„WIEM, KOMU UWIERZYŁEM” (2 TM 1,12)
Apologia na dzień powszedni

(Nie)oczekiwany złodziej swojego

„Gdy zobaczę znaki coraz bliższej Paruzji – o ile ona w ogóle nastąpi – to zdążę się
przygotować”. Znaki? Jakie znaki! Żadnych poprzedzających znaków nie będzie.
Syn Człowieczy wróci do swoich niespodziewanie jak nocny złodziej.

KS. MACIEJ MAŁYGA
Wrocław

Złodziej? DOBRODZIEJ!

ANDREY POPOV/CAN STOCK PHOTO

Błędne przekonanie o znakach, mających rzekomo poprzedzać drugie przyjście Pana Jezusa, wzięło się stąd, że zmieszano w jedno Jego dwie różne wypowiedzi: jedne o zburzeniu Jerozolimy z jej Świątynią, a drugie o końcu świata i powtórnym przyjściu Syna Człowieczego.
Co do pierwszej katastrofy Pan Jezus faktycznie zapowiedział, że poprzedzą ją wydarzenia, po których da się poznać jej nadejście. Jednak w przypadku zapowiedzi drugiej „eu-katastrofy” (czyli „dobrej katastrofy”, jak powiedziałby Tolkien) o żadnych poprzedzających znakach mowy nie było; jeśli już, to tylko o znakach towarzyszących Paruzji (Łk 21, 25-27; Mk 13, 24; 2 P 3, 10), co odkładającym dzień nawrócenia niewiele pomoże.
Przeplatanie się dwóch wypowiedzi
Najwięcej o swym drugim przyjściu Pan Jezus mówił w Jerozolimie w ostatnie dni przed swą Paschą. Ale wówczas mówił i o zburzeniu Świątyni, i o swej Paruzji (Mt 24, Mk 13, Łk 21).
Słuchający Go uczniowie byli skłonni te dwie różne sprawy łączyć, co słychać w ich pytaniu: „Powiedz nam, kiedy to [zniszczenie Świątyni] nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?” (Mt 24, 3).
Jezus jednak mówił o znakach w kontekście wojny żydowskiej z jej centralnym wydarzeniem zniszczenia Świątyni (4 sierpnia roku 70). Zaznacza przy tym, że zburzenie Świątyni to jeszcze nie nadejście Syna Człowieczego, „to jeszcze nie koniec” (Mk 13, 7).
Jak złodziej w nocy
Ewangelia nie zostawia wątpliwości: przyjście Syna Człowieczego dokona się „niespodzianie” (Mk 13, 36), „w chwili, której nie przewidujecie” (Mt 24, 44; por. Łk 12, 40), o nieoczekiwanej porze (Mt 25, 6). Będzie to jak nocne przyjście złodzieja (Mt 24, 43), zaskakujące jak przecinająca całe niebo błyskawica (Łk 17, 24), spadnie znienacka jak potrzask (Łk 21, 34-35). Tego czasu nie zna nikt, tylko Ojciec (Mk 13, 32), a my, choćbyśmy dysponowali zastępami Nostradamusów, nigdy się tego nie domyślimy (Mt 24, 44).
Inne pisma Nowego Testamentu twierdzą to samo, co przekazuje Ewangelia: Syn Człowieczy przyjdzie w czasie własnym Boga, bo On nie pozwoli z siebie szydzić (Ga 6, 9). Póki co, Bóg jest cierpliwy (2 P 3, 9) i delikatnie puka do drzwi naszego świata (Ap 3, 20).

Ale gdy uzna, że już czas, przyjdzie nieoczekiwanie jak złodziej (1 Tes 5, 2.4; 2 P 3, 10; Ap 3, 3) i spektakularnie te zamknięte drzwi wywali.
Wychodzi więc na to, że w momencie Jego Paruzji ludzie będą robić to, co robią zwykle: zawierać śluby, jeść obiady, robić zakupy, remontować domy (Łk 17, 26-30). Ale także mordować, kraść i bluźnić.
Obojętność, Antychryst, Wojna
Objawienie mówi o trzech cechach, które będą charakterystyczne dla czasu sprzed Paruzji (pisze o tym Heinrich Schlier we wspaniałym tekście Koniec czasu).
Po pierwsze: zobojętnienie na przyjście Pana Jezusa, aż po szyderczą beztroskę. Ludzie będą się czuli Jego przyjściem zupełnie niezainteresowani i „niezagrożeni” (1 Tes 5, 3). Będą przekonani, że to się nigdy nie stanie (2 P 3, 3-4). Kolejne nieszczęścia nic ich nie nauczą, jak nie nauczyły do tej pory (Ap 9, 20). Świat ludzi stanie się zimny, gdyż „wzmoże się nieprawość i ostygnie miłość wielu” (Mt 24, 12). „Wielu zachwieje się w wierze” (Mt 24, 10). Będzie to „czas pogan” (Łk 21, 24).
Po drugie: nowe religie. U kresu czasów dokona się przemiana kształtu bogów, stare religie umrą, a ich miejsce zajmą nowe religie zsekularyzowanego świata. Ukaże się Antychryst, „człowiek grzechu, syn zatracenia” (2 Tes 2, 3), sprawujący nad światem władzę nie tylko polityczną, ale i duchową, choć nieludzką, bo odrażająco zwierzęcą (Ap 13).
Po trzecie: wojna z wiarą chrześcijan. Nie będzie to wojna przypadkowa, lecz zaplanowana i toczona przez jednomyślną, zjednoczoną światową siłę (Ap 17, 12-13). W powszechnym odczuciu świata wiara tę wojnę przegra (Ap 13, 7).
Czuwajcie
U kogo więc Syn Człowieczy znajdzie wiarę, gdy wróci (Łk 18, 8)? Przyjmie Go zdziesiątkowany i wykrwawiony Kościół, który od swego początku cierpliwie powtarza słowa modlitwy z Didache: „Niechaj nadejdzie łaska, a przeminie ten świat! Hosanna Bogu Dawida! Jeśli kto jest święty, niech przyjdzie! Jeśli ktoś nie jest, niech pokutuje! Maran atha! Amen”.

Warto: przeczytać przed Paruzją
powieść Jana Starszyńskiego Niewzywany