SŁUGA BOŻY KS. ALEKSANDER ZIENKIEWICZ

Nauczyciel patriotyzmu

Obecny rok łączy ważne dla Polaków rocznice. Rocznice te apelują o rachunek sumienia
z naszego patriotyzmu. Może w tym pomóc świadectwo życia Sługi Bożego,
bo miłość Ojczyzny była w jego hierarchii wartości zaraz po miłości Boga.

JOANNA LUBIENIECKA

Wrocław

W 2020 r. przypada 80. rocznica zbrodni katyńskiej i 10. katastrofy smoleńskiej, 75. zakończenia wojny, 76. Powstania Warszawskiego, 40. powstania „Solidarności” i 100. rocznica bitwy warszawskiej – cudu nad Wisłą. Zwycięstwo nad bolszewikami ugruntowało dopiero co odzyskaną przez Polskę niepodległość i uchroniło Europę przed sowiecką ekspansją. Ks. A. Zienkiewicz, jak nikt inny, uczył miłości Ojczyzny, szacunku do historii i narodowej kultury.
Z Kresów II Rzeczpospolitej
Urodzony na Wileńszczyźnie w drobnoszlacheckiej kresowej rodzinie, odziedziczył tę szczególną patriotyczną wrażliwość, która domagała się niekiedy heroicznego świadectwa.
Zapewne to miał na myśli bp Adam Dyczkowski, gdy w czasie pogrzebu powiedział o nim: „Serce, które uczyło nas takiej miłości Ojczyzny, której służył nawet wtedy, kiedy groziło mu to śmiercią”.
Od kwietnia 1939 r. rozpoczął pracę w Nowogródku jako rektor kościoła farnego, kapelan sióstr nazaretanek, prefekt liceum i gimnazjum im. A. Mickiewicza oraz opiekun harcerstwa.
Wychowywał swoich podopiecznych na wzorach bohaterów narodowych, ucząc ich pieśni patriotycznych, odsłaniając skarby narodowej kultury i literatury. Nie przypuszczał, że tak szybko przyjdzie im skonfrontować tę naukę z bolesnymi doświadczeniami.
Pierwszego września 1939 r. wybuchła wojna, a 17 IX 1939 r. wschodnie terytoria II Rzeczpospolitej zajęli Rosjanie.
Ks. A. Zienkiewicz tak opisuje ten dzień: „W niedzielę rano – 17 IX – rozchodzi się wieść o wkroczeniu w granice Rzeczpospolitej armii sowieckiej. W mieście powstaje panika. Płyną rzeki uciekinierów w kierunku Litwy” (Ofiara przyjęta, Rzym 1968). Sowiecka okupacja to brutalna walka z Kościołem: likwidacja WSD w Pińsku, nękanie bpa Kazimierza Bukraby, konfiskata kościołów i mienia kościelnego. „Polaków – pisze – z biegiem czasu ubywało. Szczególnie boleśnie dotknęły żywioł polski masowe deportacje stalinowskie na Sybir z 11 II 1940 r. i z kwietnia 1941 r. Propaganda bezbożnicza wzmagała się”.
6 VII 1941 r. rozpoczęła się okupacja niemiecka – łapanki, aresztowania, egzekucje uliczne, wywózki na roboty. Zastrzelony został polski burmistrz Nowogródka i szanowani obywatele miasta, a 31 VII 1942 r. dziekan nowogródzki ks. Michał Dalecki i ks. Józef Kuczyński z Wsielubia.

Ks. A. Zienkiewicz odwiedza i wspiera mieszkańców, modli się z nimi w farze. Wkrótce i na niego spadają ciężkie ciosy – aresztowanie przez Niemców i rozstrzelanie (1 VIII 1943 r.) 11 Sióstr Nazaretanek oraz zagrożenie aresztowaniem przez gestapo i ukrywanie się przez kilkanaście miesięcy. Uniknął aresztowania, może nawet śmierci, ale do końca swoich dni żył w przeświadczeniu, że ocaliła go ofiara Męczenniczek: „Wśród największych niebezpieczeństw, przez które przechodziłem, nie traciłem ufności i nadziei na przetrwanie tych koszmarnych czasów. (…) Dzisiaj jestem w pełni przekonany, że Siostry zastąpiły mnie na ofiarnym stosie”.
Ich ofiara była dla ks. Zienkiewicza ciężkim krzyżem, ale ten krzyż właśnie wzmocnił jego duchową determinację w służeniu Bogu, Ojczyźnie i człowiekowi.
Dla tych wartości gotów był na każde wyrzeczenia i cierpienie, a nawet ofiarę z życia.
Wysiedlony na Ziemie Zachodnie
W lipcu 1946 r., zmuszony do opuszczenia Nowogródka, przybył na Ziemie Zachodnie. Pamiętał o dawnych parafianach i uczniach. Kiedy było to możliwe, spotykał się z nimi, korespondował, modlił się w ich intencjach.
W 25-lecie śmierci Sióstr Nazaretanek zaprosił nowogrodzian na Jasną Górę (1968), inicjując, trwającą nadal, tradycję corocznych spotkań Rodziny Nowogródzkiej. Z jego inicjatywy powstała (lata 70.) grupa „Oriens”, skupiająca seniorów i studentów spod „Czwórki”, Kresowian, kapłanów, artystów, naukowców.
Organizowała ona pomoc dla kresowych szkół i polskich ośrodków, wysyłając podręczniki, materiały dla nauczycieli, śpiewniki, czasopisma. Ks. A. Zienkiewicz zaś z własnych oszczędności wspierał odbudowę kościołów na Białorusi oraz powierzał Bożej Opatrzności losy swoich rodaków i Kościoła na Wschodzie. Podobnymi intencjami kierował się, przystępując do Społecznego Komitetu Panoramy Racławickiej, utworzonego w 1980 r. W trosce o losy cennego zabytku polskiej kultury pracował nad udostępnieniem tego dzieła społeczeństwu.
Opuszczając Nowogródek, niepewny losów pozostających tam narodowych pamiątek, zabrał z księgi metrykalnej kartę z wpisem chrztu A. Mickiewicza w nowogródzkiej farze (12 II 1799 r.). Przechowywał ją w tajemnicy i dopiero kilka lat przed śmiercią przekazał na Jasnej Górze pod opiekę ojców paulinów.

