„WIEM, KOMU UWIERZYŁEM” (2 TM 1,12)
Apologia na dzień powszedni

Cień i Kwiat

„Największy z katolickich zabobonów, czyli dziewicze poczęcie.
Mieszanka pogańskich mitów z seksualnymi kompleksami”.
Żadną miarą! W dziewiczym poczęciu Jezusa chrześcijanie
wyznają, że to Dziecko stworzył Bóg, a Maryja była oddana
Mu bez reszty. Gdzie tu mity i kompleksy?

KS. MACIEJ MAŁYGA
Wrocław

Światło-Cień Najwyższego
okryje cię…

MILAD B. FAKURIAN/UNSPLASH.COM

Ten, który z niczego stworzył wszechświat na początku czasu, w pełni czasów stworzył w łonie Maryi nowego człowieka (Ga 4, 4). Dziewicze poczęcie dotyczy więc najpierw samego Boga i Jego Boskości (boskich możliwości i dzieła Wcielenia), dopiero dalej Maryi. Jest to centralna sprawa wiary, wyznawana przez Kościół w jego głównym Credo: posłany przez Ojca Syn „za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy”.
Podstawy w Ewangeliach
Pierwszą pisemną wzmianką o szczególnym początku życia Jezusa jest Ga 4, 4 (ok. r. 57) – Bóg zesłał Syna zrodzonego z Niewiasty. Ewangelie Dzieciństwa, ostatecznie zredagowane nieco później i niezależne od siebie, ukazują to jaśniej: Jezus nie miał ojca-mężczyzny, a Maryja była matką dziewiczą (Mt 1, 18-25; Łk 1, 34-36); sam Jezus nie uważał Józefa za swego ojca (Łk 2, 49; por. Mt 23, 9). Przekazy o dorosłym życiu Jezusa uzupełniają ten obraz: Jezus określeniem abba zwracał się tylko do Boga (Mk 14, 36); Żydzi nazywają Go synem Maryi, nie zaś, zgodnie ze swym zwyczajem, przez odniesienie Go do Józefa (Mk 6, 3), choć często „mniemano” (Łk 3, 23) i powtarzano opinię, że Jezus jest synem cieśli Józefa (Mt 13, 55; Łk 4, 22; J 6, 42).
Dwuczęściowy dogmat
Dziewicze poczęcie to jeden z czterech dogmatów maryjnych Kościoła; nie należy go mylić z Niepokalanym Poczęciem Maryi (8 XII). Dogmat został określony w najstarszych wyznaniach wiary („Skład apostolski”, koniec II w.: „począł [się] z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny). Credo z I Soboru w Konstantynopolu (r. 381) rozwija sformułowania Credo z Nicei (r. 325) i dodaje: „za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy”.
Dogmat ma także swoją drugą część, skupioną na osobie Maryi: pozostała Ona dziewicą do końca swego życia. Wschód określał ją tak od III w., Zachód od IV, co znalazło wyraz w jednoznacznych orzeczeniach II Soboru w Konstantynopolu (r. 553) i Synodu Laterańskiego (r. 649): zawsze dziewica (Aeiparthenos, semper Virgine).
Kto tego nie wyznaje, stawia się poza wiarą Kościoła. „Zawsze” musi zaś znaczyć, że Maryja była dziewicą przed, podczas i po porodzie, i te dokładniejsze określenia trafiły do języka wiary (już na synodzie w Toledo, r. 693; wyraźnie w konstytucji Cum quorumdam hominum, r. 1555).

Dziewictwo przed (ante) porodem wytłumaczyliśmy wyżej, poprzez stwórczy akt Boga. Dziewictwo podczas (in) porodu skłania wielu do dyskusji z dziedziny ginekologii i rozważań nad fizycznymi oznakami dziewictwa, czym Kościół się nigdy nie zajmował, a co nawet medycyna różnie określa. Sam poród Jezusa fizycznie nie był odmienny niż innego prawdziwego człowieka; Maryja była wolna od zmazy grzechu pierworodnego, ale nie jego skutków, a takim jest możliwość bólu. Natomiast dziewictwo po (post) urodzeniu Jezusa wiąże się z kwestią wielokrotnie wspominanych w NT „braciach” i „siostrach” Jezusa.
Wierni dogmatowi chrześcijanie Wschodu tłumaczą to rodzeństwem przyrodnim (stąd „Józef stary”, bo miałby za sobą pierwsze małżeństwo), Zachód zaś interpretuje „braci” jako krewnych. Inna sprawa, że dla boskości Jezusa Chrystusa (dla unii hipostatycznej, czyli zjednoczenia natury boskiej z ludzką) nie miałoby znaczenia, gdyby jako człowiek miał On faktycznie ojca Józefa i gromadę sióstr. Ale tak nie było.
Inaczej niż Semele
Dziewictwo Maryi nie jest chrześcijańską adaptacją pogańskich opowieści. Uczciwe porównanie historii Ewangelii z licznymi mitami ukazuje wyjątkowość Dziewicy z Nazaretu. Owszem, dziewictwo należy do doświadczeń i skarbów ludzkości, zalicza się do jej często używanego religijnego alfabetu. Ale Maryja nie należy do grup dziewic-matek ziemi, jak grecka Eurynome.
Jej dziecko nie jest owocem aktu seksualnego z bóstwem, pośredniego, jak u meksykańskiej Coatlicue, czy bezpośredniego, jak u greckiej Semele, matki Dionizosa, kochanki Zeusa; Jezus został w łonie Maryi stworzony, co nie było aktem seksualnym. Nie można także zaliczyć Maryi do bezdzietnych dziewic do zadań specjalnych, jak Atena, Artemida czy mojry.

Warto: pamiętać, by podczas Credo
skłonić głowę na słowa: „I za sprawą
Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi
Dziewicy i stał się człowiekiem”.