Fundacja cysterskiego opactwa w Henrykowie

Wiek XIII był sprzyjającym czasem rozwoju ziemi śląskiej, zwłaszcza jej
zachodniej części zwanej Dolnym Śląskiem. Zawdzięczała to prężnym rządom
piastowskich książąt, a także zakonowi cystersów, przeżywającemu
swój „złoty” okres rozszerzania się w Europie od końca XII w.

BP JAN KOPIEC

Gliwice

Opactwo cystersów w Henrykowie

JACEK HALICKI /WIKIMEDIA COMMONS/LIC. CC BY-SA 4.0

Piastowscy książęta w warunkach rozbicia dzielnicowego Polski, a także korzystając z rozluźnionych powiązań z całością dziedzictwa Bolesława Krzywoustego rozwinęli szeroką aktywność, mającą na celu melioratio terrae, co rozumiano jako ulepszenie ziemi, przez wprowadzanie coraz bardziej rozwiniętych cywilizacyjnych rozwiązań dla zapewnienia możliwie najwyższych plonów ziemi. Jednak działania te dotyczyły nie tylko gospodarki, wprowadzania społecznych udogodnień, ale stawiano także ambitne plany popierania szeroko rozumianej kultury umysłowej mieszkańców. W średniowiecznych warunkach w znaczącym stopniu przyczyniały się do tego rozwijające się zakony. Henryków usadowiony został przy ciągnącej się z północy na południe drodze prowadzącej ze Strzelina do Ziębic, niedaleko starego koryta rzeki Oławy. Na tym obszarze już na przełomie XII i XIII w. zaobserwować można było osadnictwo chłopów z dóbr książęcych, a także drobnych rycerzy.
Dokument fundacyjny
Znana dziś osada klasztorna po raz pierwszy wzmiankowana jest w dokumencie fundacyjnym tutejszego opactwa z 1222 r., na które niezbyt chętnie godził się książę, a co było dziełem kanonika wrocławskiego Mikołaja Polaninowica, notariusza księcia śląskiego Henryka Brodatego. Na uposażenie swego zamysłu przeznaczył otrzymane od księcia ziemie nad górną Oławą. Znana jest z Księgi Henrykowskiej dość tajemnicza uwaga o reakcji Henryka Brodatego w tej sprawie: „Zgadzamy się z nieprzymuszoną wolą, ażeby tu, w Henrykowie, klasztor został zbudowany, pod tym jednak warunkiem, iż zasługa fundacji tegoż klasztoru przypisana będzie mnie i mojemu synowi”. Nie wchodzimy w zawiłe osobiste relacje księcia z jego notariuszem. Wiadomo, że wywodził się z Małopolski, był krewnym kanonika wrocławskiego Pawła, późniejszego biskupa poznańskiego, wiernego stronnika Brodatego. Obracał się w ówczesnym środowisku europejskim, musiał posiadać wysokie wykształcenie, skoro jego rola w przygotowywaniu książęcych dokumentów jest poświadczona bardzo wyraźnie. Kancelaria książęca, jak również biskupia we Wrocławiu stały na wysokim poziomie. Były to wprawdzie początki rozwiniętej działalności dokumentacyjnej najwyższych gremiów, ale należy je ocenić bardzo pozytywnie. W tym gronie wyrósł notariusz Mikołaj, zaangażowany w kancelarii jeszcze za księcia Bolesława Wysokiego, nosił tytuł magistra, co mogłoby świadczyć o przebytych studiach, najprawdopodobniej we Włoszech. Wiadomo też, że dość szybko otrzymał kanonię katedralną we Wrocławiu, nabywał majętności zarówno na Śląsku, jak i w rodzinnej Małopolsce. Z pewnością musiał być przekonany o zaletach cystersów, skoro dla nich zdecydował się podjąć ową fundację, mimo że musiał odczuwać chyba nawet nieskrywaną niechęć księcia Brodatego do tego zamysłu. Ostatecznie po uzyskaniu zgody władcy, dzięki wstawiennictwu trzech biskupów, w 1225 r. kapituła generalna zakonu, odbywająca się w Cîteaux, zezwoliła na założenie nowego opactwa.
Nowe opactwo
Z dokumentacji dowiadujemy się, że 28 maja 1228 r. do Henrykowa przybyła pierwsza grupa zakonników z domu macierzystego w Lubiążu z opatem Henrykiem na czele. Wprawdzie notariusz Mikołaj wnet zmarł, nie doczekawszy formalnego zapisu fundacji, ale zgodnie z jego wolą książę Brodaty później zatwierdził wszystkie posiadłości klasztoru. Warto dodać, że do Lubiąża sprowadzono cystersów w 1163 r., a pierwszy konwent z klasztoru w Pforcie osiadł w 1175 r. dzięki staraniom księcia Bolesława Wysokiego, który nadał mu przywileje oraz potwierdził posiadłości. Dzięki władcom śląskim tego czasu, jak wspomniani następcy Władysława Wygnańca, czyli m.in. Bolesław Wysoki, Henryk Brodaty i jego syn Henryk Pobożny, w okresie względnie długiego pokoju po najeździe Tatarów (aż do wojen husyckich na początku XV w.) atut granicznego położenia Śląska, także spokojne granice z Czechami i posiadłościami Wettynów na zachód od ziem śląskich zaowocowały wchłanianiem obcych zdobyczy technicznych oraz kulturowych i pozwoliły przetwarzać je w celu podniesienia poziomu własnego społeczeństwa. Wiązało się to również z demograficznymi zmianami, znanymi jako kolonizacja niemiecka oraz kolonizacja na prawie niemieckim elementu polskiego. Także opactwo henrykowskie, może skromniej od innych potentatów, jako względnie młode i jeszcze nieustabilizowane gospodarczo, przyłączyło się do tej akcji.
Posiadłości opactwa
Opactwo henrykowskie na początek musiało się zadowolić skromnym uposażeniem z włości wspomnianego już kanonika Mikołaja, wspartym nadaniami księcia Henryka Brodatego, i obejmowało tylko trzy wsie oraz cztery posiadłości leśne.

