Relikwie Męki Pańskiej

Relikwie pasyjne, do dziś otaczane wielką czcią i głębokim szacunkiem,
miały największy wpływ na powszechny rozwój kultu Męki Pańskiej
i kształtowanie wrażliwości religijnej oraz duchowości chrześcijańskiej.

KS. STANISŁAW WRÓBLEWSKI

Ziębice

Arma Christi, fresk z XV w., Bazylika św. Jerzego
i Sanktuarium Męki Pańskiej w Ziębicach

ARCHIWUM AUTORA

Była ta kaplica tak wspaniała i tak szlachetna, że nie sposób opisać jej piękna i ogromnego dostojeństwa.
W kaplicy owej znalazły się najcenniejsze relikwie, bo odnaleziono w niej dwa kawałki Krzyża Prawdziwego, tak duże jak noga mężczyzny i długie mniej więcej na pół sążni, a dalej odnaleziono żelazną włócznię, którą zraniono w bok naszego Pana i dwa gwoździe, które wbito w Jego dłonie i stopy. W jednej fiolce z kryształu odnaleziono dużą część Jego krwi. I znaleziono też tunikę, w którą był odziany i którą zdarto z Jego ciała, kiedy prowadzono Go na Kalwarię. Odnaleziono również poświęconą koronę, którą włożono Mu na głowę, zrobioną z cierni sitowia, tak ostrych jak szydło żelazna” (cyt. za: M. Hesemann, Milczący świadkowie Golgoty. Fascynująca historia męki Chrystusa, tłum. K. Zimmerer, Kraków 2004). Tak opisał wyposażenie kaplicy relikwii znajdującej się w Konstantynopolu w 1171 r. Wilhelm z Tyru kronikarz Amalryka I (1136–1174) przywódcy krzyżowców, króla Jerozolimy, gdy przyglądał się ze swoim władcą kolekcji zgromadzonej przez cesarza bizantyjskiego Manuela I Komnenosa (1118–1180). A wszystko zaczęło się jesienią 312 r. od bitwy pod Rzymem, torującej drogę po władzę nad ówczesnym cywilizowanym światem Zachodu…
Początki Arma Christi
W opisach Męki Chrystusa zawartych w tekstach ewangelistów występują przedmioty wykorzystane do zadawania cierpienia i spowodowania śmierci Jezusa z Nazaretu, oraz te, które posłużyły do celu godnego pogrzebu Pana Jezusa. Z pewnością w pierwszym okresie po zmartwychwstaniu nie były one przedmiotami kultu, zarówno ze względu na ówczesne prawo i tradycję żydowską, które uznawały krew za symbol życia, a wszystko, z czym krew miała styczność, stawało się nieczyste i w kontekście śmierci powinno zostać złożone w grobie, jak i z faktu, iż pierwsi chrześcijanie wyrażali wiarę w rychłe powtórne przyjście Chrystusa i w koniec doczesnego świata. Ponadto chrześcijanie nie zerwali radykalnie od razu ze świątynią i kultem judaistycznym, a ich głównym przedmiotem czci było realne ciało i krew Chrystusa w przeżywaniu Eucharystii.
Zasadniczo można powiedzieć, iż do czasu przejęcia rządów przez cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego (ok. 272–337), legendarnych wydarzeń na moście Mulwijskim w 312 r. w Rzymie i tzw. Edyktu Mediolańskiego w 313 r. po Chr. nie można w źródłach odnaleźć śladów szczególnej czci czy pamięci o przedmiotach związanych z cierpieniem i śmiercią Jezusa Chrystusa. Co więcej, nawet w ikonografii i symbolice chrześcijańskiej do początku IV w. nie używano samego symbolu krzyża, za to wykorzystywano do tego różnego rodzaju inne symbole, które dla wrogów chrześcijaństwa nie były czytelne. W ten sposób wyodrębniono tzw. cruces dissimulatae – czyli krzyże ukryte.
Wspominają o nich Ojcowie Kościoła, np. św. Klemens z Aleksandrii (ok. 150–ok. 212) w słynnym dziele Pedagog, oraz poeta wczesnochrześcijański św. Paulin z Noli (ok. 353–431), który w jednym ze swoich poematów wymienił dwadzieścia wyobrażeń zastępujących symbol krzyża.
Sytuacja uległa diametralnej zmianie, gdy cesarz Konstantyn Wielki uznał chrześcijaństwo za legalną religię  zrównał ją z innymi znanymi i praktykowanymi kultami religijnymi.

