Co skrywa serce Boga?

Każdemu, kto przeszedł dłuższy kurs biblijny lub ukończył studia teologiczne,
nieobca powinna być zidentyfikowana w Pięcioksięgu tradycja,
którą zwykło się oznaczać literą J (od Bożego imienia Jahwe).
Niektórzy spośród badaczy uznają ją za najstarszą,
pochodzącą nawet z X w. przed Chr., inni wiążą ją z czasami
tzw. niewoli babilońskiej, czyli VI w. przed Chr.

ANNA RAMBIERT-KWAŚNIEWSKA

Wrocław

O sercu wspomina się w Piśmie
Świętym ponad 1100 razy

PIXABAY.COM

Związanego z nią autora (a nawet autorów), zwanego Jahwistą, identyfikuje się m.in. na podstawie lubianych przezeń antropomorfizmów, które stosuje w odniesieniu do Boga. Dlatego też Stwórca choćby w najbardziej znanym z tekstów Jahwisty, opisie stworzenia i upadku ludzkości (Rdz 2 – 3), przechadza się, lepi z gliny, oddycha (czy też tchnie).
Ale czy ma On, w myśl analogicznych literackich zabiegów, serce? Chociaż Pismo Święte nigdy nie mówi o tym wprost, skoro posiadanie serca jest domeną istot uwikłanych w zniszczalną materię, odpowiedzią na pytanie jest sam Jezus Chrystus, który nie tylko serce posiadał, ale biło ono na wskroś ludzkim rytmem. Wszak wcielił się On w naszą ludzką, zewnętrzną powłokę.
Jakie serce?
Choć o sercu wiemy, że jest organem niezbędnym do życia, jego rozumienie nie ogranicza się do faktu podtrzymywania funkcji życiowych.
Można jednak rzec, że przekracza ono również narzuconą mu przez współczesną kulturę dość jednoznaczną interpretację, której kwintesencją stało się skomercjalizowane wspomnienie św. Walentego – święto ku czci zakochanych.
Wszak to nie zakochanie, ale głęboka miłość Zbawiciela towarzyszyła s. Małgorzacie Alacoque – świętej stojącej za kultem Najświętszego Serca Pana Jezusa, który oficjalnie zatwierdzono w 1765 r., ponad 70 lat po śmierci św. Małgorzaty. Biblia natomiast w kwestii serca, a więc i miłości, wiele nam wyjaśnia.
Biblijne serce
„Serce” biblijne jest znacznie pojemniejsze (w Biblii wspomniane ponad 1100 razy!) niż romantyczne definicje zakochanych – nie tylko na płaszczyźnie semantycznej. Ale gdy o semantyce – w pierwszej kolejności starotestamentowej – mowa, serce (lēb) jest nośne niemal tak, jak dusza (nepeš). Mieści w sobie nie tylko usposobienie (Rdz 6, 5), emocje (1 Sm 1, 8), talenty (Wj 31, 6), ale także ludzki rozum (Syr 3, 9), a nawet… odpowiada za jego brak (Ps 53, 2!). Jest niemal synonimem osoby (Wj 9, 14; Rt 2, 13). Sercem człowiek odczuwa, w nim dokonuje ważkich decyzji, z jego pomocą postrzega świat.
Nowotestamentowemu sercu (kardia) bliżej do rozumu (nous) niż duszy (psyche). Dokonują się w nim bowiem nie tylko poruszenia intelektu czy rozumu, ale też akty wiary. Serce wymyka się kontroli jego właściciela (J 17, 9), przemienić je (Dz 2, 37) i poruszyć może jedynie Bóg (zob. Hbr 4, 12). On to jest jedynym Kardiōgnostēs, czyli Znawcą serca (Dz 1, 24; 15, 8).

Biblijna tajemnica Serca
Choć próżno szukać w Piśmie Świętym wyrażeń „Serce Boga” czy „Serce Jezusa”, wspomniane biblijne przykłady i interpretacje, które można oczywiście mnożyć (przynajmniej do wspomnianego tysiąca), wiele nam mówią o Sercu samego Boga, którego kwintesencją jest prawda o nieskończonej Bożej miłości – agapē. Miłość bowiem nie ogranicza się wyłącznie do uczuć, ponieważ nie jest tożsama z zakochaniem, ale mieści w sobie wszelkie (pozytywne) poruszenia biblijnie rozumianego serca. W niezwykłym wyznaniu: „Ukochałem cię odwieczną miłością” (Jr 31, 3) znajdujemy wyraz Bożego aktu woli, dramatycznej – biorąc pod uwagę brzemienne w skutki nieposłuszeństwo ukochanych (Rdz 3) – decyzji o powołaniu ludzkości do życia, której towarzyszy nieograniczona wiara Boga w każde ludzkie istnienie i podsuwanie niezliczonych szans na opamiętanie czy nawet nawrócenie, pozostawione wolnej woli człowieka.
Decyzja ta, choć doprowadziła Boga na krzyż, dosłownie złamała i przebiła Jego Serce (choć ewangelista Jan dość enigmatycznie wspomina o boku, J 19, 34), zapadła raz na zawsze. Niezwykłe, że i nam, ludziom, Bóg podarował ów „organ”, nawet jeśli nie wiemy, jak właściwie z niego korzystać, sprowadzając serce do tego, co biblijnie zwie się erōsem.
Intuicje „na początku”
Gdy myślę o starotestamentowym Jahwiście, nie mogę nadziwić się jego niezwykłej intuicji wynikającej z pewnością z natchnienia. Przedstawiając Boga na sposób ludzki, wydaje się antycypować to, co dokonało się na krzyżu. Nic więc dziwnego, że ewangelista Jan, który najczęściej podejmuje temat miłości, obficie nawiązuje do jahwistycznej symboliki, którą czerpie zwłaszcza z drugiego opisu stworzenia świata i człowieka (by wspomnieć choćby o ogrodzie i Ogrodniku – Rdz 2, 8; J 20, 15). To właśnie Jan, ten sam ukochany uczeń, który spoczywając na piersi Mistrza, wsłuchiwał się w rytm uderzeń Jego Serca (J 13, 23), jako jedyny opisał zadanie Mu dotkliwej rany ostrą rzymską włócznią (J 19, 34) – niechlubnym narzędziem, dzierżonym de facto przez każdego z nas. Serce Boga zostało zranione tak dotkliwie po raz wtóry, od fatalnej decyzji pierwszych rodziców w rajskim ogrodzie Eden.
To właśnie tam, na krzyżu, ziemska historia Bożego Serca zatoczyła krąg.