Warto…


przeczytać

A to Polska właśnie…

„Dzieje Śląska, niezwykle poruszające, były zarazem głęboko tragiczne” – pisze Zygmunt Szatkowski w przedmowie do książki swej żony Zofii Kossak Nieznany kraj (Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 2018). Pozycja jest syntezą 600-letnich dziejów Śląska. Od Bolesława Wielkiego do marszu powstańców w 1921 r. Ujęte w formie opowiadań o różnej tematyce. Raz jesteśmy w głębokim borze nad Odrą, raz na książęcym dworze, a innym razem w klasztorze mniszek. Zarówno opowiadania, jak i same dzieje konsoliduje program obrony przed zalewem germańskim.
Zofia pisze i wydaje książkę w czasie, kiedy Śląsk po 120 latach niewoli i 600-letnim oderwaniu wraca do Polski.
Chce nią skruszyć obojętność do Śląska, zainteresować nim, wzbudzić szacunek. Wychodzi z misją integracyjną. Kreuje wizję przeszłości uwarunkowaną klimatem swojej epoki, by szukać odpowiedzi na temat przyszłości. Patos? W czystej postaci. Kossak zawsze pisała w poczuciu służby społecznej.
Nigdy nie podlizywała się czytelnikowi, nie zabiegała o koniunkturę swych książek. Miała głęboko zakorzenioną postawę szukania prawdy i opowiadania się za nią. Te wartości wybrzmiewają w Nieznanym kraju. Autorka szuka prawdy o Śląsku i dzieli się nią z czytelnikiem. Pozycja napisana w estetyce XIX-wiecznej powieści. Czuć klimat idei „wielkiej narracji”. Kossak prowadzi jednocześnie dyskurs historyczny i ideologiczny. Głęboko wchodzi w materiał źródłowy, tak by wyczerpać konstrukcję fabuły historycznej przy dbałości o fabułę literacką. Opowiadania są barwne dzięki stylizacji języka, ekspresji dialogów i sugestywności opisów. Relacja jest poprowadzona w formie gawędy przy maksymalnej wierności osnowie dziejów. Autorka sprawnie opanowuje trzy żywioły: historyczny, patriotyczny i religijny.
Dobra historyczna literatura w formie pogwarki. Kossak pisała: „Naród, który chce odnaleźć i zachować tożsamość, musi nieustannie sięgać do przeszłości”. Sięgajmy!

AGNIESZKA BOKRZYCKA


obejrzeć

Zmartwychwstały

Filmy o tematyce religijnej w większości są bardzo patetyczne.
Oczywiście we właściwy sposób podkreśla to podniosły ton wydarzeń historyczno-religijnych. Z jednej strony jest to dobre, bo rzeczywiście kręcone w takim stylu realizują zamierzony cel, lecz często odbiorca uważa, że są to filmy tylko na specjalne okazje lub takie, które są trudne w odbiorze, czyli wymagają dodatkowego zaangażowania.
Tymczasem film Zmartwychwstały jest całkowicie inny.
Narratorem jest Setnik Clavius, poganin. Sprawy, którymi się zajmuje, i sposób, w jaki patrzy na wydarzenia, nie są oczywiście obrazem ewangelicznym, ale w ciekawy sposób opowiadają historię Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa i to, co się działo wraz z rozprzestrzenianiem się Dobrej Nowiny.
Mamy szansę zobaczyć Ewangelię oczami niewierzącego.
Reżyser pokazuje Jezusa Chrystusa przede wszystkim jako Jezusa historii. Jednak fabuła daje nam niezbite dowody na to, że wydarzenia z Golgoty i Grobu Jezusa nie są już sprawą czysto ludzką. Jest to hollywoodzki obraz, gdzie Pan Jezus zostaje pokazany jako Aleksander Wielki swoich czasów, postać, która zmienia bieg historii. Film jest dobrą propozycją na wspólne rodzinne kino w czasie świąt. Obrazy typu Pasja, Gladiator czy Misja mogą być za trudne dla młodych widzów. Tutaj zobaczymy opowieść kryminalną, w której Setnik Clavius z rozkazu Poncjusza Piłata próbuje rozwiązać sprawę zniknięcia ciała Jezusa Chrystusa. Dzięki temu film ogląda się lekko, a jego fabuła wciąga i trzyma w napięciu.
Towarzyszymy i kibicujemy Claviusowi, wraz z nim patrząc w trochę inny sposób na kwestię Zmartwychwstania. Film pozostawia wiele niedopowiedzeń i pytań, które mogą być dobrym powodem do tego, by wziąć do ręki Pismo Święte i sięgnąć do opisów ewangelicznych Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Mimo że ma już kilka lat, jest łatwo dostępny, więc nie powinno być problemów z jego zdobyciem, a zatem – dobrego seansu i wesołego Alleluja!

MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI


zwiedzić

Świeradów-Zdrój

ZDJĘCIA Z ARCHIWUM URZĘDU MARSZAŁKOWSKIEGO WOJ. DOLNOŚLĄSKIEGO

Budynek Centrum Edukacji Ekologicznej NATURA 2000 „Izerska Łąka”

Stacja Kultury, makieta linii kolejowych nr 317 i 336

Uzdrowisko od lat przyciąga klimatem i pełną minerałów wodą zdrojową. To tutaj przejdziemy się również najdłuższą na Dolnym Śląsku i jedną z najdłuższych w Polsce modrzewiową halą spacerową. Długa na 80 m hala jest ulubionym miejscem kuracjuszy i turystów. Ale w Świeradowie-Zdroju zobaczymy także trzy inne atrakcje. Są to miejsca, które zachwycą, zatrzymają naszą uwagę i spowodują, że zapamiętamy to miasto na dłużej. Warto je poznać.
Zapach chleba w Czarcim Młynie. „U Młynarza chleb się zdarza”, ta przedwiekowa zasada obowiązuje w Czarcim Młynie do dziś. I dziś też każdy turysta może podczas odwiedzin skosztować wypiekanego tutaj chleba. Młyn wodny w Świeradowie-Zdroju powstał ok. 1890 r. i jest typowym przykładem budownictwa, jakie wznoszono na pograniczu śląsko-czeskim. Dysponował on napędem z koła wodnego, nasiębiernego o średnicy 6,5 m. W budynku była również piekarnia z piecem chlebowym na drewno. Po okresie swojej działalności młyn przez pewien czas był zamknięty. Jednak w latach 2010–2012 doczekał się rewitalizacji. Budynek został całkowicie wyremontowany, a maszyny odrestaurowane.
Koło wodne zostało ponownie uruchomione, a wokół młyna powstał Ogród Roślin i Ziół. Dziś młyn tętni życiem i zaprasza odwiedzających. Organizowane są tu liczne imprezy, spotkania oraz warsztaty z pieczenia chleba. Zwiedzanie młyna możliwe jest od wtorku do soboty o każdej pełnej godzinie od 10.00 do 16.00 (ostatnie wejście o godz. 15.00). Ceny biletów to 15 zł (normalny) oraz 10 zł (ulgowy).
Życie pszczół w Izerskiej Łące. Nieopodal Czarciego Młyna znajduje się obiekt, który odwiedzić powinien każdy miłośnik Gór Izerskich i przyrody.

Centrum Edukacji Ekologicznej NATURA 2000 „Izerska Łąka” to miejsce, w którym odwiedzający poznają faunę i florę łąk Gór i Pogórza Izerskiego, w którym zobaczą odwzorowany obraz letniego czystego, pozbawionego zanieczyszczeń, nieba nad Izerami i w którym dowiedzą się, czym jest i jaki wpływ na nasze życie ma zanieczyszczenie światłem. Ponadto w Izerskiej Łące (dzięki znajdującemu się przed nią ulowi wyposażonemu w system mikrokamer) poznamy życie pszczelej rodziny. Kilkanaście razy do roku Centrum jest także otwarte wieczorami, kiedy to można wysłuchać wykładów astronomicznych i skorzystać z teleskopów. Zwiedzanie Izerskiej Łąki możliwe jest od wtorku do soboty o każdej pełnej godzinie od 10.00 do 16.00 (ostatnie wejście o godz. 15.00). Zwiedzanie jest bezpłatne.
Serce Miasta, czyli Stacja Kultury. Od marca 2019 r. wszyscy goszczący w Świeradowie-Zdroju koniecznie muszą także odwiedzić wyremontowany budynek dawnego dworca kolejowego i znajdującą się w nim obecnie makietę kolejową. Makieta przedstawia fragmenty linii kolejowych nr 317 i 336 z lat 1945–1970 na odcinku Gryfów Śląski–Mirsk–Świeradów-Zdrój–Świeradów Nadleśnictwo.
Projekt o wadze niemal 800 kg został wykonany w skali H0, a łączna długość torów wynosi ok. 105 m. Miłośnicy kolejnictwa zobaczą tu 5 lokomotyw i 2 wagony motorowe, 28 wagonów, 40 zwrotnic, ok. 600 drzewek i krzewów oraz 200 figurek przedstawiających ludzi i zwierzęta.
Świeradów-Zdrój jest jednym z jedenastu dolnośląskich uzdrowisk. W sercach turystów zajmuje jednak miejsce szczególne. A znajdujące się w nim atrakcje sprawiają, że nie jest to sympatia bezpodstawna.

umwdKATARZYNA KRZEMIŃSKA
MATERIAŁ PRZYGOTOWANY
PRZEZ WYDZIAŁ PROMOCJI
WOJEWÓDZTWA