Kościół – projekt Jezusa

Kościół katolicki budzi w dzisiejszym świecie wiele kontrowersji,
często sami katolicy coraz słabiej identyfikują się ze swoim Kościołem.
Zdradza to język w debacie publicznej
oraz w mediach społecznościowych.

KS. JACEK FRONIEWSKI

Wrocław

PIXABAY.COM

Kościół to: oni, kler, biskupi… Tę sytuację gwałtownie pogarszają ostatnio informacje o skandalach seksualnych związanych z duchownymi, stąd instytucja Kościoła atakowana jest intensywnie ze strony coraz szerszych środowisk. To prawda, że grzech zawsze zaciemnia to, co w Kościele najważniejsze, niestety często mamy tu także do czynienia z głębokim niezrozumieniem istoty Kościoła, który postrzegany jest nie teologicznie, ale jedynie na sposób czysto socjologiczny, jak każda inna grupa społeczna. Jednak jak naucza Sobór Watykański II w Konstytucji dogmatycznej o Kościele (nr 1): „Kościół jest w Chrystusie jakby sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem”.
Co oznacza słowo Kościół w Biblii?
W Ewangeliach słowo Kościół pojawia się zaledwie dwa razy – Mt 16, 18 i 18, 17. Użyte tu greckie słowo ekklesia wywodzi się w swoim znaczeniu od hebrajskiego słowa qahal, które w Starym Testamencie oznaczało lud Boży zgromadzony na Synaju podczas zawierania przymierza z Bogiem, a potem lud zgromadzony w świątyni. Natomiast sam termin ekklesia miał w świecie helleńskim znaczenie polityczne – oznaczał zgromadzenie ludowe, czyli też jakąś formę instytucji urzędowej i taką świadomość Kościoła odnajdujemy bardzo wcześnie już w Dziejach Apostolskich w opisie tzw. soboru jerozolimskiego.
Można tu zapytać: skoro to słowo jest tak rzadkie w ustach Jezusa, to czy Jezus rzeczywiście chciał zakładać Kościół?
Jezus Chrystus założycielem Kościoła
Mimo iż Jezus słowa Kościół wprost używa sporadycznie, należy zauważyć, że w Jego nauczaniu pojawiają się liczne przypowieści, metafory, w których na różne sposoby kreślił obraz Kościoła jako wspólnoty zbawienia łączącej uczniów z Mistrzem (np. owczarnia J 10, 1-15, winnica Mt 21, 33n, winorośl J 15, 1-5). Ale bardziej jeszcze Jego działania świadczą o tym, że w swojej publicznej działalności bardzo świadomie budował fundamenty Kościoła. Po pierwsze, głosząc Królestwo Boże, zbierał wokół siebie uczniów – nowy lud Boży, czyli nawiązywał wyraźnie do tego, co ST określał jako qahal. Po drugie, widzimy (Łk 6, 12-16), że po długim rozeznaniu (całą noc się modlił) wybiera apostołów i przygotowuje ich do misji. Po trzecie, uroczystym aktem fundacyjnym Kościoła jest Ostatnia Wieczerza jako ustanowienie Eucharystii. Nakaz „To czyńcie na moją pamiątkę” wyraźnie sugeruje, że Kościół – wspólnota uczniów – ma w zamiarze Jezusa się urzeczywistniać, gdy będzie się zbierał na Eucharystii i tam doświadczał obecności Pana.
Natomiast Dzieje Apostolskie to już księga o realizacji projektu Jezusa.
W momencie wylania Ducha Świętego Kościół manifestuje się wobec świata – obietnica Jezusa wypełnia się, a Duch prowadzi dalej to, co Jezus zapoczątkował.
Co ciekawe, Jezus nadal jednoznacznie identyfikuje się tu z Kościołem.
Szczególnie widać to w scenie pod Damaszkiem, gdy mówi: „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Kto jesteś Panie? Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 9, 4-5).
Pierwsza refleksja Kościoła o sobie
W pismach Nowego Testamentu widzimy, jak szybko wspólnoty wczesnochrześcijańskie rozumieją siebie jako Kościół Jezusa Chrystusa.
Świadczy o tym choćby to, że słowo Kościół – poza wspomnianymi dwoma przypadkami w Ewangelii Mateusza – pada tam aż 103 razy. Zwłaszcza św. Paweł w swoich listach daje nam pewne początki teologii Kościoła – wczesnej eklezjologii. Są to nie tyle jakieś traktaty teologiczne, ile bardziej pewne obrazy-symbole, które są wyrazem pierwotnej refleksji nad istotą Kościoła, a jednocześnie prezentują pewną samoświadomość wspólnot czasów apostolskich. Każdy z tych obrazów nowotestamentalnych wyraża jakiś aspekt istoty Kościoła, a wszystkie się wzajemnie uzupełniają.

