KS. ADAM CZTERNASTEK

Czepielowice

Ruszmy się…

Wspomnienie pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny stało się okazją do przypomnienia słów, które Papież Polak skierował do nas w czasie tych dni. Jak później się okazało, były to słowa, które natchnęły do działania i do uwierzenia, że wspólnota może dokonać wielkich przemian. Tak przecież się stało w latach następnych. Ileż było wśród nas radości i nadziei na lepsze jutro. Każdy, kto pamięta tamte wydarzenia sprzed 40 lat, nosi w sobie tę atmosferę bycia razem. Zapewne i wtedy byli tacy, którzy przyjmowali postawę obserwatorów stojących z daleka. Przyczyny tego swoistego „wycofania” były różne. Zajmowali dla siebie miejsce, które pozwoliło im zachować życiowe status quo.
Od tamtego czasu wiele się zmieniło, przeszliśmy drogi przemian. Ale czy to zmieniło nas?
Pani Marta w swoim liście zwróciła uwagę na postawę, jaką można przyjąć w wielu sytuacjach, które dotyczą różnych sfer naszego życia. Postawę „widza”, który raczej nie zaangażuje się w cokolwiek, ale za to będzie miał wiele do powiedzenia. Lepiej zająć taką postawę wycofania, nie wychylać się.
I takie postawy możemy zaobserwować w życiu religijnym, społecznym, narodowym itp. Dlaczego właśnie tak się dzieje? Odpowiedź najprostsza: brak odwagi i obawa, że moje zaangażowanie może zburzyć poukładany świat. I rzeczywiście słowa papieża Franciszka stają się dla nas wyrzutem sumienia za brak odwagi do zajęcia bardziej wyrazistych postaw w życiu. Pójścia pod prąd lansowanym trendom, modom, głoszonym ideologiom. Pod ową ścianą, o której napisała Pani Marta, można przestać całe życie. Wtedy jednak inni będą zmieniać świat bez naszego udziału. I nie zawsze ta zmiana będzie taka, jakiej byśmy oczekiwali. Dajmy sobie szansę wyrwania się z takiego uśpienia. Jan Paweł II podczas wspominanej pielgrzymki wzywał nas do „odwagi” i do bycia „mocnymi wiarą”. A to wymaga od nas zrobienia kroku do przodu, do działania. Tego sobie wszyscy życzmy.