SŁOWNIK WYRAZÓW BARDZO OBCYCH

Radość

Radość jako jeden z owoców Ducha Świętego jest niewątpliwie pragnieniem
każdego człowieka. Cóż z tego, skoro jest to owoc wyjątkowo rzadki, a może wręcz
niedostępny? Jesteś sam człowiekiem radosnym, rozsiewasz radość,
znasz wielu prawdziwie szczęśliwych ludzi?

KS. ALEKSANDER RADECKI

Wrocław

Adwent to czas radości z zapowiedzi przyjścia Zbawiciela
Na zdjęciu: Dzieci idące na roraty

HENRYK PRZONDZIONO/FOTO GOŚĆ

Już słyszę odpowiedź niejednego z Czytelników: a niby z czego mielibyśmy się cieszyć?! I tu mogłaby nastąpić długa lista zawierająca nasze lamenty, skargi, zażalenia, zastrzeżenia, braki, frustracje, a nawet pretensje do Pana Boga!
Nie ma w nas radości, gdyż nie umiemy dziękować
A czy udałoby się każdemu z Was sporządzić listę pozytywną, zawierającą zapis Waszych osiągnięć (we wszelkich dziedzinach życia), posiadanych możliwości (duchowych, intelektualnych, społecznych), pozytywnych relacji międzyludzkich, dóbr materialnych itp.? Czy zauważamy, że każdy z nas ma nie tylko problemy, ale także powody do dumy, satysfakcji oraz podstawy do nadziei na lepszy los? Bo wygląda na to, że:
▸ Nie potrafimy ani Panu Bogu, ani bliźnim dziękować za to, co mamy i wciąż otrzymujemy, a wtedy rodzi się pretensjonalność, zazdrość i wtedy człowiek nikczemnieje.
▸ Ulegamy straszliwemu zatruciu i swoistemu oślepieniu, dostrzegając i komentując jedynie negatywy.
▸ Nie umiemy wykorzystać tego, co posiadamy, ani dla siebie, ani dla innych.
Zżerająca nas wtedy zazdrość niszczy potencjał, który Pan Bóg nam dał i zadał.
Staje więc przed każdym człowiekiem (gdy już osiągnie jakiś poziom używalności własnego rozumu) zasadnicze pytanie: więcej być czy więcej mieć? Obserwacja ziemskiej rzeczywistości prowadzi do jasnego wniosku, że najbogatsi ludzie wcale nie są najszczęśliwsi, gdyż żadne doczesne dobra nie zaspokoją ludzkiego ducha, który ukierunkowany jest na Nieskończoność – na Boga. Absolutnie przyznać trzeba rację św. Augustynowi, który zapisał: „Niespokojne jest serce człowieka, póki nie spocznie w Bogu”.
Radości ziemskie człowieka nie zaspokoją
Zatem: dlaczego nie umiesz się cieszyć tymi bogactwami, które posiadasz jako: dziecko Boże, przyjaciel Jezusa, członek rodziny, Polak, pracownik, emeryt – a nawet jako człowiek doświadczony wszelkiego rodzaju cierpieniami? Upieranie się, by tkwić bezustannie w krainie smutku i pesymizmu, nie wróży nic dobrego ani nam samym, ani bliźnim.
Doczesne źródła radości koniecznie trzeba i zauważać, i wykorzystywać – dla siebie i dla innych. Św. Tomasz z Akwinu wyliczył pięć dróg radości, które jednocześnie pomagają zwalczać smutek: sprawić sobie jakąś przyjemność; wypłakać się; rozmowa z przyjacielem; kontemplacja prawdy („Nie ma nic przyjemniejszego od kontemplowania prawdy”); kąpiel i sen.

A gdzie my szukamy radości? W kabaretach, w „wesołych świętach”? Kto oprócz małych dzieci umie się cieszyć świętami i kiedy te świąteczne dni będą naprawdę wesołe – co ta „wesołość” oznacza w praktyce? A co powiedzieć o tzw. weselach? Kto podczas takiej zabawy rzeczywiście weseli się i z jakiego powodu?
Zabójcy radości
Poszukajmy odpowiedzi przynajmniej na pięciu płaszczyznach.
▸ Grzech. On nie da radości; może dać najwyżej chwilową „radochę”, swoiste rozedrganie nerwów czy ucieczkę od rzeczywistości, po której nieuchronnie przychodzi kac (moralny i ten „tradycyjny” także).
▸ Niewdzięczność wobec Boga i ludzi, owocująca pretensjonalnością i postawami roszczeniowymi (wszystko mi się należy!). Ilustruje to wymownie śpiew piosenki: „Nie umiem dziękować Ci, Panie”. To naucz się, bo znikczemniejesz!
▸ Nie umiemy patrzeć pozytywnie na siebie samych, na świat i wszystko, co go wypełnia. Dopiero utrata (zdrowia, chleba, domu, przyjaciół) otwiera oczy i umysły na to, co dotąd było w zasięgu ręki.
▸ Nie wierzymy w apostolstwo uśmiechu. Kto nam zabrania uśmiechu, kogo nie stać na uśmiech, komu z nas nie jest potrzebny codzienny uśmiech bliźnich?
▸ Zapominamy o perspektywie ludzkiego życia. A naszym przeznaczeniem jest niebo, wieczność, dom Ojca! Jeśli ten wymiar naszej ziemskiej pielgrzymki odrzucimy, to wtedy rzeczywiście „wszystko jest bez sensu”.
Obietnica Pana Jezusa
Bóg stworzył nas z miłości i chce naszego szczęścia. Posiadamy też wszelkie potrzebne „materiały budowlane” dla osiągnięcia prawdziwej radości. Ale z każdym darem Bożym łączy się obowiązek jego rozwijania i przekazywania innym: on jest dany i zadany! Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie (Rz 14, 7). I trzeba pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu (Dz 20, 35). Jeśli nie przyjmiemy tego zalecenia – nie zaznamy radości!
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać (J 16, 20-22).