Odprawiać, sprawować, celebrować – o uczestnictwie w liturgii

Jak to jest, że liturgię jeden ksiądz odprawia, inny sprawuje, a jeszcze inny celebruje.
Wszystkie te określenia są poprawne i odnoszą się nie tylko do księdza, ale obejmują
każdego wiernego, tym bardziej warto przyjrzeć się im bliżej.

KS. MARIUSZ SZYPA

Wrocław

Msza św. w kościele pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu

MACIEJ RAJFUR /FOTO GOŚĆ

Wielość określeń może rodzić wątpliwość, czy ta rozmaitość pojęć określa różne sposoby uczestnictwa we Mszy Świętej, czy są to tylko synonimy wyrażające tę samą czynność? Skoro każdy wierny, choćby przez przykazanie kościelne, zobowiązany jest do uczestnictwa we Mszy Świętej w niedziele i święta nakazane, jak ma zadośćuczynić temu zobowiązaniu: odprawić, sprawować czy celebrować Mszę Świętą?
Uczestniczyć
Zacznijmy od początku. Etymologii terminu „uczestniczyć” należy poszukiwać w łacińskim participatio, które przetłumaczone zostało na język polski jako uczestnictwo albo udział. W kościelnym znaczeniu rzeczownik łaciński participatio znaczy udział, uczestnictwo w czymś oraz wspólnotę i związek, natomiast czasownik participatio (-are, -avi, -atum) przetłumaczono jako przypuścić do uczestnictwa, dzielić coś z kimś, mieć udział w czymś. Polskie słowo „uczestnictwo” rozumiane jest jako branie w czymś udział, zaproszenie do współudziału w czymś. Etymologicznie wyprowadzone jest ono od „cześć” i „uczta”, zatem potwierdza właściwe używanie go w odniesieniu do Eucharystii.
Myślą przewodnią w kształtowaniu liturgii, postulowaną przez ruch liturgiczny mający na celu odnowienie życia modlitwy i praktyki sakramentalnej, stało się soborowe participatio actuosa. Można je tłumaczyć jako uczestnictwo „aktywne”, „autentyczne” bądź po prostu „czynny udział” w dziele Bożym, którego Chrystus dokonuje w Kościele przez sakramenty. Samo pojęcie bardzo szybko sprowadzono jednak tylko do jego zewnętrznego aspektu, wyprowadzając jedynie wniosek czysto praktyczny o konieczności zaangażowania w sprawowanie liturgii jak największej liczy osób i sprawowania jej jak „najatrakcyjniej”. Tymczasem pierwszym, który działa w liturgii, jest sam Bóg, gdyż Jego życie jest sensu stricto liturgią, więc człowiek w tym Boskim działaniu może mieć tylko „uczestnictwo”, sam z siebie nic nie sprawi, bo nie jest bogiem. Działanie człowieka w liturgii zawsze schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca działaniu Boga. Dzięki temu, że Bóg stał się człowiekiem, przyjął ludzkie ciało, całe wydarzenie zbawcze, z kulminacją w Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu, bliskie jest człowiekowi i obecne w liturgii jako forma włączenia ludzi we współdziałanie z Bogiem w zbawieniu.
Wynika więc z tego wniosek praktyczny, że interpretacja „uczestnictwa czynnego” musi rozpocząć się najpierw od większej świadomości tajemnicy Eucharystycznej, która jest źródłem i szczytem całego kultu Kościoła.
Odprawiać
Jedną z możliwości znaczenia słowa „odprawiać” jest „wykonać określone czynności według ustalonego zwyczaju”. Jest ono niemalże tożsame znaczeniowo ze sprawowaniem, które jest „wykonywaniem obowiązku”. Ta definicja także wyjaśnia tylko częściowo rzeczywistość dokonującą się w liturgii. Mówiąc o „odprawianiu”, najczęściej myśli się tylko o stronie zewnętrznej. Odprawić trzeba ryt, który ma swoją określoną formę. Takie podejście jurydyczne, rozumiane jako nakaz, jest pozostałością uczestnictwa w liturgii, rozumianego jako odtworzenie tego, co zostało przykazane do wykonania, a zawarte w rycie Mszy, w sposób jak najbardziej doskonały i precyzyjny. Doprowadziło to do skupienia się we Mszy Świętej nie na tym, co powinno w niej dokonać się zasadniczego, czyli spotkanie człowieka z Bogiem w Jego Słowie i Ciele, a jedynie na tym, jak uczynić to na sposób wzorcowy.
Często większą uwagę zwracano nie na treści zanoszonych modlitw, ale na tzw. rubryki, czyli opisy, jak sprawować, z tego względu czas ten nazwano okresem rubrycystyki.