Ekspedycja św. Heleny
Z pewnością zwrotu w tematyce przedmiotów upamiętniających śmierć Chrystusa dokonała matka wspomnianego cesarza i późniejsza święta czczona w Kościele – Helena (ok. 250–ok. 328), która ok. 325 r. odbyła podróż do Ziemi Świętej. Według starożytnego greckiego historyka Sokratesa Scholastyka (ok. 380–ok. 450) wyprawa ta związana była z wizjami proroczymi, jakie miała szczególnie we śnie Helena. Problemem, z jakim musiała się zmierzyć, był fakt, iż w miejscu dawnej Jerozolimy zniszczonej w 70 r. cesarz Hadrian w 130 r. wybudował całkowicie nowe miasto nazwane Aelia Capitolina. Samo miejsce Golgoty i grobu Chrystusa zostało zniwelowane, zasypane, a w miejscu wzniesiono świątynie pogańskie, zaprowadzając rzymskie i greckie kulty religijne.
Jak podaje Sokrates Scholastyk w swojej Historii Kościoła, grób Chrystusa został zasypany, a następnie wybudowano tam świątynię pogańską poświęconą Afrodycie. Dalej kronikarz pisze, że Helena nakazała usunąć wszystkie pogańskie symbole i dokonać odkrywki podłoża. Jednakże nie mogło to nastąpić w krótkim czasie i bez jakichkolwiek trudności, jak by to chciał Sokrates. Zwrócić należy uwagę, że w okolicy Kalwarii znajdował się kamieniołom, z którego wydobywano kamień. Poza tym, jeśli tam był kamieniołom, to w jego okolicy było wiele grot, zapadlisk i trudnych do zidentyfikowania wyłomów, a w żadnym przekazie nie odnajdujemy informacji o tych trudnych pracach. Warto dodać, że Cyryl biskup Jerozolimy w swojej katechezie głoszonej w okolicy Golgoty zaznacza, że grób Jezusa znajdował się w skale.
W dziele Vita Constantini Euzebiusz z Cezarei pisze, że z listu cesarza do biskupa Makariusza wynika, że po usunięciu świątyni Afrodyty i odsłonięciu pierwotnego gruntu znaleziono „Znak rozpoznawczy Jego Najświętszej Męki”. Interesujący jest tu fakt, iż nie ma mowy o dokonaniu tego przez Helenę, co natomiast sugeruje Scholastyk.
Obaj historiografowie zgadzają się co do miejsca i okoliczności oraz samych działań i prac, jakie miały miejsce na Golgocie. Sokrates opisuje w ciekawy sposób wydarzenia związane z odkryciami. Otóż po odsłonięciu pierwotnego podłoża odkrywa ona trzy krzyże, tabliczkę z tytułem winy skazańca, tzw. Titulus, którą kazał sporządzić Piłat, oraz gwoździe. Jednakże problemem stało się ustalenie, który z krzyży był narzędziem Męki Pana. Omawiany kronikarz uważa, że to interwencja biskupa Makariusza pomogła to ustalić. Mianowicie miał ten Pasterz Kościoła Jerozolimskiego prosić o znak od Boga. Na ciele umierającej kobiety kładziono po kolei znalezione fragmenty. Dopiero gdy dotknęła części trzeciego, cudownie wyzdrowiała i powróciła do pełni sił. Nie można odrzucić tego wyjaśnienia całkowicie, aczkolwiek problematyka tego cudu wiąże się z jeszcze innymi bardziej legendarnymi opowieściami.
Historia relikwii Męki Pańskiej nie zakończyła się wraz z okryciem św. Heleny. Kolejne wieki, wstrząsające wydarzenia, zachowane źródła oraz pobożność wiernych właściwie do współczesności ukazują elementy kultu, jakim zostały otoczone pamiątki po Mistrzu z Nazaretu.