Jeżeli wierzyć dokumentom, pierwsi mnisi musieli nawet cierpieć biedę. Dopiero z biegiem czasu posiadłości opactwa rozrastały się i klasztor dość wcześnie zaczął nabywać kolejne majątki – do 1250 r. dobra cystersów henrykowskich powiększyły się o osiem nowych posiadłości.
Po spaleniu obiektu przez Tatarów w 1241 r. odbudowano go i kontynuowano rozbudowę. Trwało to przez kilka stuleci aż do imponującego wyglądu z drugiej połowy XVII w.
Klasztor i kościół
Prace przy wznoszeniu klasztoru i kościoła trwały długo. Pierwszy kościół zaczęto budować prawdopodobnie zaraz po przybyciu zakonników w 1228 r. Z tego czasu pochodzi wschodni fragment świątyni. Poświęcono w nim dwa ołtarze ku czci NMP i św. Jana Chrzciciela, a w uroczystości poświęcenia w czerwcu 1228 r. wziął udział sam książę, biskup wrocławski Wawrzyniec, a aktu dokonał wspomniany już biskup poznański Paweł.
Ta budowla uległa spaleniu w 1241 r. podczas najazdu Tatarów. Wnet zaczęto wznosić nowy kościół, mimo że początkowy okres znaczony był widocznym jeszcze ubóstwem nowej fundacji, a rok 1241 na pewien czas zatrzymał wznoszenie odpowiedniego budynku z kościołem klasztornym, co trwało jeszcze do ok. 1270 r. – wzniesiono wówczas część wschodnią z transeptem i jednym przęsłem nawy, a w pierwszej połowie XIV w. prace kontynuowano.
Budowla henrykowska wzorowana była na francuskim kościele cysterskim w Morimond, a budowniczowie przybyli najprawdopodobniej z Górnej Nadrenii. W ten sposób powstała trzynawowa świątynia z transeptem i trzynawowym prezbiterium, zamkniętym prosto, z otaczającym wieńcem kaplic, dziś znacząco zmienionych na skutek przebudowy czy zburzenia niektórych z nich. W średniowieczu kościół klasztorny stał się miejscem pochówku okolicznego rycerstwa.
Obecny zaś barokowy wygląd nie przypomina pierwotnego kształtu henrykowskiej świątyni, jednakże stanowi ilustrację długiej historii obiektu, ale też poświęcanej mu uwagi przez kolejnych rządców opactwa. Trzeba ponadto dodać, że dla spełniania religijnych posług wobec miejscowej ludności, w latach 1291–1316 wybudowano niewielki kościół pw. św. Andrzeja, w pewnym oddaleniu od klasztoru.
Ośrodek gospodarczy i kulturalny
Dzięki posiadanym środkom już w XIII w. klasztor stał się ważnym ośrodkiem gospodarczym i kulturalnym. Mnisi tutejsi zajmowali się uprawą roli, część dochodów klasztoru pochodziła z dziesięcin, czynszów, ceł i produkcji rzemieślniczej. Zajmowali się również warzeniem piwa, młynarstwem, szewstwem, a nawet tkactwem.
Pod koniec XIII w. konwent liczył ok. 80 mnichów, w tym 60 konwersów, zajętych gospodarczymi sprawami opactwa.
Oprócz kościoła i klasztoru w obrębie opactwa znalazły miejsce inne budynki, nawet dokładnie wzmiankowane w źródłach; były to hospicjum-szpital, zapisane w 1318 r., zajazd, kuchnia, browar i piekarnia, wzmiankowane w 1334 r.; szkoła – poświadczona w 1281 i 1334 r. W dokumentach średniowiecznych poświadczone są młyny w drugiej połowie XIII w., na początku XIV stulecia – warsztat tkacki.
Ośrodek intelektualny
We względnie zasobnym materialnie opactwie stworzone zostały także warunki dla działalności intelektualnej.
W tutejszym skryptorium powstała słynna Księga Henrykowska oraz Graduał. W klasztorze powstały też ważne dokumenty w postaci roczników klasztornych, utrwalających wydarzenia z jego dziejów, ale też zapisujące możliwie wszelkie aspekty aktywności zakonu, szczególnie w odniesieniu do spraw gospodarczych, ściąganych należności, relacji z okolicznymi rycerzami i właścicielami ziemskimi.
Zwłaszcza sławna Księga Henrykowska, spisywana od ok. połowy XIII do końca XIV w., opowiada o dziejach całej fundacji w celu udokumentowania praw cystersów do posiadanych dóbr. Dziś też wszyscy doceniają jej znaczenie dla badań językoznawczych.
Wspomniane pomniki średniowiecznego piśmiennictwa klasztornego, stanowiące niezwykle ważne świadectwa epoki, można uznać bez wątpienia za widomy dowód wysokiego, według miary tamtych czasów, poziomu intelektualnego miejscowych zakonników. Potwierdzeniem tego faktu może być decyzja opata Piotra (był nim w latach 1259–1269) o założeniu w tym klasztorze pierwszej na Śląsku szkoły klasztornej. Dziedzictwo opactwa henrykowskiego ciągle ubogaca swoim dorobkiem. Warto go zgłębiać.