Należy zwrócić uwagę na trzy z nich, które najmocniej zaważyły na całokształcie nauki o Kościele: Lud Boży, Ciało Chrystusa i świątynia Ducha Świętego.
Lud Boży
Kościół jako Lud Boży to centralne pojęcie biblijne eklezjologii Soboru Watykańskiego II. Samo słowo lud ma w języku greckim aż trzy określenia: demos – w znaczeniu politycznym, ethnos – jako naród i laos – jako lud Boga. To ważne, by nie mieszać tych znaczeń, bo stąd biorą się błędne interpretacje socjologiczno-polityczne pojęcia Lud Boży w odniesieniu do Kościoła. Samo określenie Lud Boży wywodzi się fundamentalnie od Mojżesza – Izrael, zawierając przymierze z Bogiem, pojmuje siebie jako lud Boga, jako Jego szczególną własność. W Starym Testamencie pojęcie Ludu Bożego stanowi oś całej historii zbawienia.
Nowy Testament odnosi to pojęcie do Kościoła, stawiając znak równości między określeniem Lud Boży a Kościół Boży. Najważniejszym teologicznie tekstem jest tu fragment z 1 P 2, 9-10: „Wy jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym”. Pojęcie Ludu Bożego podkreśla historyczny charakter Kościoła – uwypukla zwłaszcza to, że Bóg stale towarzyszy i działa na drodze Kościoła jako ludu pielgrzymującego przez historię. Dowartościowana na nowo przez ostatni sobór nauka o Kościele jako Ludzie Bożym przypomina nam także, że Bóg zbawia nas we wspólnocie Kościoła i chce w niej zbawić wszystkich ludzi.
Ciało Chrystusa
To chyba najbardziej znany biblijny obraz Kościoła – ulubiony przez św. Pawła, który powraca do niego wielokrotnie (głównie 1 Kor 12, 12-27; Rz 12, 4-5).
Ten obraz podkreśla chrystocentryzm Kościoła – Chrystus jest głową Kościoła (Ef 1, 22; Kol 1, 18), a my przez chrzest stajemy się członkami Jego Ciała. Chrystus jest wręcz organicznie związany z Kościołem, w którym jest obecny i działa. Dla św. Pawła ten obraz to nie tyle metafora biologiczna, ile, o wiele bardziej, wyraz rzeczywistości Kościoła – tu mamy ukryte myślenie sakramentalne o Kościele (por. 1 Kor 10, 16-17): Kościołem – Ciałem Chrystusa stajemy się w sposób szczególny na Eucharystii, bo Eucharystia – realne Ciało Chrystusa tworzy Kościół – mistyczne Ciało Chrystusa. Jak to celnie ujął św. Augustyn: „Jeśli jesteście Ciałem Chrystusa i Jego członkami, to na ołtarzu Pana znajduje się wasz sakrament; przyjmujcie sakrament, którym jesteście wy sami”. A zatem widzimy, że w tej perspektywie Kościół to rzeczywistość nie socjologiczna, lecz sakramentalna. Takie ujęcie Kościoła niesie też głębokie konsekwencje etyczne: będąc w Ciele Chrystusa, nie można nie być solidarnym z innymi członkami Ciała (1 Kor 12, 26).
Świątynia Ducha Świętego
Ten obraz (1 Kor 3, 16; 2 Kor 6, 16; Ef 2, 21-22; 1 P 2, 5) podkreśla pneumatologiczny wymiar Kościoła, co w praktyce ilustrują najlepiej Dzieje Apostolskie.
Zgodnie z obietnicą Jezusa Paraklet – Duch Prawdy daje Kościołowi stale łączność z Chrystusem, przypomina Jego naukę i pogłębia jej rozumienie w Kościele. To ten wymiar chroni w sposób szczególny Kościół przed tym, by nie stał się biurokratyczną instytucją, bo Duch Święty stale ożywia i uświęca Kościół, pobudzając nieustannie chrześcijan do świadectwa o Jezusie i do świętości życia. Dzieje się to przede wszystkim poprzez charyzmaty, którymi Kościół jest ubogacany od momentu wylania Ducha w dniu Pięćdziesiątnicy.
Ale jednocześnie należy pamiętać, że w świetle Pisma źródłem urzędu w Kościele jest również Duch Święty, gdyż zarówno charyzmaty, jak i urzędy mają służyć razem budowaniu komunii Kościoła.
Obietnica Jezusa
Dopiero mając przed oczyma taką panoramę wszystkich biblijnych obrazów, widzimy, jak piękny jest Kościół, jaki zaprojektował dla nas Jezus. Co więcej, nie ulegajmy pokusie zniechęcenia, pamiętając o obietnicach Jezusa danych Kościołowi: „a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18), bo „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20).