KS. ADAM CZTERNASTEK

Czepielowice

Z innej strony

Tegoroczne Triduum Paschalne pozostanie w pamięci na długo. Chciałbym zaprosić Czytelników na wyprawę do Ekwadoru, gdzie posługuje mój Przyjaciel o. Mariusz Szczepański SVD. Oto jak ze swoją wspólnotą przeżywał ten czas.

Czas Triduum Paschalnego był wyjątkowy. W Ekwadorze od 15 marca wprowadzono całkowity zakaz otwierania kościołów i kaplic, więc jako misjonarze werbiści musieliśmy szukać innych opcji, by dotrzeć do naszych parafian ze Słowem Bożym. Wioska, w której mieszkam, położona jest w kotlinie, dookoła głównego placu widać góry, gdzie mieszkają moi parafianie. Pomyślałem: Polak potrafi i postanowiłem na wieży kościoła poskręcać stare kable i podłączyć je do głośników, które od lat były zamontowane na wieży (typowe pielgrzymkowe tuby). Zadziałało… głos słychać po całej okolicy. W Czwartek z wikariuszem odprawiliśmy Mszę św. na wieży naszego kościoła. Echo niosło nasze głosy, a ludzie w domach słuchali Eucharystii. Po zakończeniu liturgii przenieśliśmy Najświętszy Sakrament w głębokiej ciszy do skromnej ciemnicy. Byliśmy my dwaj i Pan Jezus… W Piątek, dzień rodzinny w kulturze ekwadorskiej, z wieży kościoła przez charczące głośniki z wikariuszem rozważaliśmy poszczególne stacje Drogi Krzyżowej, wpatrując się w Krzyż, którego tłem stały się ekwadorskie góry. Tajemnica samotności i cierpienia dotknęła i nasze serca – sami, bez naszych parafian, rozważaliśmy ostatnie chwile życia Zbawiciela. Sobota, godz. 23.00, ciemno wokół, ale w domach położonych w centrum wioski i na zboczach palą się światła. Ludzie łączą się duchowo, trwając na modlitwie. Echo pomaga nam zanieść dobrą nowinę o Historii Zbawienia i Zmartwychwstaniu Jezusa. Radość wypełniła nasze serca – Chrystus Zmartwychwstał i pokonał śmierć… To daje wielką nadzieję w sercu i przypomina o szanowaniu obecności w naszym życiu Boga i bliźniego.

Zmartwychwstały Jezus jest z nami i nigdy nas nie opuszcza, nawet w czasach tak trudnych jak obecne”.