Moja Niedziela

1 GRUDNIA 2019 R.
I Niedziela Adwentu https://mypornleeks.com/

Czy jesteśmy
przed potopem?

IZ 2, 1-5; RZ 13, 11-14; MT 24, 37-44

Wydaje się, że ludzie przed potopem nie robili nic, co zasługiwałoby na śmierć. Jak stwierdza Jezus – „jedli i pili” (poruszali się w porządku ekonomicznym) oraz „żenili się i za mąż wydawali” (poruszali się w porządku społecznym). Dokładnie to samo robimy
także dzisiaj, a nie spada na nas z tego powodu żaden potop.
Powiedziałbym więcej – oba te porządki, ekonomiczny i społeczny, zdają się dziś przyciągać naszą uwagę dużo bardziej niż kiedyś. Majstrujemy przy nich nieustannie, szukając lepszych rozwiązań ekonomicznych i społecznych (cokolwiek by to miało znaczyć!). Czego zatem zabrakło współczesnym Noego? Nie dostrzegli trzeciego, duchowego porządku – tego, który dostrzec najtrudniej, a który jest podstawą dla pozostałych dwóch. Dobrze komentuje to św. Paweł, pisząc „przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom”.
Człowiek współczesnej europejskiej kultury również tego duchowego porządku nie dostrzega lub też celowo go trywializuje, a niekiedy banalizuje. Dlatego spoczywa na nim w jego własnym mniemaniu coraz większa odpowiedzialność za innych, za świat, za społeczeństwo, za klimat, za planetę – wszystko wokół trzeba przecież naprawiać albo poprawiać. W jakim celu? Czy na końcu tej drogi czeka nas technologiczny raj, społeczny konsensus bez zranionych uczuć i nietrafionych decyzji? Czy umkniemy zagładzie Ziemi, a może i śmierci? A może staniemy się jak współcześni Noego – nieświadomi, że klęska nie przyjdzie do nas z zewnątrz, ale że sami ją w sobie pieczołowicie hodujemy.

8 GRUDNIA 2019 R.
II Niedziela Adwentu

Kontrowersje
Zwiastowania

RDZ 3, 9-15.20; RZ 15, 4-9; ŁK 1, 26-38

Fragment Ewangelii dotyczący wizyty Archanioła Gabriela u Maryi z Nazaretu naznaczony jest pewną dwuznacznością. Z jednej strony jest to moment kluczowy dla naszej wiary, moment decyzji, balansu pomiędzy starym a nowym, moment początku, ale nie poprzez zerwanie, lecz poprzez wypełnienie. Z drugiej strony jest to fragment nierealny, owiany mgłą domysłów i wpisujący się w kulturowy topos narodzin niezwykłych ludzi – a zatem tracący na wiarygodności jako unikatowy opis przyjścia na świat Jedynego Boga. A może te dwie interpretacje nie są wcale przeciwstawne? Może niewiarygodne musi być również „niewiary godne”, jakkolwiek karkołomnie by to brzmiało? Być może to, co przekracza nasze wyobrażenia i kalkulacje, musi przekraczać je we wszystkich kierunkach, docierając do mistycznej prawdy i do baśniowego zmyślenia jednocześnie, obejmując w ten sposób całe spektrum zrozumienia, jakie jest dla człowieka dostępne.
Niewykluczone, że w ten właśnie sposób przełamuje się rozdział pomiędzy Bogiem-ponad-nami a Bogiem-z-nami.
Niedostępność staje się codziennością i rozszczepia się jak światło w pryzmacie. Czy inne pismo byłoby w stanie sprostać temu, co dostrzega w nim św. Paweł? Czy mogłoby dać nam pociechę, cierpliwość i nadzieję? Te trzy słowa dziwnym trafem nie pasują do racjonalistycznego słownika współczesności. Warto się zastanowić, dlaczego.

Ucieczka do Egiptu. Adam Elsheimer, olej na miedzi,
ok. 1609. W zbiorach Starej Pinakoteki w Monachium

WIKIMEDIA COMMONS

15 GRUDNIA 2019 R.
III Niedziela Adwentu

Czego
dowiedział się Jan?

