Odpowiedzialna miłość

O działaniach Ruchu Czystych Serc,
czystości
przedmałżeńskiej
i małżeńskiej
oraz przygotowaniu
do małżeństwa
i życiu w miłości
z ks. Jerzym Gontą SDB
rozmawia

ŁUKASZ ROMAŃCZUK

„Nowe Życie”

Młodzież Ruchu Czystych Serc
podczas letnich rekolekcji

ZDJĘCIA PAWEŁ FISZER

Ks. Łukasz Romańczuk: Od kilku lat prowadzi Ksiądz w archidiecezji wrocławskiej Ruch Czystych Serc, jakie są jego główne założenia?
ks. Jerzy Gonta SDB: Chciałbym zacząć od pewnej refleksji, która od jakiegoś czasu mnie porusza. Widzę interwencję Ducha Świętego w powstaniu Ruchu Czystych Serc i w tym, że on wciąż się rozwija. Mówię interwencja, bo czystość w dzisiejszych czasach jest negatywnie odbierana, wręcz odrzucana. Poprzez Ruch Czystych Serc, podobnie jak Jezus, który schodzi na Ziemię i chce nam wytłumaczyć, objawić, czym jest prawdziwa miłość Boga, tak Duch Święty chce nam wytłumaczyć i objawić prawdziwy sens i fundament czystości, który wpisuje się w definicję miłości człowieka.
Jest to związane z ciałem i wnętrzem człowieka. Warto zaznaczyć, że nie chodzi tylko o czystość cielesną czy intymną, ale chodzi też o czystość wynikającą z zachwytu Panem Bogiem, czystość wnętrza, które pomaga słuchać Pana Boga, rozumieć Go w codzienności, w drugim człowieku, widzieć Jego interwencję w naszym życiu, Jego miłość, którą nas ogarnia i do której nas zaprasza. Czystość to przejrzystość otwarcia słuchu, oczu, całej integralności człowieka na spotkanie z Bogiem i na słuchanie Go i głoszenie Dobrej Nowiny.

Kto może zostać członkiem Ruchu Czystych Serc? Czy ta wspólnota jest skierowana do określonej grupy wiekowej? Dotyczy osób samotnych, czy też swoje miejsce odnajdą tam także małżonkowie?
Ruch Czystych Serc to ruch oddolny, wynikający z pragnienia młodych ludzi, czytelników czasopisma „Miłujcie się!”. Na początku z założenia miał on towarzyszyć młodym ludziom w drodze do sakramentu małżeństwa.
Natomiast tak jak mówiłem, dzięki interwencji Bożej ta droga jest dłuższa, a same małżeństwa mają być środowiskami, które żyją w czystości. To oczywiście jest geniusz Ducha Świętego, który prowadzi do zrozumienia, co oznacza życie w czystości małżeńskiej.
Większość ludzi raczej sprowadza to do czystości seksualnej, natomiast tutaj chodzi o życie według tego planu, który Pan Bóg daje w Jezusie Chrystusie, w Jego obrazie, Jego słowach, czynach, miłości, a z drugiej strony małżeństwo jest środowiskiem, które wychowuje do czystości. Ważne jest dobre rozumienie czystości duchowej i cielesnej, które przekazywane jest młodym ludziom.