Sam Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy powierzył swoim uczniom zadanie, aby czynili to wszystko, co im przekazał i zostawił na Jego pamiątkę, ale nie ograniczył tego tylko do zewnętrznych czynności. Kluczowe do zrozumienia tego, co się dzieje w czasie Mszy, jest słowo „pamiątka”. Błędne może być myślenie, że chodzi tu o jakiś suwenir z wyjazdu czy z jakiegoś wydarzenia. Greckie słowo anamnesis, które tłumaczymy na język polski jako „pamiątka”, bardziej oznacza relację, czyli przypomnienie, ale takie, które jest uobecniające.
We Mszy spotykamy się ze Zmartwychwstałym Jezusem, zatem nie ma tu miejsca na martwą pamiątkę czegoś, ale na żywą pamięć o Kimś. Dlatego Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia pisał, że „gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i «dokonuje się dzieło naszego Odkupienia»”. Na Mszy Świętej gromadzimy się, aby sprawować, wspominać, dlatego liturgia określa nas, jej uczestników, jako memores, czyli pamiętających o śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa.
Celebrować
Celebracja liturgiczna, mówiąc najogólniej, jest odprawianiem każdej czynności liturgicznej przez wspólnotę na sposób świadomy, pełny, pobożny i owocny. Takie uczestnictwo zakłada połączenie tego, co się przeżywa, czyli udziału wewnętrznego, z tym, jak się przeżywa, czyli udziałem zewnętrznym.
Katechizm Kościoła Katolickiego na określenie takiego sposobu uczestniczenia w liturgii używa sformułowania „celebrować”. Patrząc na źródłosłów, oznacz ono odprawiać obrzęd szczególnie uroczyście oraz zachowywać się, robić coś z namaszczeniem i wyjątkową powagą. Wynika to z faktu, że celebruje się zawsze coś niecodziennego i wyjątkowego. Należy śmiało stwierdzić, że celebracja liturgiczna to po prostu „spotkanie dzieci Bożych z Ojcem w Chrystusie i w Duchu Świętym”, które „wyraża się jako dialog przez czynności i słowa” (KKK 1153).
W celebracji liturgii wszyscy ochrzczeni sprawują liturgię, jednak każdy według swej funkcji. Zarówno osoba duchowna, jak świecka w liturgii powinna czynić tylko to i wszystko to, co do niej należy z natury rzeczy i na mocy przepisów liturgicznych, gdyż akty liturgiczne nie są własnością prywatną, lecz kultem Kościoła. Celebracja obejmuje zatem znaki i symbole odnoszące do stworzenia, do życia ludzkiego oraz do historii zbawienia.
Wszystkie te elementy, obrzędy ludzkie i czynności przypominające działanie Boże, włączone do świata wiary stają się nośnikami zbawczego i uświęcającego działania Chrystusa. O ile odprawianie czy sprawowanie liturgii kończy się w przestrzeni kościoła czy kaplicy, o tyle jej celebrowanie przenosi ją poza mury świątyń i trwa nadal w codziennym życiu wiernych. Dokonuje się to przez wszystkie właściwe chrześcijaninowi codzienne uczynki składane jako ofiara duchowa, które we Mszy Świętej deponowane są na ołtarzu przez kapłana na cześć i chwałę imienia Bożego, a także na pożytek składających i całego Kościoła Świętego.
Na pierwszy rzut oka terminy odprawiać, sprawować, celebrować odnoszą się tylko do czynności liturgicznych, jednak głębsze spojrzenie ukazuje, że byłoby zwykłym uproszczeniem uważać je za synonimy.
Z pewnością przedstawione głębsze ich rozumienie pozwoli nie pozostawać tylko na zewnętrzności modlitwy liturgicznej, lecz uwypukli jej związek z życiem człowieka, w którym kontynuuje się liturgia – uwielbienie Boga i uświęcenie człowieka.