Św. Helena odnajduje w Jerozolimie relikwie Męki Pańskiej, J. Kuben, XVIII w.,
polichromia na emporze w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Brzegu

ARCHIWUM AUTORA

Krzyż Prawdziwy
Sokrates Scholastyk we wspomnianej Historii Kościoła pisze, że Helena podzieliła odnalezione relikwie i jedną część pozostawiła w srebrnej skrzyni w Jerozolimie, a drugą część wysłał synowi cesarzowi Konstantynowi do ówczesnej stolicy cesarstwa Konstantynopola, gdzie ten umieścił ją w kolumnie posągu Chrystusa jako Słońca Wiary, znajdującej się na forum nazwanym imieniem Konstantyna. Partykułę Krzyża Świętego otrzymał także Rzym. Święta Helena przywiozła tę relikwię do miasta i umieściła ją w swoim dawnym domu zwanym Sessorianum, przebudowanym na Bazylikę Świętego Krzyża w Jerozolimie (Basilica di Santa Croce in Gerusalemme). Zatem sama Helena mimochodem utworzyła trzy ośrodki kultu relikwii pasyjnych: Jerozolima, Rzym i Konstantynopol.
Rozwój kultu krzyża na zachodzie cesarstwa związany mógł być z ośrodkiem w Rzymie, na wschodzie cesarstwa natomiast z Konstantynopolem i Jerozolimą. Oczywiście dopuszczalne są również inne koncepcje, temat tak naprawdę pozostaje otwarty.
Na ołtarzu z kościoła w Mauretanii zachowana jest inskrypcja mówiąca o tym, że od 359 r. znajdowały się tam partykuły krzyża (memoria sancta de ligno crucis).
Również Ojcowie Kościoła, św. Grzegorz z Nyssy i św. Jan Chryzostom, pisali o noszeniu przez chrześcijan na szyi fragmentów Krzyża Świętego. Warto w tym miejscu zacytować tego ostatniego: „To samo zaś drzewo, na którym ukrzyżowane było i cierpiało święte Ciało, dlaczego teraz tak chętnie odwiedzają? Dlaczego wielu biorąc jego cząstkę zamkniętą w złoto, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, wiesza ją sobie ku ozdobie na szyi?” (cyt. za: Cyryl Jerozolimski, List do cesarza Konstancjusza, tłum. W. Kania, „Vox Patrum” 1986). Także Paulin z Noli wspomina, że otrzymał od biskupa Jerozolimy Jana partykułę relikwii. Kwestią dyskusyjną pozostaje sprawa autentyczności tych relikwii i sposób ich czczenia, wszakże znane są masowe przykłady fałszerstw i profanacji świętych szczątków.
Omawiane powyżej zagadnienia dotyczą rozpowszechnienia się fragmentów Świętego Drzewa Krzyża, o czym świadczą starożytne źródła. Zwrócić należy w tym miejscu uwagę na brak dokładnych opisów świętych relikwii. Żaden z cytowanych tekstów i ich autorów nie dokonał w swoich rozważaniach właściwie żadnych uwag dotyczących wyglądu czy rozmiarów poszczególnych przedmiotów.
Jednakże na podstawie analogicznych skojarzeń i faktów historycznych można dokonać próby rekonstrukcji odkrytych świętości. Należy zdać sobie sprawę z tego, że krzyż odnaleziony przez Helenę nie mógł być w pełni zachowany i nie mieć żadnych śladów upływu czasu. Zwróćmy uwagę, że drzewo było przez blisko trzysta lat zakopane w ziemi, co musiało mieć duży wpływ na stan jego zachowania.
Rozkład organiczny musiał w jakiś sposób doprowadzić do zniszczenia relikwii.
O kulcie relikwii w Jerozolimie opowiada w swoim Itinerarium bogata i wpływowa Egeria, która zanotowała podczas swojej pielgrzymki do Ziemi Świętej ok. 383 r., że fragment krzyża podawany był wiernym do ucałowania przez biskupa jerozolimskiego w bazylice Martyrium wzniesionej na miejscu śmierci Chrystusa.
Titulus
Wśród relikwii pasyjnych Chrystusa św. Helena odkryła również tzw. Titulus, czyli drewnianą tablicę z zapisanym tytułem winy, którą kazał wpisać Piłat i zawiesić na krzyżu Jezusa. Była to zwyczajna praktyka rzymska potwierdzająca relację ewangelijną.

