodzeniem do dziś. On właśnie jest autorem hasła reklamowego PKO „pewność i zaufanie”. Gruber ponadto w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości scalał z trzech zaborów i poddawał kontroli państwowej system ubezpieczeń wzajemnych. Pośród licznych perypetii był on świadkiem i uczestnikiem odbudowy państwa po 1918 r. A ileż przeżył przy tym przygód, ze zmieniającymi się jak w kalejdoskopie ministrami skarbu – oceni tylko ten, kto przeczyta jego wspomnienia. Niektóre sytuacje jako żywo przypominają dzisiejsze stosunki polityczne, choć czytelnik odnosi wrażenie, że przynajmniej język ówczesnej debaty był na wyższym poziomie. Gruber jest niewątpliwie bohaterem łączącym sukcesy w pracy w administracji i gospodarce z nastawieniem na interes publiczny.
Warto sięgnąć do tych wspomnień. Myślę sobie, że bardziej niż bohaterszczyzny potrzebujemy dziś wzorców patriotyzmu polegającego na codziennej pracy u podstaw, systematyczności, umiarze i wzmacnianiu instytucji – postać tego rodzaju może być tu ciekawą inspiracją. Ale, co równie istotne, kto szuka dobrej literatury faktu, czytając Grubera, na pewno się nie zawiedzie.