Tańce integracyjne podczas rekolekcji letnich

ZDJĘCIA PAWEŁ FISZER

Jest to jednak rzeczywistość, która jest dzisiaj odsuwana na dalszy plan. Dlatego ważne jest dojrzewanie do małżeństwa w czystości przedmałżeńskiej, tej cielesnej i duchowej, zrozumienie tego, że przestrzeń małżeńska jest genialnym środowiskiem wzrostu młodych ludzi. Otwarcie się Ruchu Czystych Serc na małżeństwa jest w fazie początkowej, ale jesteśmy na to gotowi i rzeczywiście chcemy towarzyszyć małżeństwom. Obecnie są to małżeństwa, które wychowały się w tej definicji Ruchu Czystych Serc, rozumieją, o co chodzi. Małżeństwa z zewnątrz boją się trochę słowa „czystość”, dlatego nie jest to takie łatwe, aby weszły na tę drogę formacyjną Ruchu Czystych Serc, niemniej, jak myślę, trzeba tłumaczyć i rozjaśniać słowo czystość.
A z czego może wynikać strach przed
czystością małżeńską?
Zabrzmi to trochę jak anegdota. Dobrze mi znane małżeństwo udzielało wywiadu dla jednej z katolickich gazet i moim zdaniem zrobiło to genialnie.
Kiedy po publikacji tego wywiadu rozmawialiśmy, powiedzieli mi, że ich mama na podstawie słów dotyczących czystości, które padły w wywiadzie, powiedziała – nie wiem, czy żartując, czy na poważnie – że ich dziecko, które się niedawno urodziło, zostało poczęte w sposób niepokalany. Mówię to jako anegdotę, ponieważ to pokazuje, jak jest rozumiane przez ludzi słowo „czystość”. Zarezerwowane jest tylko do niewspółżycia. To jest bardzo krzywdzące dla katolicyzmu i stanowi uogólnienie skupiające się tylko na tym jednym czynniku, niewspółżyciu. My rozumiemy, że czyste serce znaczy serce pełne miłości, które potrafi rozdawać siebie, żyć według miłości, której uczy nas Jezus Chrystus. Chodzi tak naprawdę o uzdrawianie świadomości setek tysięcy czy milionów ludzi i dlatego uważam, że to jest interwencja Ducha Świętego, podobnie jak kilkanaście lat wstecz ruch oazowy był taką interwencją na tamte czasy.

Dostrzegalny jest spadek liczby młodych ludzi, którzy pragną zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Czym może być spowodowany trend, że młodzi nie chcą ślubować sobie i Bogu, a wybierają życie na tzw. kocią łapę?
Można to bardzo uprościć i powiedzieć, że z niewiedzy, ale tych czynników jest wiele, np. lęk przed obowiązkami, obrażenie się na Kościół, księży itd. Chciałbym się zatrzymać nad jednym argumentem, moim zdaniem istotnym. Podczas katechezy jedna z uczennic z IV klasy szkoły podstawowej stwierdziła, że nie wyjdzie za mąż, bo jak przestanie kochać swojego męża, to będzie musiała się rozwieść. Ta myśl towarzyszy mi już kilka lat. Chciałbym delikatnie nawiązać do teologii ciała św. Jana Pawła II i jego nauki, gdzie zawsze i wszędzie mówi o tym, że podobieństwo do Boga jest podobieństwem bycia dla, bycia darem. Dzisiaj, niestety, miłość jest rozumiana jako przyjemność i jej doświadczanie.
Ta intuicja, błędna intuicja tej dziewczynki wskazuje, że miłość jest związana z doświadczaniem przyjemności. Jeżeli przestaję jej doświadczać, to przestaję kochać i słowo miłość równa się przyjemność.
I to jest oszustwo, które zostało zakorzenione, zainfekowane przez złego ducha, który już od samego początku wmawiał, że człowiek będzie szczęśliwy, jeżeli siebie i swoje przyjemności postawi w centrum. Natomiast jeżeli spojrzymy na miłość jako dar z siebie, miłość, która jest darem we wszystkim, darem i troską o drugą osobę czy to materialnie, czy duchowo, czy cieleśnie, to zobaczymy prawdziwą miłość jako podobieństwo do samego Jezusa Chrystusa. I dzisiaj ludzie nie chcą takiej definicji, bo ona wymaga trudu, albo nie zachwycili się taką miłością. Pozostając na poziomie brania, w pewnym momencie człowiek, który nie jest stworzony do tego, aby traktować go jak rzecz do używania, mówi „nie”.

