Z pamiętnika pluszowego Mnicha

ILUSTRACJA MWM

GIENEK, FRYDERYK I BUDOWA OŁTARZA

– Belka poprzeczna nieco wyżej. Tak dobrze. Wiązać! – Druhna Kasia sprawnie wydawała polecenia. Na środku placu pomiędzy dwoma uliczkami dziewczęta w błękitnych mundurach Skautów Europy budowały drewniano-sznurkową konstrukcję.
– Co to będzie? – spytał Fryderyk.
– Ołtarz na Boże Ciało – rzuciła Kasia.
Harcerki sprawnie przywiązywały poprzeczną belkę do wbitej w ziemię żerdki, a inne wkładały naręcza polnych kwiatów do wazonów ustawionych na chodniku.
Hm – mruknął Fryderyk – nie bardzo rozumiem, ale i tak jest fajne.
– Czego nie rozumiesz? – zagadnął Gienek.
– No co to Boże Ciało jest? – odrzekł Fryderyk.
– Boże Ciało to taka uroczystość, gdzie świętujemy to, że Pan Jezus jest z nami w Najświętszym Sakramencie – zaczął Gienek.
– Czyli w Komunii Świętej? – zapytał Szop.
– Tak. Oczywiście na każdej Mszy Świętej to świętujemy, prawda? No ale raz w roku świętujemy tak szczególnie i robimy wtedy procesję po ulicach – kontynuował Mnich. – Bierzemy monstrancję, czyli takie coś, co trochę wygląda jak słoneczko. Ma jakby promienie, a w środku jest małe okienko. Do środka wkładamy Najświętszy Sakrament, czyli Ciało Chrystusa, żeby każdy mógł Go zobaczyć. Robimy to bardzo często na adoracji. Byłeś przecież na adoracji, to powinieneś pamiętać – przypomniał Szopowi Gienek.
– Adoracja – Freddy podniósł głowę w krótkim zamyśleniu. – Wiem. Byliśmy w kościele, na ołtarzu było takie właśnie słoneczko z Panem Jezusem, ksiądz miał coś… nie pamiętam, jak się nazywało, ale dymiło, śpiewaliśmy, patrzyliśmy na Jezusa i było fajnie – na wspomnienie adoracji Freddy był wyraźnie zadowolony.
– To co się dymiło, to kadzidło – wyjaśnił Gienek. – Z procesją jest prawie tak samo, tylko że zamiast siedzieć w Kościele i patrzeć na Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, to idziemy z nim na dwór, żeby wszyscy mogli Go zobaczyć.
– Jasne. Jak się z czegoś cieszę, to chcę wszystkim opowiedzieć. Tak jak wygraliśmy mecz, to każdemu o tym mówiłem. Rozumiem – Fryderyk był najwyraźniej zadowolony.

– No właśnie. I jak tak chodzimy, to się cztery razy zatrzymujemy, żeby przeczytać jeden fragment Ewangelii i pomodlić się, by Pan Jezus pobłogosławił nas i nasze domy. Dlatego budujemy te ołtarze – zakończył Gienek.
– Bardzo dziękuję za wyjaśnienie – Fryderyk nie krył zadowolenia. – Ja bardzo lubię uczyć się nowych rzeczy, zwłaszcza gdy nie muszę tego czytać w grubych książkach.
Dłuższą chwilę pracowali w milczeniu. Dziewczyny zamontowały konstrukcję, Fryderyk i Gienek rozłożyli dywan i pomogli ustawić kwiaty.
– Ładnie wygląda – zachwycił się Freddy.
– Mam nadzieję, że BĘDZIE ładnie wyglądać, bo na razie to nie wygląda – dopowiedziała druhna. – Ciągle nie wykombinowałam, co z dekoracją. Mam tutaj narysowany plan plecionki, ale nie można było tego zrobić przed postawieniem konstrukcji, a teraz wygląda, że jest za wysoko, żeby sięgnąć.
Rzeczywiście. Dziewczyny przewlekały sznurek pomiędzy dwoma żerdkami i powoli z plątaniny sznurków wyłaniał się pleciony krzyż, ale jego górna część była poza zasięgiem.
– No trudno. Będzie bez plecionki – jęknęła druhna Kasia.
– Daj mi ten sznurek, a ja to zrobię – rzucił Szop.
– Co? – zdziwiła się Kasia. – Ale jak spadniesz?
– Jestem Szopem Praczem, znam się na wspinaniu i jestem na tyle lekki, że nic się nie urwie, jak tam wlezę.
– Ale Freddy, a jak poplączesz? – Kasia próbowała go powstrzymać.
– Widziałem rysunek, nie poplączę. – Fryderyk chwycił sznurek do pyszczka i śmignął na drewnianą konstrukcję. Zwinnie skakał z lewej żerdki na prawą, przewlekając sznurek z niezwykłą sprawnością. Po chwili był już na dole.
– Fryderyk! Fryderyk! Fryderyk – skandowały dziewczyny z radości.
– Gratulacje! Nie przypuszczałem, że jesteś taki zdolny i zwinny – Gienek też był zadowolony i dumny z przyjaciela.
– No wiesz, skoro cała procesja jest z radości i miłości do Pana Jezusa, to dekoracja też musi być piękna i radosna. A jak sam powiedziałeś: zdolności i zwinność to dar od Pana Boga, a nie ja. Więc: Alleluja! Chwała Bogu! – zawołał radośnie Fryderyk Szop.

KS. PIOTR NARKIEWICZ