Legitymacja honorowej odznaki żołnierza Armii Krajowej

ARCHIWUM CENTRUM HISTORII ZAJEZDNIA

Żyje w pamięci pokoleń
Najgłębsze motywy zaangażowania Wujka w patriotyczne działania czerpały z wartości jego kresowych korzeni oraz doświadczeń przeżytej wojny i dwóch okupacji.
W czasach komunizmu współpracował, w warunkach konspiracyjnych, z harcerzami V Hufca ZHP we Wrocławiu, którego sztandar poświęcił w kwietniu 1959 r. Prof. Wacław Leszczyński wspominał (panel patriotyczny 2015), jak w latach 50., zakładając Starszoharcerską Drużynę „Węzeł”, korzystał z porad Wujka, podobnie jak inni instruktorzy harcerstwa. A w latach 1980– 1981, pracując nad odnową harcerstwa, składał mu „sprawozdania”.
W latach 50., kiedy ks. A. Zienkiewicz, z powodów ideologicznych, był zwalniany z etatu katechety we wrocławskich liceach, nie pozostawił uczniów bez duchowej opieki. Spotykał się z nimi, za zamkniętymi drzwiami, w kościele św. Idziego, by rozmawiać na tematy religijne i patriotyczne. Niektórzy z nich trafili potem pod „Czwórkę”, gdzie Sługa Boży posługiwał studentom i młodej inteligencji przez prawie 40 lat. Przy okazji rocznic narodowych w patriotycznych gawędach przybliżał sylwetki bohaterskich Polaków, przywracając ich pamięć, a niekiedy i godność zhańbioną przez propagandę. Uczył miłości Ojczyzny przez wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych, a recytując strofy A. Mickiewicza, uświadamiał młodym, że obcowanie z narodową kulturą to także przypominanie o polskich powinnościach. Nawet w konferencjach o miłości i małżeństwie podkreślał, że rodzina, wspólnota miłości, powinna być też kolebką patriotyzmu.
W stanie wojennym właśnie pod „Czwórką”, w rozmowach z Wujkiem można było znaleźć oparcie, uciszyć lęki i odzyskać nadzieję. Pod tym dobrym adresem i opieką ks. Zienkiewicza zaczął działać (1992) Arcybiskupi Komitet Charytatywny, wspierający ofiary stanu wojennego.
W pamiętnej homilii, wygłoszonej w stanie wojennym w katedrze 13 II 1982 r., przypominał, że postawa wobec zewnętrznych i wewnętrznych zagrożeń narodowej wspólnoty musi mieć oparcie w wewnętrznym ładzie, w ludzkim sumieniu. Przywołał też fragment listu (z 1833 r.) A. Mickiewicza do przyjaciół: „Piszę do was, bo znam waszą miłość do ludzi, Ojczyzny i wolności, i lękam się, abyście nie myśleli, że walka wewnętrzna jest stratą czasu. Jest niepożyteczna światu zewnętrznemu. Od walki wewnątrz i od jej zwycięstwa zależy cała siła zewnątrz. Kraj i człowiek wewnątrz bezładny – upada”.

Wujek na strajku studenckim w grudniu 1981 r.
W tle widoczna tablica z wypisanym tekstem Roty

Nikt, kto znał Wujka, nie był zaskoczony, gdy w plebiscycie „GW” (2005) na „Wrocławianina naszych czasów”, 10 lat po śmierci, właśnie on zdobył ten tytuł. Każdy z powojennych pokoleń Dolnoślązaków – nawet jeśli nie był uczniem Wujka czy „Czwórkowiczem” – wiedział, kim on jest, a często miał mu wiele do zawdzięczenia. Świadczy o tym tablica odsłonięta w LO w Sycowie z okazji 70-lecia szkoły (19 XI 2016 r.) z wiele mówiącą inskrypcją: „W tym liceum w latach 1946–47 uczył wiary i patriotyzmu ks. Aleksander Zienkiewicz wielki nauczyciel i przyjaciel młodzieży”. A 11 I 2020 r., na otwarcie poświęconej mu wystawy w Muzeum Regionalnym – przygotowanej przez „Czwórkowiczów” i wrocławski oddział IPN – przybyło wielu mieszkańców, w tym jego uczniowie sprzed 74 lat.
To tylko fragment portretu ks. A. Zienkiewicza jako nauczyciela patriotyzmu. Dopełnieniem tego obrazu jest wszystko, co z jego nauk przyjęli i wnoszą do Kościoła, do wspólnoty narodowej i do własnych rodzin jego wychowankowie.
Przypomniał to współpracownik Wujka z WSD, ks. Stanisław Turkowski w homilii z listopada 2005 r.: „Dziś, po 10 latach od jego śmierci, można powiedzieć, że nie wiadomo, jak potoczyłyby się sprawy w Kościele wrocławskim, gdyby w dramatycznych momentach jego tutaj zabrakło, zwłaszcza na odcinku wychowania przyszłych kapłanów oraz przyszłej polskiej inteligencji”.