IZ 35, 1-6A.10; JK 5, 7-10; MT 11, 2-11

To dość niezwykłe, że Jezus tak pozytywnie wypowiada się o Janie Chrzcicielu w momencie, „gdy oni odchodzili”.
Oni – czyli uczniowie Jana, wysłani przez swego mistrza w celu upewnienia się, że Jezus to Ten, którego Jan zapowiada. Czyżby Jan wątpił? A przecież zwraca się do Jezusa jako do Tego, Kto na pewno wie – a zatem swego rodzaju wyznanie wiary jest już wpisane w samo pytanie!
W odpowiedzi Jezusa dziwi natomiast brak odniesienia do wartości wiary, co w podobnych sytuacjach nieraz przecież czynił. Uderzające jest natomiast, z jaką siłą wynosi On Jana jako kogoś, kto jest „więcej niż prorokiem”, i to w momencie, gdy uczniowie Jana mogą wciąż go słyszeć. Dlaczego Jan miałby być tym największym z ludzi, podczas gdy tylu było wielkich proroków? Klucz do zrozumienia tkwi tu w dostrzeżeniu, że Jezus nie mówi nam tak naprawdę o Janie, ale o Sobie! Wielkość Jana polega na tym, że jako pierwszy z proroków rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz (nawet Mojżesz odwracał od Boga swój wzrok, by nie umrzeć!). I to z Bogiem wcielonym w Człowieka. Ba, był nawet Jego krewnym.
Ponadto, skoro Jan ma być największy z „narodzonych z niewiast”, kim w takim razie jest Jezus? Oczywiście Bogiem. 
Wypowiedź Jezusa ma zatem utwierdzić Jana w wierze, ale też dać do zrozumienia słuchaczom, Kogo tak naprawdę przed sobą mają. Jest to kolejny moment, w którym Jezus określa się jako przekraczającego granice człowieczeństwa.

22 GRUDNIA 2019 R.
IV Niedziela Adwentu

Złote
milczenie Józefa

IZ 7, 10-14; RZ 1, 1-7; MT 1, 18-24

Maryi anioł ukazuje się na jawie. Dlaczego zatem z Józefem rozmawia we śnie? Maryja ma również szansę z aniołem rozmawiać, może odpowiedzieć, podjąć decyzję. Józef jedynie słucha, ale następnie czyni tak, jak mu we śnie nakazano. Czyżby Bóg sądził, że z Józefem rozmawiać nie warto lub czy spodziewał się, że Józef odmówiłby przyjęcia Maryi? Chyba nie o to chodzi – Zwiastowanie musiało odbyć się w świetle dnia, musiała zapaść racjonalnie podjęta decyzja człowieka o tym, że przyjmie on do siebie Boga. Józef taką decyzję już podjął – wiemy o tym, bo miał on przecież pełne prawo oficjalnie zerwać małżeństwo, a jednak tego nie zrobił. Spodziewać się zatem należy, że wierzył już Maryi do jakiegoś stopnia i potrzebował tylko wskazówki – Bóg udziela mu jej w najbardziej sekretny sposób, w intymnej onirycznej wizji. Józef – biblijny milczek, który nie odzywa się wcale na kartach Ewangelii, trwa w głębokiej więzi z Bogiem.
Więzi stuprocentowo męskiej, której rezultatem są dobrze wykonane zadania, które Bóg przed nim stawia. Myślę, że niejeden mężczyzna odnajduje w tym milczeniu Józefa ilustrację własnych odczuć i intuicji. Zwłaszcza w nieustanie krzyczącym, przegadanym współczesnym świecie, który do wszystkiego wymaga komentarza, postać Józefa to alternatywna ścieżka, którą warto podążyć. Sprawiedliwy w czynach i oszczędny w słowach. Gdy myślę o tej postawie, wydaje mi się, że bardzo nam jej dzisiaj potrzeba.

29 GRUDNIA 2019 R.
Święto Świętej Rodziny

Oniryczne wskazówki

SYR 3,2-6.12-14; KOL 3, 12-21; MT 2,13-15.19-23

Czy jest możliwe, żeby Bóg każdemu z nas dał podobne wskazówki, jakie dawał Józefowi, opiekunowi Jezusa?
Sądzę, że tak, więcej nawet, już jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami takich wskazówek! Zobaczmy, że tylko w dzisiejszej Ewangelii Józefowi zesłane zostają aż trzy prorocze sny. Właściwie każdy jego ruch „kontrolowany” jest przez Boga, którego aniołowie dają Józefowi jasne wskazówki co do tego, kiedy i gdzie ma się udać ze swoją Rodziną. Stały się one chyba dla Józefa codziennością – i o to właśnie chodzi. Nauka, jaka z tego płynie dla nas, jest taka, że wsłuchiwanie się w Boży głos powinno być naszym „chlebem powszednim”, powinniśmy być na Słowo otwarci nie tylko w szczególnych przypadkach, nie tylko podczas medytacji i modlitwy, ale w każdej chwili. Paweł pisze: „obleczcie się w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość” – to przecież żadne niezwykłe cechy, ale całkiem zwyczajne cnoty, które chętnie widzielibyśmy w naszym otoczeniu na co dzień. A jednak jest w nich również coś więcej, jeśli tylko przemyślimy je w kontekście wiary w Jezusa.
Wówczas przestają być li tylko swego rodzaju etycznym wzorem postępowania, ale otrzymują fundament, którym jest łączność z Bogiem. Czynić dobrze codziennie, z myślą o Chrystusie – to wyjątkowe zalecenie, które oferuje nam chrześcijaństwo. A wówczas być może zobaczymy, jak w naszym życiu „spełnia się słowo Proroków”.

KRYSTIAN KWAŚNIEWSKI