Tablicę niesiono przed skazańcem, a następnie umieszczano na krzyżu. Według starożytnych relacji tak jak w przypadku krzyża, również tablica została podzielona: część z zapisem „Król Żydowski” pozostała w Jerozolimie, natomiast druga przewieziona została do Rzymu, gdzie z innymi artefaktami Heleny złożono ją w pałacu na Lateranie, którą z czasem przebudowano na bazylikę Krzyża Jerozolimskiego. O fragmencie pozostawionym w Jerozolimie świadczy w 2. poł. IV w. zapis Egerii w jej pamiętniku z pielgrzymki. Również w relacji Anonima z Piacenzy z 570 r. mowa jest o bielonej wapnem tablicy wykonanej z drzewa orzechowego ze wspomnianym powyżej napisem. W tym przypadku warto dodać, że autor spisujący swoje przeżycia i wydarzenia w Ziemi Świętej zaznaczył, iż przedmiot ten miał w ręku, co pozwala na szczegółowe określenie relikwii. Bezpowrotnie zaginęła podczas splądrowania Jerozolimy przez Persów w 614 r.
O relikwii przechowywanej w Rzymie wiadomo, iż również wykonano ją z drzewa orzechowego i posiada ślady farby. Artefakt po wybudowaniu bazyliki został wmurowany w ścianę ponad ołtarzem, zapewne ze względów bezpieczeństwa związanego z licznymi najazdami i zniszczeniami miasta. Wyjęto ją w 1143 r., a następnie decyzją kard. Gerarda (późniejszy papież Lucjusz II w l. 1144–1445) po raz kolejny umieszczono w strukturze świątyni. Została odnaleziona w 1492 r. podczas prac budowlanych. Była zamurowana w łuku kaplicy św. Heleny w bazylice Santa Croce w Rzymie. Jej osobliwością jest fakt, iż inskrypcja na niej umieszczona: „Jezus Nazarejczyk” zapisana została w języku hebrajskim, greckim i łacińskim, a nie według kolejności podanej przez ewangelistów Jana lub Łukasza.
Wydawałoby się, że jest to dowód na sfałszowanie świętego przedmiotu. Jednak jest odwrotnie, świadczy raczej o tym, iż jest oryginalny. Bo gdyby zakładać fałszerstwo, to tekst umieszczony na tablicy byłby zbieżny z zapisem z Ewangelii. Również samo fałszowanie tablicy z tytułem winy Chrystusa nie miałoby sensu, gdyż nie był on wykorzystywany jako przedmiot kultu związany z pielgrzymkami, publicznym wystawieniem, składanymi ofiarami, otrzymywaniem odpustów i przywilejów, był jedynie przechowywany w ścianie bazyliki. Jednocześnie zawarte w inskrypcji nieścisłości gramatyczne i forma, różniące się od tekstu biblijnego, odrzucają fałszerstwo, gdyż w takim przypadku z pewnością trzymano by się wersji kanonicznej zawartej w Biblii. Co więcej, badania samego drewna, a także pisma wskazują jednoznacznie na I w. pochodzenia relikwii.
Powyżej przedstawiono jedynie relikwie najbardziej znane, jednak wśród Arma Christi znajduje się jeszcze wiele bardziej bądź mniej znanych przedmiotów ściśle związanych z Męką Chrystusa i Jego śmiercią. W dużej mierze są to artefakty budujące mentalność religijną i kulturową, ale raczej w przestrzeni lokalnej. Z pewnością warto je przybliżyć i poznać ich historię, co być może również na łamach „Nowego Życia” zostanie w przyszłości uczynione. Wiele z tych relikwii miało bowiem znaczenie również dla Kościoła na Śląsku i dla kształtowania duchowości mieszkańców diecezji wrocławskiej, szczególnie w średniowieczu, kiedy rola relikwii w życiu religijnym, kulturowym i społecznym była bardzo duża. Niech przedmioty te, które przez wieki otaczano czcią i głębokim szacunkiem, pomagają nam, żyjącym w trzecim tysiącleciu, pamiętać o prawdziwej i doskonałej ofierze, jakiej dokonał Bóg z miłości do człowieka, i niech kształtują naszą wrażliwość na dar życia wiecznego.

Titulus, tabliczka z tytułem wyroku na Chrystusie,
Bazylika Świętego Krzyża Jerozolimskiego, Rzym

WIKIMEDIA COMMONS, LIC. CC BY-SA 3.0