Warto…

… przeczytać

Diva w habicie

„Upewnij się, że pokazujesz mnie prawdziwą” – krzyczała Rita Rizzo do Raymonda Arroyo. On – producent filmowy, ona – klauzulowa mniszka. Spotykali się przez trzy lata na cotygodniowym „rendez-vous”, aby pokazać anatomię sukcesu ubogiej klaryski, która stanęła na czele wielomilionowego imperium. Autor w książce Matka Angelica. Kobieta z charakterem i sieć pełna cudów (Wydawnictwo Fundacji Vide et Crede im. św. Jana Pawła II, Wrocław 2018) opisuje drogę życia biednej, chorowitej, niewykształconej dziewczyny, która zakłada największe imperium mediów religijnych – telewizję EWTN. Pozycja pokazuje, jak z zaniedbanego dziecka rozwodników wyrasta światowy gigant telewizyjny. Jak klauzulowa zakonnica bez medialnego wykształcenia podbija fale eteru i na nich bryluje. A wszystko mimo zmiażdżonych kręgów, powiększonego serca, przewlekłej astmy i paraliżu. Książka jest kapitalną narracją o życiu potężnej i wpływowej kobiety.
Arroyo to elokwentny dziennikarz, podchodzi do tematu z respektem, ale i żartobliwie. Używa języka ekspresyjnego i plastycznego. Daje nam biografię niewymuszoną i dlatego prawdziwą. Ukazuje kobietę niezłomną, bezkompromisową, która w obronie dogmatyzmu przeciwstawiła się biskupom. Kobietę, dla której niestraszny jest seksizm, bankructwo i branżowa konkurencja. Buńczuczną rebeliantkę, autonomiczną nonkonformistkę i finezyjną komediantkę. Przy tym konserwatystkę i zagorzałą propagatorkę tradycyjnej wizji Kościoła. Kobietę słabą w ciele, namszczoną przez Boga jakby w myśl św. Pawła: „Bóg wybrał to co niemocne, aby mocnych poniżyć”. Porównywana do św. Teresy z Ávila – siostra Angelica Rita Rizzo, jedna z najbardziej szanowanych i poważanych kobiet w katolicyzmie ostatnich lat. Jej biografia daje przykład idola, który ciągnie ku światłu. W świecie, w którym mamy kryzys wszystkiego – trzeba przeczytać!

AGNIESZKA BOKRZYCKA


obejrzeć

Film o życiu!

Korzystając z większej ilości czasu spędzanego w domu, pragnę zachęcić w sposób szczególny do oglądnięcia amerykańskiego filmu zatytułowanego To właśnie życie (reż. Dan Fogelman). Jak sam tytuł oznajmia – jest to film o życiu!
Płata ono wiele figli i prowadzi nas na drogi, których sami byśmy z pewnością nie wybrali. Często również życie stawia nas w sytuacjach, w których nigdy byśmy nie chcieli być. Rekomendowany film to bardzo ciekawe studium życia. Jest on wielowątkowy i wprowadza nas w historię ludzi, którzy są na bardzo różnych etapach życia. Narracja ukazana w filmie skupia się jednak na bardzo ważnym temacie, jakim jest wpływ dzieciństwa na nasze życie. Co ciekawe, kilka miesięcy temu zachęcałem do oglądania innego filmu, gdzie pojawił się ten sam motyw. Był to film pt. Ból i blask (reż. Pedro Almodóvar). Tym, co łączy te dwie produkcje, jest genialna gra aktorska Antonio Banderasa.
Świetna gra aktorów i zwroty akcji tworzą trochę mglisty obraz fabuły. Dopiero po pewnym czasie orientujemy się, że historie przedstawiane przez reżysera są niczym puzzle, to malutkie cząsteczki jednego obrazu. Dziś stajemy przed bardzo podobnym obrazem świata. Mimo że jest on bardzo zróżnicowany i oddzielają nas tysiące kilometrów, połączył nas problem, który zagraża całej ludzkości. Główny bohater jest prowadzony tą samą drogą, o którą dziś wspólnie walczymy. Jest ona związana z troską i odpowiedzialnością.
To, że nie uciekamy od tego problemu, ale próbujemy go rozwiązać na różne sposoby, może doprowadzić nas do sukcesu, jakim będzie możliwość powrotu do normalnego życia. Czy jednak rzeczywistość, w której żyjemy, będzie taka sama jak dawniej? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź, oglądając film! Jeszcze raz gorąco zachęcam do tego, żeby oglądać wartościowe tytuły. Polecany film można odnaleźć na popularnych platformach on-line lub gdzieś w zasobach internetowych.

MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI


zwiedzić

Zabawki, w których kryje się historia

Kolekcja zabawek z czasów PRL-u

Muzeum Zabawek to prawdziwa podróż w czasie

MATERIAŁY PRASOWE URZĘDU MARSZAŁKOWSKIEGO WOJ. DOLNOŚLĄSKIEGO

Jak wiele takich historii, także ta zaczęła się od pasji. Była to jednak pasja szczególna, można by nawet rzec „dziecięca”.
Szybko jednak okazało się, że dziecko jest tak naprawdę w każdym z nas. I każdy chętnie do tego okresu wraca.
Poznajcie Marię i Mirosława Ozierańskich, twórców i założycieli Muzeum Zabawek w Kudowie-Zdroju (a później także kolejnego, w Krynicy-Zdroju). Poznajcie ludzi i miejsce z pasją…
Maria i Mirosław Ozierańscy zabawki gromadzili latami.
Z czasem nazbierało się ich tyle, że w 2002 roku zdecydowali się otworzyć Muzeum Zabawek w Kudowie-Zdroju.
Dlaczego zabawki? – Bo kryją one w sobie mnóstwo tajemnic i wspomnień, pokazują rozwój i pomysłowość ludzi, a jednocześnie jest to przedmiot, który łączy nas wszystkich bez względu na wszelkie różnice – każdy człowiek na tym świecie posiadał jakąś zabawkę – opowiada Maria Ozierańska.
I przytacza cytat Henry’ego Fieldinga: „są zabawki dostosowane do każdego wieku, od grzechotki do tronu, a posiadacze ich jednakowo sobie je cenią – każdy swoją”.
I tak jest w istocie. Zabawki towarzyszą nam od początku istnienia ludzkości. Te nagromadzone w muzeum stanowią więc idealną lekcję historii. Przyglądając się im, możemy obserwować, jak zmieniały się na przestrzeni wieków, jaka panowała w danym czasie moda i obyczaje.
Są także doskonałym odzwierciedleniem codzienności przynależnych im czasów.
W Muzeum Zabawek w Kudowie-Zdroju zobaczymy zabawki z całego świata i z różnych epok. Wśród ponad 5000 eksponatów znajdują się między innymi: zabawki z czasów starożytnych, lalki wraz z akcesoriami, militaria chłopięce, teatrzyki domowe, zabawki pochodzące z filmów i bajek, klocki, zabawki optyczne, konsole do gier i wiele innych.

Zdecydowana większość zabawek pochodzi jednak z XIX i XX wieku. Część z nich jest także wspomnieniem okresu PRL-u. Wiele eksponatów przewiezionych i przekazanych zostało do Muzeum przez Gości, którzy dowiadując się o istnieniu tak magicznego miejsca, pragną zostawić w nim również swoje wspomnienia. Wraz z przekazaną do kolekcji zabawką dzielą się często swoją niepowtarzalną historią i ważnymi dla siebie fragmentami życia. Takie chwile i te historie są po prostu bezcenne.
– Kolekcjonowanie zabawek to nasza rodzinna pasja.
Stale poszukujemy nowych eksponatów, by uchwycić czar przemijającego dzieciństwa i pokazywać go kolejnym pokoleniom – wyjaśnia Pani Maria. Rzeczywiście pasja do zabawek jest u nich rodzinna. Dziś w pracę na rzecz muzeum zaangażowane są także córki Państwa Ozierańskich i ich mężowie: Urszula i Piotr oraz Anna i Daniel.
Muzeum to jednak nie tylko oglądanie i podziwianie czy udział w namacalnej lekcji historii. Muzeum Zabawek to także warsztaty dla dzieci, podczas których milusińscy tworzą swoją własną drewnianą zabawkę, poznając w ten sposób dzieciństwo swoich rodziców i dziadków.
Państwo Ozierańscy w 2007 roku otworzyli drugie Muzeum Zabawek. Powstało ono w Krynicy-Zdroju, by cieszyć oczy turystów odwiedzających również tamten zakątek kraju.
Muzeum Zabawek to prawdziwa podróż w czasie dla wszystkich pokoleń. Dla niektórych lekcja historii, dla innych powrót do wspomnień. Dla wszystkich zaś uśmiech, radość i mnóstwo dziecięcej beztroski. Bo bez względu na to, ile mamy lat, kryjemy w sobie dziecko. Tutaj możemy je odkryć!

umwdKATARZYNA KRZEMIŃSKA
MATERIAŁ PRZYGOTOWANY
PRZEZ WYDZIAŁ PROMOCJI
WOJEWÓDZTWA