Warto…


przeczytać

Empiria duszy

Jesteśmy w okresie Wielkiego Postu. W czasie, który jest dany, by uświadomić sobie kondycję własnej duszy. Jej stan może ulec znacznej poprawie poprzez „treningi i zabiegi pielęgnacyjne”. Takim „odżywieniem” duszy przed świętami Wielkiej Nocy będzie książka ks. Aleksandra Zienkiewicza Czyste sumienie to znak miłości (Wydawnictwo Franciszkanów Bratni Zew, Kraków 2018). Ks. Zienkiewicz był genialnym duszpasterzem i pedagogiem. Pełnił posługę we Wrocławiu. Obecnie toczy się jego proces beatyfikacyjny.
Książka składa się z trzech bloków: Rozważań, Drogi krzyżowej i Rachunku sumienia. Teksty rozważań i Drogi krzyżowej zostały wygłoszone w Wielkim Poście w 1969 r. w katedrze we Wrocławiu i spisane z nagrania magnetofonowego. Sam ks. Zienkiewicz pisze, że przemyślenia te mają służyć odnalezieniu fundamentów egzystencji, by dokonać stosownego do potrzeb remontu. Faktycznie autor wchodzi bardzo głęboko w problematykę szukania Boga, rozumienia Boga, poznania Jezusa, w sens istnienia i istotę miłości, wreszcie w pojęcie grzechu. Droga krzyżowa ujmuje minimalizmem.
Każda stacja jest skomentowana jednym zdaniem, które powoduje lawinę myśli. Mistrzowska głębia w radykalnej oszczędności. Na koniec rachunek sumienia. Tu autor jest „rozgadany”. Stara się bardzo precyzyjnie określić ludzkie występki, by pomóc sumieniu odzyskać czystość. Ks. Zienkiewicz jako wytrawny pedagog uczy w sposób przystępny i klarowny. Czuje odpowiedzialność za wychowanków. Ma w sobie pokorę. Jest jednocześnie subtelny i stanowczy. Jak prawdziwy mentor towarzyszy uczniom w poznaniu. Nie przybiera postawy dominującego, wszechwiedzącego belfra.
Momentami książka może wydawać się archaiczna, jednak po dłuższym smakowaniu odkrywa się dawną jakość i ponadczasowy format. Polecam jako formę SPA dla sumienia przed Wielkanocą. Na święta trzeba dobrze wyglądać. Na ciele, ale przede wszystkim na duszy.

AGNIESZKA BOKRZYCKA


obejrzeć

Ból i blask

W ostatnich latach prowadzono różne kampanie społeczne, aby pokazać, jak wielkim problemem współczesnych ludzi jest depresja. Pedro Almodovar znany z bogatej i kontrowersyjnej twórczości daje nam kolejny film. Opowiada w nim historię pewnego reżysera, który mierzy się ze swoją przeszłością. Znającym jego twórczość narzuca się pytanie, czy to przypadkiem nie jest fragment autobiografii reżysera. Pewnie tak jest. W zakamuflowany sposób fabułę przenika życie reżysera. Almodovar pokazuje nam to, co myśli, nawiązuje do swojego życia i problemów, z którymi zmaga się na obecnym etapie twórczości. Życie pisze najlepsze scenariusze! Przykładem tego jest chociażby Ingmar Bergman – poznając biografię reżysera, dostrzeżemy, jak bardzo uzupełnia się ona z jego twórczością filmową. Główną rolę w filmie Ból i blask gra Antonio Banderas. Jest to powrót do przeszłości nie tylko dla samego aktora, ale i dla reżysera, który sprawił, że aktor ten wszedł na salony światowego kina. W filmie gra także Penelope Cruz – muza i kolejne dziecko filmowe Almodovara.
Powrót do lat młodości reżysera jest widoczny!
Nie tylko poprzez fabułę reżyser kontaktuje się ze swoją przeszłością, ale też poprzez miejsca czy tematy wplecione w film. Wszystko ma tu znaczenie, to przecież życie Almodovara.
Najciekawszy wydaje się motyw powrotu do dzieciństwa, który pokazuje, jak wielki wpływ na nasze życie ma to, co wówczas przeżyliśmy. Okazuje się, że to, z czym zmaga się główny bohater dzisiaj, to sprawy z przeszłości, a szczególnie dzieciństwa, które nie zostały załatwione czy przepracowane. Wszystko zaczyna się normować, gdy Salvador, bo tak ma na imię główny bohater, zaczyna przepracowywać to, co wydarzyło się kiedyś. Zapraszam do obejrzenia tego genialnego obrazu filmowego. Pewnie każdy z nas, tak jak główny bohater, potrzebuje choć na chwilę wrócić do swojego dzieciństwa!

MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI


zwiedzić

Dolny Śląsk odkrywany z pomysłem

Gra terenowa „Szlak Waloński” w Szklarskiej Porębie

KRZYSZTOF KORZEŃ

Są w naszym regionie miejsca, których promować już nie trzeba. Znane nie tylko w kraju, ale także coraz bardziej w Europie, a nawet na świecie. Ale często tuż obok nich znajdują się prawdziwe perełki. Mniej znane, rzadziej odwiedzane, niedoceniane. O tych miejscach, a także o pomyśle na ich zwiedzanie opowiemy w tym odcinku.
Szczególnym nagromadzeniem niezwykłych miejsc na Dolnym Śląsku jest Kotlina Jeleniogórska. To tutaj, na niewielkiej przestrzeni znajdują się wspaniałe zabytki, piękne krajobrazy, a także pełni pasji przewodnicy. Zabytki te zwiedzać można także nocą, kiedy wszystko wygląda inaczej.
Udostępniony przed rokiem do zwiedzania Zamek we Wleniu jest jednym z najstarszych polskich zamków. Po wieloletnim remoncie, dziś zaprasza turystów, a ci bardzo chwalą sobie nocne zwiedzanie. Nic dziwnego, kiedy pod osłoną nocy przebrany w historyczny strój przewodnik prowadzi grupę od miejskiego rynku aż po samą wieżę zamkową, opowiadając przy tym historie i pełne grozy legendy, wówczas na zamek patrzymy zupełnie inaczej.
Podobnie jest z jedną z najlepiej zachowanych w Europie Środkowej siedzib rycerskich, czyli XIV-wieczną Wieżą Książęcą w Siedlęcinie. To słynące z opowiadających o sir Lancelocie z Jeziora malowideł ściennych miejsce nocą staje się doskonałym tłem do wysłuchania związanych z nim legend i historii. Interesującą ofertą nocnego zwiedzania może być również wieczorny spacer z pochodniami po największym na Dolnym Śląsku romantycznym parku krajobrazowym w Bukowcu koło Jeleniej Góry.
Tutaj podczas wędrówki odwiedzamy malowniczy budynek Herbaciarni (prezent właściciela parku, hrabiego Redena, dla swojej małżonki), trafiamy do Domu Ogrodnika oraz odkrywamy znajdującą się w głębi parku

Nocne zwiedzanie Zamku Wleń

ELŻBIETA BOJCZUK

Chatę Rybaka, a także romantyczne ruiny Opactwa – dawnego mauzoleum i miejsca spoczynku właścicieli parku.
Wielbicieli elementów grozy z pewnością ucieszy fakt, że spacer kończy się na leśnym cmentarzu, gdzie spoczęli członkowie rodziny niegdyś władającej Bukowcem.
Karpacz, Lubomierz czy wspominany już Bukowiec to miejsca, gdzie o ciekawe, połączone z rozwiązywaniem zagadek zwiedzanie możemy być spokojni. Tutaj bowiem zmierzymy się z coraz bardziej popularnymi grami terenowymi.
Na przykład w Karpaczu uczestnicy, kierując się wskazówkami zaklętymi w kody QR, odnajdują ukryte minerały, kompletują sprzęt potrzebny do wybijania monety, a następnie wykupują za nią tajemniczy bilet.
W filmowym Lubomierzu uczestnicy, kierując się listami ukrytymi przez „umierającego Kargula”, odwiedzają wszystkie miejsca, które kiedyś stanowiły tło do nakręcenie jednej z najbardziej znanych polskich komedii. Wszystko po to, by odnaleźć skrzynkę z posagiem córki Kargula.
W Bukowcu natomiast kolejne punkty prowadzą nas do odkrycia przyczyn zaginięcia hrabiny von Reden – dawnej właścicielki majątku.
Jeśli więc jesteście zgraną grupą osób albo planujecie w ciekawy i odmienny sposób zwiedzić Dolny Śląsk – jest na to sposób. Szczegółowe informacje, a także propozycje konkretnych wycieczek znajdują się na www.discoversilesia.pl. Zachęcamy, by spojrzeć na Dolny Śląsk od mniej znanej, ale jakże zachwycającej strony.

umwdKATARZYNA KRZEMIŃSKA
MATERIAŁ PRZYGOTOWANY
PRZEZ WYDZIAŁ PROMOCJI
WOJEWÓDZTWA