SŁOWNIK WYRAZÓW BARDZO OBCYCH

Grzech – misterium nieprawości

Pojawiające się w tytule słowo „misterium” oznacza rzeczywistość
niedającą się do końca ani zrozumieć, ani wyjaśnić. Gdyby bowiem grzeszenie
było czymś wstrętnym, kto z nas chciałby świadomie i dobrowolnie wybierać zło?
Tymczasem w grzechu tkwi jakaś siła zachęcająca do ulegania pokusie;
istnieje coś takiego, jak „powaby grzechu”, a nawet „delektowanie się złem”!

KS. ALEKSANDER RADECKI

Wrocław

KS. WŁODZIMIERZ PIĘTKA/FOTO GOŚĆ

Pewna matka zapytała syna powracającego z niedzielnej Mszy św.: „O czym ksiądz mówił na kazaniu?” „O grzechu” – odpowiedział syn. „I co mówił?” – „Był przeciw”. Gdybyż to było takie proste, jak w tej krótkiej scence! Ale nie jest. Dlaczego?
Rzeczywistość grzechu
Bez uznania siebie za grzesznika człowiek nie może poznać prawdy o samym sobie, a to jest warunkiem właściwego postępowania, bez przebaczenia zaś nie mógłby znieść tej prawdy (por. KKK 1697).
Katechizm uczy, że „grzech jest obecny w historii człowieka; na próżno ktoś chciałby go nie zauważać lub nadawać inne nazwy tej mrocznej rzeczywistości” (KKK 386). Aby jednak zrozumieć misterium grzechu, trzeba zobaczyć je na tle głębokiej więzi człowieka z Bogiem, gdyż poza tą relacją zło grzechu nie ujawnia się w swojej prawdziwej istocie jako odrzucenie Boga i przeciwstawienie się Mu (KKK 386). Dopiero poznanie zamysłu Bożego wobec człowieka pozwala zrozumieć, „że grzech jest nadużyciem wolności, której Bóg udzielił osobom stworzonym, by mogły Go miłować, oraz miłować się wzajemnie” (KKK 387). To pozwala zrozumieć, dlaczego o grzechu usłyszymy właściwie tylko w Kościele i będą ten problem rozważali tylko ludzie prawdziwie wierzący. Bo jeśli Boga nie ma, to wszystko wolno!
Czym jest grzech?
„Jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr. Rani on naturę człowieka i godzi w ludzką solidarność. Został określony jako słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu” (KKK 1849). Grzech jest obrazą Boga; przeciwstawia się miłości Boga do nas, jest nieposłuszeństwem (jak grzech pierworodny), czyli „miłością siebie, posuniętą aż do pogardy Boga” (KKK 1850). Skutki grzechu pierworodnego w tajemniczy sposób przeszły na nas wszystkich (zob. KKK 398-409). I tyle rozumiemy, że ów „spadek” po prarodzicach powoduje konieczność walki z pokusami i grzechem przez całe nasze życie. Na szczęście dla nas wszystkich Pan Jezus przyszedł i wciąż przychodzi wzywać do nawrócenia nie sprawiedliwych, ale grzeszników (Łk 5, 32). Chodzi o to, by uznać swoją grzeszność.
Powszechność grzechu
Zaślepieni są ludzie, którzy sądzą, że nie potrzebują zbawienia i nawrócenia (KKK 588). Święty Jan napisał: Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości (1 J 1, 8-9).

Problem w tym, że grzechu doszukujemy się u innych, nie u siebie, a w najlepszym wypadku wyolbrzymiamy czyjeś złe postępowanie, minimalizując swoje winy.
Katechizm stawia pytanie: Kto jest tak mocny i czujny w walce ze skłonnościami do złego, by uniknął wszelkiej rany, jaką zadaje grzech? (KKK 979). Odpowiedź jest jasna: nikt! Dlatego jest tak ważne uznanie realiów naszego grzesznego życia, by nie żyć w iluzji i nie stać się ciężarem dla bliźnich.
Społeczny wymiar grzechu
Grzech każdego z nas stanowi zagrożenie dla całego Kościoła. Dlaczego? Wyjaśnia tę prawdę św. Paweł: Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. […] Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie, gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki (1 Kor 12, 12-14.26; por. Rz 2, 5).
Tak więc grzech nigdy nie jest sprawą prywatną: zawsze rani wspólnotę. Dlatego kapłan rozgrzesza ludzi w imieniu Kościoła i tę wspólnotę Kościoła w konfesjonale reprezentuje.
Ratunek dla grzeszników
Grzech wymaga oczyszczenia na ziemi lub po śmierci, w stanie nazywanym czyśćcem (KKK 1472). Stąd płynie obowiązek zadośćuczynienia za popełnione zło (zob. KKK 1459-1460). O odpuszczenie grzechów i zwycięstwo nad pokusami Chrystus polecił nam prosić słowami Modlitwy Pańskiej: odpuść nam nasze winy oraz nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie (Łk 11, 2-4; KKK 2839 i 2846).

GDYBY NIE BYŁO
W KOŚCIELE DARU
ODPUSZCZANIA
GRZECHÓW,
NIE BYŁOBY NADZIEI
ŻYCIA PRZYSZŁEGO
I WIECZNEGO
WYZWOLENIA.

Dziękujmy więc Bogu nieustannie za dar sakramentu pojednania i trwającą do końca życia możliwość nawracania się każdego z nas! (zob. KKK 983).
Dziękujmy za przekazywany podczas Eucharystii znak pokoju, bo musi on oznaczać prawdziwą amnestię, jeśli na serio traktujemy Chrystusa. Zachętą do pojednania niech stają się dla nas słowa św. Pawła: Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! Ani nie dawajcie miejsca diabłu! (Ef 4, 26-27).