Strategia na życie, czyli czy można zaplanować owocną przyszłość?

Ostatnie miesiące były zaskakujące i nietypowe z powodu pandemii dla większości z nas.
Wielu zainspirowały do pochylenia się nad własnym życiem, inni byli zmuszeni do zmian:
od nowej organizacji przestrzeni własnego domu i relacji pomiędzy członkami rodziny
przez zmiany zawodowe, rezygnację z pewnych przyzwyczajeń, pasji, marzeń,
aż po radykalne decyzje przemieniające całe dotychczasowe życie.

EWA PORADA

Katowice

PIXABAY.COM

Owe zmiany nie ominęły także podmiotów życia publicznego, przedsiębiorstw, firm, zakładów pracy, które w ciągu kilku tygodni, miesięcy musiały dostosowywać się do zmieniającej się rzeczywistości.
W tym drugim przypadku pomocne były różnorodne narzędzia z zakresu zarządzania i marketingu, które pozwalają dynamicznie planować przyszłość.
Jednym z takich narzędzi jest strategia firmy.
Czym jest strategia?
To pojęcie jest różnie definiowane w literaturze fachowej. Określeniem szczególnie mi bliskim jest rozumienie strategii jako sposobu realizacji marzeń (firmy, przedsiębiorstwa, grupy osób itp.). W tym przypadku praca nad planami na przyszłość zaczyna się od snucia marzeń. Zasada wydaje się prosta: im pragnienia są odważniejsze, tym z jednej strony mniej realne do osiągnięcia, ale z drugiej strony tym jest większa szansa na to, że zespół osiągnie więcej niż w przypadku, gdy będzie kierował się jedynie bardzo realnymi i przyziemnymi możliwościami.
Ostatecznie efektem planowania jest dokument niezbyt dużej objętości, ale za to bardzo konkretny, pokazujący kierunek, w którym ma zmierzać dana organizacja. Na kilku stronach opisane są m.in. główne cele działań, konkretne zadania, narzędzia i osoby niezbędne do realizacji owych celów, a także sposoby weryfikacji, czy przyjęte założenia są realizowane i czy są adekwatne do zamierzonych celów.
Wszystko to ma pomóc w sprawnej i efektywnej działalności firmy.
Strategia na życie
Powstaje jednak pytanie: jak to się ma do naszego życia? Czy można zbudować „strategię chrześcijańskiego życia”? Odpowiedź brzmi: nie tylko można, ale i trzeba, a na pewno warto.
Co ciekawe, jako chrześcijanie niektóre elementy naszej strategii mamy już wypracowane przez wspólnotę Kościoła poprzednich pokoleń.
Zapraszam zatem do refleksji, a może podjęcia wyzwania do tworzenia strategii na własne życie.
Zacznijmy od marzeń
Proszę pozwolić, że zacznę opowieść, która jest dla mnie inspiracją (oczywiście każdy może ułożyć sobie swoją opowieść adekwatną do indywidualnej rzeczywistości).
Jako chrześcijanie jesteśmy powołani do żywej relacji z Panem Bogiem, do świętości, a zatem…

Mamy rok 2099, właśnie na biurku papieża postulator składa akta naszego procesu kanonizacyjnego.
Papież już sporo słyszał na temat naszej świętości, przykładu życia, cudów, jakie dokonały się za naszym wstawiennictwem, a więc uśmiechając się, przegląda kolejne stronice… Wiemy, że proces zaczął się tuż po naszej śmierci, a zatem w aktach są wypowiedzi osób, które znaliśmy.
Zastanówmy się (a jeśli jest taka możliwość, spróbujmy sobie spisać), co na nasz temat mogli powiedzieć ludzie, których spotkaliśmy na naszej drodze: współmałżonek, dzieci, rodzice, przełożeni, koledzy, przyjaciele, sąsiedzi, osoby, z którymi się spieramy, ubodzy… Na podstawie tych refleksji/zapisków spróbujmy podpowiedzieć papieżowi, czego lub kogo możemy być patronami, kogo i w czym możemy zainspirować… Czy będziemy patronami dobrych małżonków, rodziców, nauczycieli, dobrych sąsiadów, kapłanów, ubogich…? Niech to stanie się celem naszego życia.
W działaniach strategicznych do wyznaczonego celu przypisujemy konkretne zadania, dzięki którym będziemy realizować stopniowo nasze marzenia. Podpowiedzią mogą być w tym przypadku dokumenty Kościoła.
Przeglądając je, znajdziemy konkretne zadania małżonków, kapłanów, osób życia konsekrowanego, osób świeckich, kobiet itp. Kolejnym elementem niezbędnym do budowania strategii na nasze życie jest określenie osób i narzędzi, które pomogą nam w realizacji naszego celu, czyli realizacji powołania do świętości. Rozejrzyjmy się zatem po naszym otoczeniu i odpowiedzmy sobie na pytanie: co nam przeszkadza w osiąganiu świętości, a co/kto pomaga nam każdego dnia stawać się coraz lepszym człowiekiem, żyć w coraz większej przyjaźni z Panem Bogiem?
Kościół zatroszczył się także o narzędzia weryfikacji naszych zamierzeń i działań. Tymi narzędziami weryfikacji są: sakrament pokuty i pojednania, rekolekcje, kierownictwo duchowe…
Pytanie podstawowe
Jakie korzyści przyniesie nam taka strategia na święte życie? Dokładnie takie same jak firmom: pomoże nam nie tracić czasu i energii na to, co jest nieistotne dla naszego życia, co nam szkodzi, przeszkadza, pomoże dostrzec osoby, rzeczy naprawdę ważne, a co za tym idzie – pomoże nam owocnie i szczęśliwie przeżyć swoje życie.