Z pamiętnika pluszowego Mnicha

ILUSTRACJA MWM

GIENEK, FRYDERYK I LEKARZ

– Chory jestem – mruknął Fryderyk, nie wychylając nosa spod kołdry.
– Och, znowu? Przecież dopiero co skończyłeś leczenie z poprzedniego przeziębienia i znów? – Gienek właśnie wszedł do pokoju, by zawołać przyjaciela na śniadanie. – Jak się czujesz?
– Źle. Cały się trzęsę i wszystko mnie boli – jęczał Szop.
– Zmierzymy ci temperaturę – zadecydował Gienek. Pochylił się z troską nad przyjacielem. Suchy nos, rozpalone czoło. Po chwili termometr zapiszczał i zaświecił na czerwono.
– Masz wysoką gorączkę. Od kiedy tak masz? – zapytał.
– Od wczoraj rano. Ale nic nie mówiłem, bo szliśmy na sanki. I dopiero jak wróciliśmy, to pomyślałem, że to był zły pomysł, bo przemoczyłem łapki. I zamiast potem od razu wziąć coś na przeziębienie i wskoczyć do łóżka, to jeszcze siedziałem przed telewizorem i był przeciąg, bo zostawiłem okno uchylone, bo było gorąco. To wszystko wina okna.
– Czyli zrobiłeś dokładnie wszystko inaczej, niż było ci powiedziane. No trudno, muszę znów zadzwonić po weterynarza.
* * *
– I co będzie, panie doktorze? – zapytał Fryderyk nieśmiało, gdy lekarz skończył go badać.
– Nie mam dobrych wieści – pan doktor zmarszczył czoło. – Masz zapalenie płuc. Dostaniesz antybiotyk w tabletkach i przez tydzień nie wolno ci wychodzić z łóżka. Masz leżeć na półsiedząco, dobrze przykryty. I jeść dużo owoców.
– Naprawdę, aż tak? – jęknął Fryderyk
– Aż tak. Kiwnął głową Lekarz, kierując się do drzwi. Tylko bądź posłuszny, bo inaczej terapia nie zadziała.
* * *
– Czy ty sobie żarty stroisz, czy jak? – Gienek nawet nie próbował kryć oburzenia. – Miałeś leżeć w łóżku, a nie siedzieć przy komputerze! I dlaczego nie połknąłeś tych tabletek, które ci przyniosłem godzinę temu?
– Ej, no tylko skończę poziom – bronił się Fryderyk.
– Absolutnie wykluczone. Marsz do wyra! – zaordynował Gienek. – Zachowujesz się nieodpowiedzialnie! Wołamy lekarza, on ci daje lekarstwa, ty ich nie zażywasz, mówi, co ci wolno, a czego nie, a ty robisz po swojemu. Co ty sobie w ogóle myślisz?

– No bo te lekarstwa są niesmaczne, a w łóżku jest nudno – próbował tłumaczyć się Szop. – No i nie powinieneś krzyczeć, bo Pan Jezus mówił, żeby kochać grzesznika.
– Mówił, żeby kochać grzesznika, i dlatego, grzeszniku, każę ci iść do łóżka i połknąć te tabletki. Jeśli chcesz być zdrowy, musisz słuchać lekarza.
Kłótnia trwałaby jeszcze dłuższy czas, gdyby nie pojawił się ksiądz Piotr.
– Czyżbym przerwał wam teologiczną debatę o chorym i lekarzu czy o grzeszniku i zbawicielu?
– Nie. Debatę o krnąbrnym szopie, który nie chce być zdrowy. Gienek nie posiadał się ze złości.
– Ale ja chcę być zdrowy! – Fryderyk próbował się bronić. – I czytałem w internecie, że Szopom właśnie na taką chorobę to pomaga siedzenie przy komputerze.
– A od kiedy to wierzymy w każdą bzdurę znalezioną w internecie? – załamał ręce ksiądz. – Dość dyskusji, Freddy. Do łóżka i bierz tabletki.
Fryderyk zwinął się znów w kłębek i przykrył kołdrą. – No i co ja teraz mam robić? – jęknął.
– Teraz to masz pokutować za swoje grzechy. Ta choroba to dobry przykład katechezy o grzeszniku i nawróceniu. Kiedy człowiek zgrzeszy, to nie wystarczy, że pójdzie do spowiedzi, ale przede wszystkim musi chcieć zmienić swoje życie. Pan Jezus daje nam dużo pomocy, takich jak modlitwa, Msza Święta, wspólnota kościoła, drugi człowiek. I tak jak w walce z chorobą musimy stosować się do wskazówek lekarza, tak z chorą duszą musimy się stosować do wskazówek Zbawiciela. I albo będziesz się słuchał
Pana Jezusa i będziesz szczęśliwy, albo nie. Tak jak od ciebie zależy, czy będziesz to robił, co ci lekarz zalecił, czy nie będziesz i czy wyzdrowiejesz, czy nie.
– No dobrze. Ale czy posiedzisz przy mnie trochę? – Freddy zrobił bardzo smutne oczy.
– Posiedzę. I poczytam ci biblijne historie. Zgoda?
– To ja już łykam te tabletki i będę słuchał lekarza – zapewnił Fryderyk z nieco weselszą miną.

KS. PIOTR NARKIEWICZ