HISTORIA DNIA ZADUSZNEGO

Dzień Dusz

(dies animarum)

Pamięć o zmarłych szczególnie w rocznicę śmierci była pielęgnowana,
a w starożytnym pogańskim świecie wręcz otoczona kultem sakralnym.
W chrześcijaństwie przybrała wiele różnorodnych form, ukazujących
bogactwo lokalnych tradycji i praktyk kościelnych.

KS. STANISŁAW WRÓBLEWSKI

Ziębice

Pogrzeb św. Odylona – Jan Henryk Rosen, fresk, 1925–1927.
Katedra Ormiańska we Lwowie

VIACHESLAV GALIEVSKYI/WIKIMEDIA COMMONS LIC. CC BY-SA 4.0

Ku łagodniejszej fali wzdyma płótno łódź mego ducha i na cichsze morze wpływa, za sobą mając toń okrutną. A ja o wtórnym z królestw śpiew ułożę, gdzie się duch ludzki z grzesznej myje pleśni, gotując stanąć na niebieskim dworze (cyt. za: D. Alighieri, Boska Komedia, Czyściec, pieśń I, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1959). Tak rozpoczynają wędrówkę po czyśćcu Dante i Wergiliusz, gdzie poeta od spotkanych dusz słyszy nieustannie prośby i błagania o modlitwę, pobożną pamięć i wstawiennictwo u Boga w celu skrócenia mąk i pokuty. Bardzo obrazowo i przejmująco Dante ukazuje rzeczywistość czyśćca jako stanu oczyszczenia duszy z grzechów i kar za nie popełnionych, a jednocześnie wskazuje siłę modlitwy i pamięci za zmarłych.
Tradycja św. Odylona
Według najczęściej powtarzanej tradycji Dzień Zaduszny wprowadzony został do liturgii Kościoła przez piątego opata Cluny św. Odylona w 998 r. i wpisany do kalendarza liturgicznego dnia 2 listopada. Warto w tym miejscu przybliżyć postać tego francuskiego świętego. Odylon urodził się w 962 r. Sprawował urząd opata w latach 994–1048. To na jego ręce przyszły władca Polski Kazimierz Odnowiciel złożył swoją profesję zakonną. Był gorącym zwolennikiem reformy kluniackiej, dążącej do odnowy życia zakonnego poprzez powrót do źródeł Reguły św. Benedykta oraz dotyczącej norm dyscyplinarnych mnichów. Rozwój sieci opactw i klasztorów pozostających pod wpływem ośrodka w Cluny pozwolił na szerzenie idei reform w całym ówczesnym chrześcijańskim świecie i wprowadzanie tradycji kościelnych, szczególnie obrzędów liturgicznych w diecezjach całej Europy, w ten sposób wpływowe opactwo i jego przełożony mieli właściwie – oprócz samego Rzymu – nieograniczone możliwości kształtowania życia religijnego. Przykładem jest właśnie św. Odylon, który wielokrotnie przybywał do Rzymu, spotykał się i przyjaźnił z sześcioma papieżami i trzema cesarzami. Zmarł 31 grudnia 1048 r. Jego wspomnienie wpisane zostało do Martyrologium Rzymskiego pod dniem 1 stycznia. Tam też zasugerowane zostało, iż jego pomysłowi należy zawdzięczać omawiane święto liturgiczne. Jednakże szczegółowe badania historyczne przedstawiają zgoła inny obraz genezy Dnia Zadusznego.
O wspólnym dniu pamięci i modlitwy o wszystkich zmarłych obchodzonym w Kościele wspomniał św. Augustyn (354–430) w dziele O trosce wobec zmarłych: Nie należy zaniedbywać modlitw za dusze zmarłych. Kościół przyjął zwyczaj ich ogólnego wspomnienia i każe odprawiać te modlitwy za wszystkich zmarłych ze wspólnoty chrześcijańskiej, nawet nie wymieniając ich imion. Jeśli nie mają rodziców albo dzieci, albo jakichkolwiek krewnych czy przyjaciół, niech je zanosi w ich intencji jedna wspólna pobożna Matka. Gdyby zaś brakowało tych modlitw, które są zanoszone ze szczerą i pobożną wiarą i miłością, to sądzę, że nic nie pomogłoby ich duszom, jeśli nawet ich zwłoki kładziono w świętych miejscach (św. Augustyn, De Cura pro mortuis gerenda ad Paulinum liber unus, cyt. za: Amalariusz z Metzu, Dzieła I, Święte Obrzędy Kościoła, red. T. Gacia, Lublin 2016).
Karoliński liturgista i teolog Amalariusz z Metzu (ok. 775–przed 852), wykorzystując autorytet Wielkiego Doktora, przyczynił się do ułożenia oficjum brewiarzowego za zmarłych i miał niewątpliwy wpływ na kształt obchodu Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych. Warto zauważyć, że Amalariusz wymieniany jest również jako autor oficjum na dzień Wszystkich Świętych, zresztą bliskość tych dwóch świąt nie jest przypadkowa, ale wynika z głębszej myśli teologicznej o świętych obcowaniu. Ideę tę zrealizowano w opactwie benedyktyńskim w Cluny na przełomie X i XI w., wprowadzając do kalendarza liturgicznego bezpośrednio po obchodzie uroczystości Wszystkich Świętych – Dzień Zaduszny.

