ABP JÓZEF KUPNY

metropolita wrocławski

Bóg nas kocha

Chrystus przez całe swoje życie bardzo mocno doświadczał tego, że jest dzieckiem Boga, i z tym doświadczeniem szedł na Golgotę. To doświadczenie pozwoliło mu przeżyć tak trudne chwile, jak: zdrada przyjaciela, odrzucenie przez ludzi, wyśmianie, samotność, cierpienie, w końcu męka i śmierć. Wiedział, że jest Ktoś, Kto Go bezgranicznie i bezwarunkowo kocha. I wiedział, że Ojciec jest z nim w Ogrójcu i na Golgocie. Ta świadomość pomogła Jezusowi znieść cały ten ogrom cierpienia. Przed śmiercią Jezus wypowiedział słowa zapisane przez św. Łukasza: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”.

Możemy zadać sobie pytanie, w jakich chwilach nasze serca stygną? Kiedy z dobrych postanowień i pięknych pragnień zostaje tylko popiół? Pewnie wtedy, gdy zdradzi nas przyjaciel? Gdy nas niesłusznie oskarżą? Gdy czujemy, że wszyscy nas opuścili, lub gdy czujemy się odrzuceni i wyśmiani? Albo gdy choroba lub cierpienie dotyka nas lub naszych bliskich? Kiedy odchodzi ktoś, kogo kochaliśmy? Wiemy, że w takich chwilach bardzo łatwo się załamać. Szybko przychodzi zniechęcenie. Łatwo się poddać. Obronić się możemy tylko jednym słowem: „Tato”, wypowiedzianym w kierunku Boga. To pierwszy krok, by samemu być szczęśliwym i by uszczęśliwiać innych. W tym jednym słowie leży źródło siły, która może zmienić świat. Niektórym wydaje się, że bycie aktywnym chrześcijaninem polega na ocenianiu innych, zajmowaniu stanowisk, pisaniu oświadczeń. Tymczasem najpierw ludzie, którzy żyją wokół nas i z którymi się spotykamy, powinni zobaczyć w nas dzieci Boga, a dopiero potem o Nim usłyszeć.