SŁOWNIK WYRAZÓW BARDZO OBCYCH

Abstynencja

Propozycja abstynencji jest prostym i skromnym zaproszeniem do wielkości.
Opiera się na wierze w człowieka i w ostateczny triumf życia.
Zatem nie dziwi, że najczęściej spotyka się decyzje abstynenckie w kontekście
duchowym, w ruchach religijnych, w jakichś historiach ludzkich,
które dotykają zasadniczego wymiaru naszego życia.
(K.A. Wojcieszek)

KS. ALEKSANDER RADECKI

Wrocław

Obojętność na problem alkoholizmu
stanowi grzech zaniedbania
i zaprzecza naszej wierze

JAKUB SZYMCZUK/FOTO GOŚĆ

Abstynencja to zgoda na rzeczywistość, na kontakt z nią pełny, otwarty, bez zniekształceń.
Głos eksperta
Nierzadko oznacza to kontakt z cierpieniem, od którego nie ma ucieczki. Abstynencja jest więc wyborem rzeczywistości (prawdy) oraz tego, do czego pełny kontakt z rzeczywistością nas prowadzi. Jeśli jestem zainteresowany tym, co rzeczywistość niesie, będę skłonny kontaktować się z nią trzeźwym umysłem; jeżeli się jej boję, zwłaszcza ukrytej w niej grozy śmierci, będę szukać zasłon i zniekształceń.
W świetle tych ustaleń abstynencja jawi się jako dojrzałe uznanie wartości świata, życia, swojej drogi i swojej egzystencji takimi, jakie są. Stąd jest blisko do problemu wiary, zaufania do rzeczywistości. „Jeśli jestem wobec życia nieufny, trudno mi będzie zdecydować się na zdjęcie tej egzystencjalnej kamizelki ratunkowej, jaką jest picie. Istotą abstynencji jest zatem nie tyle rezygnacja […], ile próba pełniejszego, odważniejszego życia. Poprzez taką decyzję mówię «tak!» życiu. Jest to decyzja afirmująca rzeczywistość i mająca coś z wiary, a z tego tytułu ma moc sprawczą w naszym życiu, swoiście uruchamia je i dynamizuje” (zob. K.A. Wojcieszek, „Świat Problemów”, 2001/11).
Jakie mogą być motywy abstynencji od alkoholu?
Bardzo różne, np.: zdrowie; pieniądze; wzgląd na opinię publiczną; możliwość uzależnienia się, pokuta i ofiara (za siebie i innych); tworzenie nowego stylu bycia (odpoczynku, życia towarzyskiego, odreagowywanie stresów), w którym alkohol jest zbędny; zdobycie całkowitej wolności w ciągłym panowaniu nad sobą (= czuwanie); pomoc osobom uzależnionym. Wszystkie te motywy są ważne.
Mnie osobiście najbardziej mobilizuje ten ostatni – wsparcie dla uzależnionych.
Inna rzecz, że abstynencja całkowita jest łatwiejsza w realizacji niż kombinowanie: kto, gdzie, z kim miałby czy mógłby pić. To prawda: picie alkoholu nie jest grzechem! Grzechem jest tylko nadużycie alkoholu, czyli upijanie się, lub picie alkoholu wtedy i tam, gdzie potrzebna jest bezwzględna abstynencja (np. kierowca, chirurg, nauczyciel podczas zajęć, ksiądz, matka oczekująca dziecka). Skoro jednak nie tak łatwo pilnować owej granicy, za którą jest już upojenie alkoholowe; skoro wielu z nas, podejmujących służby społeczne, nie ma w praktyce życia prywatnego; skoro miałbym gorszyć innych; skoro mógłbym przyczynić się do tego, że ktoś popadnie w nałóg alkoholowy lub „tylko” się upije (np. płacąc za jakąkolwiek pracę alkoholem) – wybieram abstynencję!
Nasza bierność wobec problemów wywołanych przez nietrzeźwość tak wielu rodaków stanowi poważny grzech zaniedbania i zaprzecza naszej deklarowanej wierze i wynikającej z tej wiary czynnej miłości bliźniego. Czas zatem zabrać się do naprawiania świata – zaczynając najuczciwiej, czyli od siebie.

A jakie są motywy sięgania po alkohol?
Lista uzasadnień jest nie do wyczerpania! Samotność; niedoceniona praca; posiadanie pieniędzy; nieustanne okazje do picia; przymus towarzyski; nuda; wszechobecność alkoholu; stresy; utrata sensu życia; kompleksy…
Może najprościej wypadałoby stwierdzić, że bardzo często alkohol jest… ZAMIAST: spontaniczności, kreatywności, radości (choć tę zdawał się obiecywać), szeroko pojętej duchowości…
Wobec zagrożonych chorobą alkoholową
Trzeba pamiętać, że osoba uzależniona nie wydostanie się z nałogu o własnych siłach. Taki ktoś musi najpierw uznać prawdę o swojej chorobie, o pomoc poprosić i uczciwie, odważnie, konsekwentnie kroczyć ku trzeźwieniu.
Jednak trudno wyobrazić sobie sytuację, w której jakiś członek rodziny jako alkoholik musiałby zdobyć się na absolutną abstynencję, a jego bliscy będą korzystali z „radości”, jaką daje spożywanie alkoholu – nawet gdyby pili kulturalnie! Nie objedzie się bez ofiary abstynencji z ich strony, by pomoc zagrożonym była skuteczna! Czy istnieje jakiś program ratunkowy?
„Przez abstynencję wielu do trzeźwości całego narodu”
Ks. Franciszek Blachnicki (1921–1987) zaproponował podjęcie konkretnych czynów dla przezwyciężenia problemu alkoholizmu w Ojczyźnie: wyrzeczenie się spożywania alkoholu, aby wyzwolić się spod powszechnego terroru pijackiego. Utworzył Krucjatę Wyzwolenia Człowieka (KWC), wzywającą do podjęcia dobrowolnej abstynencji.
Oto kilka myśli tego sługi Bożego, założyciela Ruchu Światło-Życie: „Musimy się wyzwolić z lęku, który sprawia, że dorosły człowiek […] blednie […] na samą myśl, że ma gdzieś w towarzystwie powiedzieć, gdy go będą częstowali alkoholem: dziękuję, ja nie piję! Wszyscy kapitulują. […] Ogromna armia niewolników. […] Najpierw ci, którym pić nie wolno: alkoholicy nałogowi […]. Jemu jest potrzebny przykład, jemu jest potrzebna moc […]! A jeżeli nas już będzie tysiące […] odważnych, rozsądnych – wtedy złamie się terror alkoholu, wtedy upadnie jego potęga. Ale pytanie: dlaczego ja mam być tym śmiałym, dlaczego ja to mam zrobić? Niechby to zrobili inni! […] Odpowiedź jest prosta: Chrystus stawia nam pytanie, każdemu z nas: Czy miłujesz mnie więcej, niż ci? (J 21, 15)”.

ZAPROSZENIE DLA
NAJODWAŻNIEJSZYCH

▸ Podejmij abstynencję od alkoholu na konkretny czas. Taka decyzja może mieć charakter prywatny, jednak włączenie się w KWC bardziej Cię zmobilizuje i będzie stanowiło świadectwo i pomoc dla osób uzależnionych.
▸ Nie płać nikomu alkoholem, nie dawaj go nikomu w prezencie.
▸ Podejmij decyzję o bezalkoholowych przyjęciach.