Więc takie definiowanie miłości: „jest mi z tobą dobrze, to cię kocham, nie jest mi z tobą dobrze, nie kocham cię” sprawia, że rozpadają się małżeństwa. Takie świadectwo funkcjonowania w rodzinie, w domu powoduje, że dla dzieci widzących tak żyjących rodziców są oni antyświadectwem i wcale ich to nie zachęca do zawierania w przyszłości trwałego związku małżeńskiego.
Jak właściwie wykorzystać czas narzeczeństwa,
aby dobrze przygotować się do małżeństwa?
Św. Jan Paweł II napisał studium etyczne miłości i małżeństwa Miłość i odpowiedzialność i ono pomaga człowiekowi w procesie dorastania do pełnej miłości. Jestem trochę radykałem w kwestii dojrzewania do małżeństwa, bo trzeba szczególnie w narzeczeństwie słuchać siebie nawzajem, rozmawiać, nawiązywać więzi emocjonalne, ale w mniejszym stopniu, bo na to jest czas w małżeństwie. Mówię tutaj o bliskości, dotyku, który wyraża miłość, dotyku intymnym, który buduje najgłębsze zjednoczenie emocjonalne, więź, jest pieczęcią miłości. Jestem za dojrzewaniem – tak jak to opisuje Jan Paweł II – od koleżeństwa przez przyjaźń do relacji miłości, która potem owocuje wyborem, że chcę, jestem gotów, świadomie i dobrowolnie opiekować się i troszczyć się o ciebie przez całe życie. I to jest słowo „miłość”.
Przed przyjęciem sakramentu małżeństwa narzeczeni uczestniczą w „naukach przedmałżeńskich”. Czy są one wystarczające, aby poznać i odkryć tajemnicę, jaką jest małżeństwo?
Wiemy przecież, że na rozumienie małżeństwa wpływa całe wychowanie człowieka.

Koronka do miłosierdzia Bożego
odmawiana o godz. 15 w czasie
wycieczki w góry

I tu wracamy do pytania o sens małżeństw w Ruchu Czystych Serc, sens rodzin w tym ruchu, gdzie młody człowiek już dojrzewa i uczy się tego ze świadectwa swoich rodziców.
Samo przygotowanie do małżeństwa tuż przed jest tylko poukładaniem tego, co noszę w sercu. Wiemy, że są różne sposoby prowadzenia tych spotkań, w niektórych momentach wiążą się z poznaniem czegoś nowego, czego nie znałem u drugiej osoby, może poznaniem aspektu prawnego, pozyskaniem jakichś ważnych informacji.
Natomiast cała część poznania małżeństwa należy do prawdziwych dóbr rodziny katolickiej.

RUCH CZYSTYCH SERC

Ruch Czystych Serc (RCS) powstał w latach 90. ubiegłego wieku z inicjatywy ks. Mieczysława Piotrowskiego TChr, redaktora naczelnego czasopisma „Miłujcie się!”, które jest zarazem czasopismem formacyjnym RCS. Ruch Czystych Serc liczy dziś ponad 15000 członków. Zgodnie ze statutem ruchu jego głównym celem jest kształtowanie postawy dojrzałej wiary, „która działa przez miłość” (Ga 5, 6), na podstawie Pisma Świętego i nauczania Kościoła katolickiego, ze szczególnym uwzględnieniem nauczania i teologii ciała św. Jana Pawła II. Ruch Czystych Serc stanowi propozycję konkretnej drogi dążenia do świętości i zdobywania daru czystego serca. Uczy codziennej pracy nad kształtowaniem swojego charakteru.
Tym sposobem RCS uczestniczy w nowej ewangelizacji.
Ruch Czystych Serc propaguje wśród młodych ludzi ideę życia w czystości. Został on zainicjowany, by przeciwstawić się coraz bardziej szerzącej się ideologii nieładu w dziedzinie seksualnej, promowanej przez wiele młodzieżowych gazet, jak „Bravo”, „Bravo Girl”, „Dziewczyna” itp. Członkowie RCS, pragnąc budować swoje życie na mocnej skale, jaką jest Chrystus, decydują się nie podejmować współżycia przed zawarciem sakramentu małżeństwa, unikać wszystkiego, co zniewala (pornografii, papierosów, narkotyków, nadużywania alkoholu), regularnie przystępować do spowiedzi (w przypadku popełnienia grzechu ciężkiego jak najszybciej, by nie trwać w stanie duchowej śmierci) i przyjmować Komunię Świętą oraz pracować nad sobą we wszystkich innych dziedzinach życia przez uporządkowanie codziennego planu dnia, w którym powinno znaleźć się miejsce na modlitwę, solidną pracę lub naukę oraz na odpoczynek (także czynny, w postaci uprawiania jakiegoś sportu, rozwijania zainteresowań).
Przy czasopiśmie „Miłujcie się!” działa także Ruch Czystych Serc Małżeństw, który skupia prawie 400 małżeństw. Ponadto z myślą o małżonkach sakramentalnych, którzy pragną dochować wierności przysiędze małżeńskiej, Bogu i Kościołowi nawet w sytuacjach zdrady i rozwodu, powstał również Ruch Wiernych Serc.
Liczy on ponad 300 członków z Polski i innych krajów, w tym Rosji, Słowacji, Kanady.

