Warto…


przeczytać

Boży parasol

Listopad jest miesiącem, w którym pod wpływem jesiennego anturażu więcej myślimy o doczesności i wieczności. Myślimy o przemijaniu i przeznaczeniu, o wolności, Opatrzności i zbawieniu. Optymalną lekturą porządkującą te rozterki będzie pozycja o. Zdzisława Józefa Kijasa Opatrzność i przeznaczenie (Bratni Zew, Kraków 2020). Autor jest franciszkaninem, profesorem i nauczycielem akademickim. W lekturze odnajdujemy zarówno franciszkańską uczuciowość, jak i doświadczenie dydaktyka. Książka jest duchowa i naukowa. Autor mierzy się z problemem – wolność versus Boża Opatrzność. „Jeżeli Bóg wie wszystko, czy człowiek jest nadal wolny?” – dywaguje. Pozycja jest próbą odpowiedzi na pytanie wybrzmiewające niemal od stworzenia świata: czy jesteśmy wolni w wyborach, czy zdeterminowani przez przeznaczenie? O. Kijas daje nam kapitalny wykład o świecie kwantów, czasie linearnym i cyklicznym. Analizuje świat współczesnej nauki, kultury i polityki. Po tym pragmatycznym wprowadzeniu płynnie przechodzi do spraw duchowych. Omawia nieprzerwaną obecność Boga w świecie i życiu człowieka. Pokazuje, jak bardzo człowiek potrzebuje Bożej interwencji i że Bóg nawet nieproszony działa. Tłumaczy, że obecność zła nie podważa Bożej Opatrzności i że wiedza Boga jest pełna miłości. Wreszcie akcentuje przeznaczenie jako cel, jakim jest zbawienie. Stawia wiele pytań. Na wszystkie odpowiada z zaangażowaniem i gorliwością, językiem komunikatywnym. Pisze przystępnie i poglądowo. Autor precyzuje, że los człowieka to nie fatum. Pojęcie „ślepego losu” to blaga. To nie tak, że Fortuna rozdaje karty, a nam pozostaje rola tępego gapia. O. Kijas definiuje nas jako aktywnych graczy w rozgrywce, w której stawką jest zbawienie, oczywiście uzależnione od naszych wyborów. Choć Boży parasol istnieje, to my pod nim mamy totalną wolność. Dobra literatura. Polecam.

AGNIESZKA BOKRZYCKA


obejrzeć

Apartament

Ostatnio miałem okazję rozmawiać o podróżach. Głównie o tych, co były, bo w obecnej sytuacji trudno coś planować. Mimo to moja rozmówczyni, podobnie jak ja, z nadzieją patrzymy w przyszłość. Wiem jednak, że wiele zależy od naszego nastawienia i troski nie tylko o siebie, ale i o innych. I przyszedł mi do głowy ktoś, kto zawsze uczył nas tego, jak być człowiekiem, co więcej – zostało to udokumentowane. W tej dyskusji jednym z malowniczych i szczególnych miejsc dla osoby, z którą prowadziłem dialog, była Dolina Aosty. Miejsce, które nie tylko ukazuje Mont Blanc, ale jest też zimową stolicą Europy. To miejsce jest wyjątkowe jeszcze z innego względu – tu wielokrotnie bywał Jan Paweł II. Wiele osób o tym nie wie. Powstał jednak film dokumentalny pt. Apartament, który przybliża nam tę część życia Papieża Polaka. 100. rocznica jego urodzin jest dobrym powodem do tego, żeby oglądnąć ten krótki dokument. Ukazuje on Papieża, który jest człowiekiem jak każdy z nas. Film to zlepek wielu wątków nakręconych amatorsko. Były to filmiki prywatne, które kręcili współpracownicy i towarzysze podróży Papieża. Wspomnienia o Janie Pawle II często przedstawiają go jako osobą niezwykłą. Ten film także w pełni to oddaje, lecz w całkiem innej formie. Widzimy osobę, która jest podobna do nas mimo pełnionej funkcji i urzędu. Człowieka, który dostrzegał innych ludzi i spędzał z nimi czas. Był nie tylko Papieżem, ale też przyjacielem, kolegą i turystą. Jego człowieczeństwo i zachowanie mogą być wspaniałym przykładem dla nas. Taki obraz Papieża wśród obchodów tego jubileuszu gdzieś zaginął. Warto więc skorzystać z tej lekcji człowieczeństwa i zobaczyć Karola Wojtyłę, który jest bliski każdemu z nas. Film jest dostępny również w internecie. Idźmy wraz z Janem Pawłem II przez człowieczeństwo do świętości – to najpewniejsza droga prowadząca nas do pełni życia i szczęścia.

MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI

Porcelana jest królową każdego wnętrza muzeum

Pokój „Herbatka u Kapelusznika”


zwiedzić

Turysta w składzie porcelany

Gdy pogoda nie zachęca do wycieczek plenerowych, a jednocześnie szukamy miejsca, w którym w ciszy i spokoju będziemy podziwiać lekkość, kruchość i doskonałość – warto wybrać się do Wałbrzycha, miasta, które po raz kolejny nas zaskakuje. Odkrywaliśmy już w nim Zamek Książ, Starą Kopalnię oraz Palmiarnię. Tym razem zatrzymamy się w pięknym Muzeum Porcelany. Wałbrzyskie muzeum powstało w 1908 roku, jednak początkowo było miejscem ekspozycji jedynie zbiorów dotyczących regionu. W 1968 roku otwarto tu co prawda Dział Ceramiki, ale porcelanowe zbiory stały się jego domeną stosunkowo niedawno, gdyż dopiero w 2015 roku. W ciągu wszystkich tych lat nagromadzono jednak już ponad 10 000 obiektów. I to one zachwycają dziś przybyłych miłośników tej tematyki.
Muzeum to głównie kolekcja porcelany śląskiej (w tym oczywiści także tej pochodzącej z fabryk wałbrzyskich), ale zgromadzonych jest tu również wiele eksponatów z krajów europejskich, m.in. z Niemiec, Francji, Holandii czy Anglii. W muzeum zobaczymy ceramikę użytkową (zarówno historyczną, jak i współczesną) oraz artystyczną. Zachwycą nas malowane ręcznie fajanse z Delft w Holandii, patery, talerze czy butle z przełomu XIX i XX wieku. Ważną część zbiorów stanowią także fajanse angielskie: talerze, sosjerki, wazy oraz pięcioczęściowy kabaret do deserów, jak również zestaw z fabryki Wedgwooda – z serii „Antique Jasperware”. Popularnością wśród gości cieszą się ponadto wyroby znanej marki niemieckiej – Villeroy & Boch.

Oczywiście znajdziemy także wielu „reprezentantów” z fabryk polskich, m.in. w Chodzieży, Ćmielowie, Korcu, Baranówce, Kole, Włocławku, Prószkowie (na Śląsku Opolskim), Pruszkowie k. Warszawy, Pacykowie i Dębnikach. Z rodzimych zbiorów na szczególną uwagę zasługuje zbiór ceramiki polskiej z pierwszej połowy XX wieku, do którego zalicza się 21 prac Wacława Bębnowskiego (rzeźby portretowe i dekoracyjne, wazony, kałamarze, wazy). Same zbiory to jednak nie wszystko. Istotna jest bowiem ich aranżacja. Dlatego też w muzeum odwiedzimy pokoje utrzymane w dawnym mieszczańskim stylu, zobaczymy także pięknie dobrane do zastaw obrazy i meble. A i tak zawsze to porcelana będzie królową danego wnętrza.
Muzeum Porcelany skrywa w sobie jeszcze jedno magiczne pomieszczenie, które choć przygotowane specjalnie dla najmłodszych, to jednak oczaruje każdego. Jest to pokój „Herbatka u Kapelusznika” – wyjątkowe miejsce, w którym poczujemy się jak w bajce Alicja w Krainie Czarów. Są w nim prezentowane bajeczne zestawy śniadaniowe pochodzące z europejskich manufaktur.
Zatem, gdy pogoda na weekend nie zapowiada się najlepiej lub gdy szukamy pomysłu na niedaleki jednodniowy wypad – odkryjmy na nowo Wałbrzych z magicznym Muzeum Porcelany. Wszak nie odmawia się Kapelusznikowi!

umwdKATARZYNA KRZEMIŃSKA
MATERIAŁ PRZYGOTOWANY
PRZEZ WYDZIAŁ PROMOCJI
WOJEWÓDZTWA