Według najnowszych badań zwyczaj modlitwy za wszystkich zmarłych tego dnia funkcjonował już wcześniej, a dekret św. Odylona pt. Statutum s. Odilionis pro defunctis, znany z przekazu autorstwa przyjaciela i współpracownika oraz hagiografa Jotsalda, był jedynie usankcjonowaniem prawym omawianej praktyki liturgicznej. Nie ma jednak oddzielnego papieskiego zatwierdzenia zwyczaju czy dekretu wprowadzającego obligatoryjnie Wspomnienie Wszystkich Zmarłych z przypisanymi tekstami liturgicznymi na dzień 2 listopada.
Według zachowanych źródeł dzień wspomnienia liturgicznego wszystkich zmarłych obchodzony był w opactwie benedyktyńskim w Fuldzie już w IX w. Opat Egil zarządził, że dzień modlitw za wszystkich zmarłych członków konwentu, w którym należało odprawić Mszę św. i oficjum brewiarzowe, przypadać miał 17 grudnia, w rocznicę śmierci założyciela opactwa św. Sturmiusza (zm. 779), kanonizowanego podczas obrad Soboru Laterańskiego II w 1139 r. Nie ulega wątpliwości, iż święto przyjęto w Rzymie. Po raz pierwszy pod nazwą Anniversarium omnium animarum zapisane zostało w Ordo Romanus XIV (księga liturgiczna zawierająca opisy ceremonii religijnych i sposobu ich sprawowania w liturgii rzymskiej), datowanego na 1311 r.
Dzień Zaduszny w Polsce
Dotychczasowy stan badań nad historią liturgii i obrzędowości w Polsce wskazuje na fakt, iż do XII w. Dzień Zaduszny jako obchód liturgiczny nie był znany i przeżywany w oficjalnym kulcie Kościoła. Najstarsze jego ślady w kodeksach wykorzystywanych w ceremoniach można uchwycić w kalendarzu dołączonym do Collectarium należącego do konwentu cysterskiego w Lądzie w Wielkopolsce, powstałego według tradycji w 1145 r. Obchód na dzień 2 listopada nosił tytuł Memoria omnium fidelium defunctorum, a zatem zbliżony jest do obecnej polskiej nazwy tego dnia. Z pewnością był to obchód uroczysty i przeznaczony do powszechnego przeżywania jako dzień wolny od pracy, na co wskazuje czerwony kolor inkaustu wykorzystany w rękopisie.
Dla ścisłości dodać należy, że księga ta nie była polskiego pochodzenia i nie wykazywała polskich wpływów kulturowych. Według ustaleń kodeks pochodził z opactwa w Altenbergu k. Kolonii, zgodnie bowiem ze zwyczajem mnisi udający się w celu założenia nowego konwentu otrzymywali księgi liturgiczne ze swojego opactwa macierzystego, dzięki czemu na nowe obszary swojej działalności przenosili również bogactwo własnych form i tradycji liturgicznych.
Drugim przykładem, ale już z XIII w., jest kalendarz Cantionale/vel Procesionale cystersów z Pelplina. Także w tym zabytku czerwonym atramentem zanotowano pod dniem 2 listopada obchód Memoria omnium fidelium.
W pochodzącym z 2. poł. XIII w. Graduale (księga liturgiczna zawierająca śpiewy wykorzystywane w ceremoniach religijnych) o proweniencji cysterskiej, również z Pelplina, w części przeznaczonej na kult wobec świętych pod Uroczystością Wszystkich Świętych zanotowano obchodzenie Commemoratio omnium fidelium defunctorum, a zatem w pełni odpowiadające nazwie obecnego wspomnienia liturgicznego.
Wśród najstarszych śladów wspomnienia Dnia Zadusznego znajdują się wzmianki w kalendarzu katedry i diecezji poznańskiej z 1253 r. oraz w kalendarzu kapituły krakowskiej z 1254 r., spisanym na podstawie starszego kodeksu. W diecezji krakowskiej omawiany obchód religijny poświęcony pamięci wszystkich zmarłych ulegał przekształceniom, gdyż w XV stuleciu w większości kalendarzy Dzień Zaduszny się pojawia, ale tylko trzykrotnie jako święto nakazane (łac. festum fori) z dniem wolnym od pracy. Ostatecznie przyjął ryt IX-lekcyjny jako święto wewnętrzne Kościoła (łac. festum chori).

