„WIEM, KOMU UWIERZYŁEM” (2 TM 1,12)
Apologia na dzień powszedni

Bóg wolności

„Bóg jest wrogiem wolności, a chrześcijaństwo główną przeszkodą na drodze do niej”.
Nic z tego! To jeden z bardziej bezpodstawnych zarzutów. Bóg stworzył wolność i do wolności
wyzwala, a chrześcijaństwo wprowadziło ją w codzienne myślenie ludzkości.

KS. MACIEJ MAŁYGA
Wrocław

Wolny jest ten, kto osiąga Cel

ANNIE SPRATT/UNSPLASH.COM

To zamordowany jak niewolnik Nazarejczyk nauczył świat wolności.
W Jego czasach nie była ona wcale oczywista. Nawet światły Arystoteles twierdził, że niewolnicy do wolnych mają się tak, jak zwierzęta do ludzi (Polityka); niewolnik był „narzędziem mówiącym” (instrumentum vocale). Ówczesne ludy Bliskiego Wschodu znały wolność tylko samego władcy, antyczny świat grecki i rzymski uznawał wolność tylko niektórych, to znaczy obywateli Aten, Sparty czy Imperium; dopiero chrześcijanie zaczęli głosić, że wolny może i ma być każdy z ludzi (Georg W.F. Hegel, Rozum w historii).
Nie jesteś niewolnikiem!
W chrześcijaństwie wiara w Boga i sprawa wolności człowieka od początku są ze sobą pozytywnie związane.
Stary Testament ukazuje obraz Boga, który objawia się jako działający w historii Wyzwoliciel (Wj 20, 2), każdy człowiek jest stworzony na Jego obraz i podobieństwo (Rdz 1, 26). Nowy Testament ogłasza obecne w Osobie Jezusa Chrystusa Boże Królestwo prawdy, która czyni człowieka wolnym (J 8, 32); „synowie są wolni”, powiedział Pan Jezus (Mt 17, 26). W listach Pawła rozwinięta jest już pierwsza teologia wolności od grzechu, śmierci, prawa, do której wyzwala Chrystus (Ga 5, 1).
Gdyby nie Nazarejczyk i Jego zgromadzony w Kościele Lud, Rewolucja Francuska nie miałaby skąd wziąć swych haseł o wolności, równości i braterstwie. Pozornie laicki ideał humanistycznych wartości jest owocem chrześcijaństwa, jego pełnoprawnym synem, choć takim, który oddalił się od domu ojca (lub został wygnany) i roztrwania jego dziedzictwo (Karl Rahner, Łaska jako wolność).
Autonomia i możliwość
Czym jest wolność? Spójrzmy na dwa istotne elementy tej wielkiej sprawy.
Nowożytne pojęcie wolności, rodzące się od czasu rozpadu Zachodu w XVI w., za jej istotę uważa autonomię, samostanowienie. Człowiek jest wolny, gdy sam (auto) wybiera i nadaje sobie jakieś prawo (nomos).
Z takim pojęciem wolności chrześcijanie doskonale sobie radzą; jest ono wpisane w naturę wiary jako osobistej odpowiedzi Bogu – chrześcijanin bez przymusu sam sobie nadaje określone prawo, którym jest Ewangelia, autonomicznie wybiera ją na drogę własnego życia. Nie można go nazwać niewolnikiem.

Jednak z tak rozumianą wolnością wiąże się poważny problem. Jeden człowiek za swój nomos uzna bowiem Ewangelię, inny zaś Mein Kampf.
I każdy z nich uczyni to w imię wolności jako autonomii. Dlatego samej tylko autonomii, wbrew przemowom polityków i orędziom społecznych działaczy, nie można uznać za wartość, lecz jedynie za możliwość wartości, o ile człowiek wybiera dobro i prawdę.
Autonomia staje się zaś możliwością antywartości, gdy człowiek wybiera zło i kłamstwo.
Cel i spełnienie
Wolność będzie wartością dopiero wtedy, gdy będzie przeżywana razem z dobrem i prawdą, nie zaś jako czyste „robienie tego, co się chce”.
Tak właśnie chrześcijaństwo przeżywa i rozumie wolność i zanim zapanowała nowożytna koncepcja autonomii, takie spojrzenie przenikało całe myślenie Zachodu. Było ono owocem spotkania starożytnego umiłowania mądrości i średniowiecznej refleksji nad Objawieniem. Platon określał wolność jako spełnione bycie sobą i podkreślał jej związek z dobrem.
U Arystotelesa wolność to rozumne naśladowanie tego, co prawdziwe i dobre.
Tomasz z Akwinu twierdził, że człowiek jest wolny wówczas, gdy postępuje rozumnie, czyli gdy skutecznie pragnie dobra, którym w ostateczności jest Bóg.
Wolność, co dziś trudno nam zrozumieć, pojmowano więc jako ludzką zdolność osiągnięcia prawdziwego celu życia, a nie jako jego cel. Taka wizja zgadzała się ze średniowiecznym obrazem świata jako uporządkowanej rzeczywistości z wyraźnie rozpoznawanymi prawdą i dobrem.
Komunia i posłuszeństwo
Chrześcijanin wolność kocha i rozumie, zarówno jako autonomię, bo sam sobie nadaje prawo Ewangelii, jak i jako zdolność osiągnięcia celu życia, bo rozumnie wybiera zbawczą więź z Bogiem. Naśladuje on swego Nauczyciela, który już jako dwunastoletnie dziecko uznaje, że Jego miejscem jest bycie przy Ojcu (Łk 2, 49), a jako dorosły mężczyzna w Ogrójcu po raz kolejny przyjmuje Jego wolę, choć grozi Mu za to śmierć. Synowie (i córki) są wolni.

Warto: w życiu zawsze wolnym być,
choć niełatwy jest każdy nowy dzień,
piękny jest każdy nowy dzień.