W tym dziele „Miłujcie się!” współpracuje ze wspólnotą Sychar. Młodzież zgromadzona w RCS spotyka się regularnie we wspólnotach lokalnych (jest ich ok. 30). Dla członków ruchów organizowane są coroczne ogólnopolskie rekolekcje letnie (III turnusy, obejmujące w sumie ponad 500 osób) oraz dwa razy do roku (w czerwcu i w grudniu) czuwanie na Jasnej Górze. W Puszczy Zielonce koło Poznania powstaje dom rekolekcyjny RCS. W zakupionym w 2017 r. budynku trwa remont, a w przyszłości planowana jest jego rozbudowa.
Moderatorem krajowym Ruchu Czystych Serc jest ks. Mieczysław Piotrowski TChr. Wspomaga go w tym dziele ks. Jerzy Molewski TChr.
Pismo formacyjne Ruchu Czystych Serc – „Miłujcie się!” – ukazuje się w 23 językach, w rocznym nakładzie ok. 1,5 mln egzemplarzy. Początki katolickiego dwumiesięcznika „Miłujcie się!” sięgają roku 1975. Był on wówczas wydawany w bardzo niewielkim nakładzie, przepisywany na maszynie i kolorowany pisakami. Pomysłodawcą pisma i pierwszym redaktorem naczelnym był ks. Tadeusz Myszczyński TChr (1914–1991). Od 1992 r. redaktorem naczelnym czasopisma jest ks. Mieczysław Piotrowski TChr. Do redakcji przychodzi wiele świadectw młodych ludzi (wybrane są publikowane na łamach czasopisma), którzy szukali szczęścia w pozamałżeńskim seksie, masturbacji, pornografii, narkotykach, alkoholu, lecz dziś widzą, że takie życie jest budowaniem domu na piasku i doprowadzaniem siebie do duchowej, a często i psychicznej ruiny; dostrzegają, że to, co nazywali wolnością, stało się zniewoleniem… Doświadczają tego, że tylko Jezus jest w stanie zaspokoić najgłębsze pragnienia ich serc, a życie, które wcześniej prowadzili, nie dało im szczęścia, którego tak bardzo pragnęli. Zostawiają więc ciężar swych grzechów w konfesjonale i decydują się wstąpić do Ruchu Czystych Serc, by móc budować swoje życie od nowa, bo dla Pana Boga nikt nie jest przegrany ani zbyt grzeszny.
Poprzez lekturę „Miłujcie się!” Pan Bóg przemienił życie wielu ludzi, wyprostował ich krzywe drogi, by mogli się cieszyć Jego bliskością, miłością, pokojem, które On chce dać każdemu. A tym, którzy od lat żyją z Nim w przyjaźni, pomógł jeszcze bardziej zafascynować się Jego bezgraniczną miłością i pogłębić osobisty dialog z Nim.

Oprac. MAŁGORZATA SOŁTYK