Moja Niedziela

1 LISTOPADA 2020 R.
Uroczystość Wszystkich Świętych

Nadzieja błogosławionych

AP 7, 2-4.9-14; PS 24; 1 J 3, 1-3; MT 5, 1-12A

Chrześcijaństwo wciąż zbyt często kojarzy nam się z zakazami. Gdy myślimy o praktycznym wymiarze wiary, niejednokrotnie miga nam w głowie czerwony neon „GRZECH” lub „NIE WOLNO”. Zapominamy, że podstawą różnych zaleceń obecnych na kartach Ewangelii nie jest widzimisię Pana Boga. Nie mamy jako chrześcijanie zbioru praw, których przestrzeganie niezawodnie doprowadzi nas do nieba. U nas wszystko opiera się na wierze, nadziei, miłości. Tak właśnie pisze do nas dzisiaj Święty Paweł: „Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty” (1 J 3, 3). Pokładać w kimś nadzieję – co to znaczy, kiedy mowa o człowieku-Bogu?
Myślę, że można powiedzieć po prostu, że znaczy to zaufać, że można w jakiś sposób pójść Jego śladem i dotrzeć w ten sposób w to miejsce, gdzie czeka nas szczęście. I dziś w formie słynnego fragmentu o błogosławieństwach otrzymujemy osiem takich śladów: prostotę ducha, cierpliwość w smutku, umiejętność zachowania ciszy, wsłuchiwanie się w to, co słuszne i sprawiedliwe, umiejętność pomagania i rozumienia, siłę do zachowania czystego sumienia, chęć życia w pokoju z ludźmi i światem, zdolność do znoszenia prześladowań i wreszcie radość, że możemy cierpieć tak, jak cierpiał nasz Nauczyciel.

8 LISTOPADA 2020 R.
32. Niedziela Zwykła

Oliwa i doczesność

MDR 6, 12-16; PS 63; 1 TES 4, 13-18; MT 25, 1-13

To chyba jasne, że jesteśmy niczym dziesięć panien z dzisiejszej Ewangelii. Z tą tylko różnicą, że nikt z nas na pewno nie wie, czy należymy do grona pięciu panien roztropnych, czy – pięciu nierozsądnych. Jeśli jednak – a mając do wygrania wieczność, warto się nad tym zastanowić – należymy do tej drugiej grupy, to jaka jest nasza wina? Czy nie zdarza nam się w życiu zapominać o różnych drobiazgach? Ba, zapominamy przecież nawet o całkiem istotnych sprawach! Czy zatem podobnie jak bohaterki przypowieści powinniśmy liczyć się z karą za to, że nie pamiętaliśmy o takich drobnostkach, jak chwila modlitwy czy dobre słowo dla kogoś, kto na nie czeka? Nie o karę tu jednak chodzi, lecz o pamięć o tym, co najważniejsze.
Oliwa była dla panien źródłem światła – tylko dzięki niej mogły wskazać oblubieńcowi drogę na wesele. Oliwa symbolizuje zatem, że pamiętamy o tym, co najważniejsze.
O tym, że w naszym życiu, pozbieranym przecież z różnych drobnych gestów, słów, myśli, pamiętamy o tym, dokąd zmierzamy i co jest w tej drodze najbardziej istotne. Jak pięknie dopełnia to pierwsze czytanie, gdzie o Mądrości zawarta jest myśl: „kto dla niej wstaje o świcie, ten się nie natrudzi” (Mdr 6, 14). Kto rano wstaje dla Chrystusa, ten w codzienności nie zapomni o tych sprawach, które do Niego przybliżają.

Sąd Ostateczny.
Stefan Lochner, tempera na desce, ok. 1435.
Wallraf-Richartz-Museum & Fondation Corboud,
Kolonia, Niemcy