Amalariusz z Metzu, Gabriel Ehinger, akwaforta, początek XVIII w.

AMALARIUS METENSIS/WIKIMEDIA COMMONS LIC. CC BY-SA 4.0

Również w tym okresie w mszałach pojawiła się procesja na cmentarzu z czterema stacjami.
Nieco inną specyfikę można dostrzec – co dziwne ze względu na rangę stolicy arcybiskupiej – w świętowaniu Dnia Zadusznego w metropolitalnym Gnieźnie. Według ustaleń badaczy w centralnym ośrodku kościelnym średniowiecznej Polski nie było skryptorium, a księgi liturgiczne dostarczano z Krakowa i Wrocławia. Również tu dostrzegalna jest różnorodność w sprawowaniu liturgii tego dnia. W XV w. dominuje Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych jako święto nakazane wpisane czerwonym inkaustem do kalendarzy liturgicznych. Natomiast w XVI w., jak wynika z analizy kodeksów, Dzień Zaduszny obchodzony był jako zwyczajne wspomnienie liturgiczne w rycie IX-lekcyjnym. W Gnieźnie, tak jak w Krakowie, organizowano w Dniu Zadusznym procesję z czterema stacjami. Według brewiarza z 1504 r. po zakończeniu odprawiania nieszporów w uroczystość Wszystkich Świętych dzwoniono we wszystkie dzwony, wzywając na nieszpory za zmarłych.
Osobliwością archidiecezji św. Wojciecha było to, iż w tym dniu w kościołach poza stolicą arcybiskupią odbywano procesje z czterema stacjami wokół świątyń. Natomiast w kościołach Gniezna procesja odbywała się w Dniu Zadusznym po sumie.
Dzień Zaduszny na Śląsku
Wśród diecezji Polski średniowiecznej Dzień Zaduszny najwcześniej przyjął się w biskupstwie wrocławskim.
Wpływ na to mieli przede wszystkim cystersi, posiadający silnie rozwiniętą sieć opactw, konwentów i kościołów. Jednym z najstarszych źródeł liturgicznych potwierdzających omawiany obchód liturgiczny jest Rytuał z XIII/XIV–XV w. W dziale poświęconym przygotowaniu pogrzebu i odprawianiu odpowiednich obrzędów za zmarłego umieszczono wzmiankę o odmawianiu odpowiedniej modlitwy we Wspomnienie Wszystkich Zmarłych (oryg. Commemoratione omnium defunctorum).
Również inne stare zakony na Śląsku dość szybko przyjęły obchód liturgiczny Dnia Zadusznego. Według spisanego w latach 1253–1289 nekrologu premonstratensów św. Wincentego we Wrocławiu – 2 listopada wspominano św. Eustachego i towarzyszy, obchodzono dzień pamięci o wszystkich wiernych zmarłych oraz wyliczano z imienia zmarłych tego dnia dobrodziejów opactwa. Nie ma natomiast danych o odbywaniu procesji tego dnia.
W Brewiarzu franciszkańskim z XIII w., używanym przez klaryski we Wrocławiu lub w Głogowie, znajduje się kalendarz liturgiczny, w którym Dzień Zaduszny obchodzony był jako święto nakazane. Zabytek ten jest o tyle istotny, że jak wiadomo, franciszkanie związani byli z liturgią rzymską kształtowaną przez księgi liturgiczne kurii papieskiej, a w księgach proweniencji rzymskiej omawiany dzień wspomnienia zmarłych notowany był dopiero w początku XIV w. W latach 1297–1304 przeorem klasztoru dominikanów był słynny kaznodzieja i inkwizytor Peregryn z Opola. Z tego czasu zachowały się kazania jego autorstwa wygłaszane do mnichów w Dzień Zaduszny.
We wrocławskiej liturgii diecezjalnej Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych znane było jako Dzień Dusz (łac. dies animarum). Oficjum brewiarzowe ułożone przez Amalariusza z Metzu wykonywano na sposób niedzielny w rycie IX-lekcyjnym.