WIKIMEDIA COMMONS

15 LISTOPADA 2020 R.
33. Niedziela Zwykła

Rachunek nieekonomiczny

PRZ 31, 10-13.19-20.30-31; PS 128; 1 TES 5, 1-6; MT 25, 14-30

Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego sługa, który otrzymany od swego pana talent zakopał, nie został nagrodzony, a nawet otrzymał karę. Dlaczego miałby on rozmnażać majątek, który otrzymał na przechowanie?
Przecież gdyby – a mogłoby się tak zdarzyć – zaczął obracać pieniędzmi i niefortunnie je zainwestował, mógłby utracić to, co należało do jego pana. Zakopał więc pieniądze tak, aby były bezpieczne… Dziś jednak myślę, że właśnie o bezpieczeństwo tu chodzi. Poczucie zabezpieczenia i stabilizacji ewidentnie nie jest czymś, na czym Bogu zależy.
Musimy zrozumieć, że przypowieść ma ograniczony potencjał wyjaśniający. W rzeczywistym życiu mamy jednak dodatkowe czynniki – a najistotniejszym z nich jest obecność zła wokół nas. Zło natomiast, jak wiemy, „nigdy nie śpi” – rozumiemy przez to, że jest ono cały czas aktywne.
Nie ma dnia ani godziny, żeby to osobowe zło nie starało się rozegrać na swoją korzyść wszystkiego, co robimy i – co istotniejsze – wszystkiego, co zaniedbujemy! Stąd właśnie złość pana, który gra o stawkę większą niż może to zrozumieć jego „nieużyteczny” sługa. Dlatego też nie o rachunek ekonomiczny tu idzie, ale raczej o dary, które otrzymujemy od Boga, aby móc głosić Jego Królestwo. „Zakopując” je, w istocie oddajemy pole tym wszystkim siłom, które są Bogu przeciwne. Pieniądz zakopany w ziemi wciąż ma swoją wartość. Zakopana wiara nie przyda się już na nic.

22 LISTOPADA 2020 R.
Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata

Ludzkość przed trybunałem

EZ 34, 11-12.15-17; PS 23; 1 KOR 15, 20-26.28; MT 25, 31-46

Słynna ewangeliczna scena, w której Chrystus sądzi ludzi stojących po prawej i lewej Jego stronie, jest chyba dość jednoznaczna. Apostoł Paweł podsumowuje zawartą w niej myśl, mówiąc o Bogu, który jest „wszystkim we wszystkich”. A zatem i ten najmniejszy, najlichszy człowiek ma w sobie Boską iskrę, która czyni go członkiem ludzkiej rodziny – dzieckiem Bożym. Co jednak zwraca uwagę, to indywidualizm, z jakim Chrystus patrzy na ludzkość. Nie wzywa On na sąd żadnego światowego rządu. Nie ma przedstawicielstwa ani hierarchii, która reprezentowałaby ludzkie sprawy przed Jego tronem. Każdy z osobna zdaje relację z tego, czy w swojej wędrówce przez ludzki świat zauważał Boga skrytego w potrzebujących ludziach, czy też omijał Go szerokim łukiem, zapatrzony w cele materialne raczej niż duchowe. Warto o tym pamiętać, gdy wydaje nam się, że ten czy inny rząd lub ustrój polityczny wykona za nas jakieś dobro. Nie wykona – i nie odbierajmy sobie szansy przyjścia z pomocą biednym i smutnym samodzielnie. Nie dajmy się wyręczać urzędnikom w tym, co jest naszym dziedzictwem i jedynym zadaniem, jakie mamy na Ziemi.
To ty i ja mamy dostrzec Boga we wszystkich, wtedy On dostrzeże nasz trud.

29 LISTOPADA 2020 R.
I Niedziela Adwentu

Śpimy

IZ 63, 16B-17.19B; 64,2B-7; PS 80; 1 KOR 1, 3-9; MK 13, 33-37

Nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie”, pisze w dzisiejszym pierwszym czytaniu Izajasz (64, 6). A Chrystus wtóruje mu, mówiąc, że mamy czuwać, by Bóg „niespodzianie przyszedłszy, nie zastał nas śpiących” (Mk 13, 16). A do tego wszystkiego Święty Paweł dodaje: „Nie doznajecie tedy braku żadnej łaski, oczekując objawienia się Pana naszego” (1 Kor 1, 7). Zrozummy to dobrze: nad czasami przed przyjściem Chrystusa zalegała mgła. Niczym w horrorze ludzie pogrążeni byli w „śnie”, który za sprawą grzechu pierworodnego oddzielał ich od Boga – dlatego nie mogli się Go uchwycić jak tonący ratunkowego koła.
Przyjście Jezusa wszystko jednak zmieniło. Święty Paweł dodaje, że zostaliśmy „wzbogaceni we wszelkie poznanie” (1 Kor 1, 5) – nie brakuje nam zatem ani wiedzy, ani nadziei, ani żadnej innej łaski. Mamy na tym świecie wszystko, czego potrzebujemy, żeby żyć tak, jakby za chwilę miał nastać Dzień Pański. Za sprawą Odkupienia możemy się naszego Boga złapać, by uniknąć śmierci. Czy mamy na horyzoncie lepszą alternatywę?

KRYSTIAN KWAŚNIEWSKI