Jeżeli dzień ten wypadał w niedzielę, to obchód zgodnie z okurencją przenoszono na poniedziałek. Liturgia Dnia Dusz w źródłach diecezji wrocławskiej uchwytna jest od początku XIV w.
W części analizowanych kalendarzy święto obchodzono jako nakazane, w rycie IX lub III lekcji. Najczęściej jednak było to festum chori i obchodzone było jako wewnętrzne, bez dnia wolnego od pracy. Godziny mniejsze kanonicy wrocławscy odmawiali w chórze, recytując „w sposób prosty i przyciszony”.
Towarzyszyły im dodatkowe modlitwy za zmarłych. Po głównej Mszy św. pontyfikalnej (zazwyczaj zgodnie z przyjętym porządkiem liturgicznym ceremoniom przewodniczył biskup) rozpoczynała się procesja wokół katedry z pięcioma stacjami, co również jest osobliwością liturgii wrocławskiej.
Według XV-wiecznego podręcznika dla zakrystianów katedralnych, tzw. modus agendi, do udziału w celebracjach Dnia Dusz, jak przy najważniejszych świętach diecezjalnych, wzywał wielki dzwon katedralny. Podczas liturgii przewodniczący i asystujący diakoni odziani byli w czarne alby, ornat i dalmatyki (w średniowieczu używano kolorowych alb w zależności od przepisów). Po sumie przewodniczący zdejmował orant i zakładał czarną kapę, rozpoczynając procesję.
W Agendzie biskupa Henryka z Wierzbna, datowanej na lata 1302–1319, zachował się szczegółowy opis procesji: Ordo ad horas in die animarum wokół katedry wrocławskiej, gdzie znajdował się cmentarz. Pierwsza stacja miała miejsce przy wyjściu z katedry po lewej stronie świątyni. Odmawiano tam przypisane modlitwy, dokonywano błogosławieństwa, wzywając, by spłynęło ono na to miejsce i na ciała ludzi pochowanych na cmentarzu. Następnie dokonywano okadzenia i pokropienia wodą święconą. Druga stacja znajdowała się przy kolegiacie św. Idziego, a modlitwy odmawiał celebrans zwrócony wraz z asystą w stronę północy. Trzecia stacja odprawiana była za zakrystią katedralną i modlitwy odmawiane były w kierunku wschodnim. Czwarta stacja odmawiana była przy wejściu bocznym do nawy południowej. W kierunku południowym odmawiano i wyśpiewywano przypisane teksty euchologijne. Ostatnią stację odprawiano według starszych ksiąg przed wejściem głównym do katedry, a nowsze podawały, iż czyniono to przed wielkim ołtarzem we wnętrzu.
Za każdym jednak razem dokonywano okadzenia i pokropienia grobów.
Jak zatem wynika z powyższych rozważań, pamięć modlitewna o zmarłych pielęgnowana była w oficjalnej liturgii Kościoła i należała do bardzo ważnych wydarzeń w życiu wspólnot i korporacji kościelnych.
Przez wiele wieków od przełomu XII i XIII stulecia w Dniu Dusz naszych bliskich zmarłych śpiewano słynną sekwencję Dies irae. Niech jej słowa przenikają nas wszystkich, troszczących się o pamięć i zbawienie własne i naszych bliskich zmarłych, i niech uświadomią nam bezmiar Bożego Miłosierdzia, które przenika i przekracza granicę śmierci, która tak naprawdę nic nie kończy, lecz otwiera przed nami nową nieznaną, a jakże cudowną perspektywę życia: Tyś Magdalenie odpuścił, łotraś do łaski przypuścił, mnieś nadzieję z nieba spuścił. Znam się w prośbach niegodnego, Otóż Cię proszę dobrego: Zbaw mnie od ognia wiecznego. Dobry Jezu a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie! Amen (cyt. za: Rok Boży w liturgji i tradycji Kościoła świętego, red. F. Marlewski, Poznań 1932).