KILKA SŁÓW O WCZESNEJ KOMUNII ŚWIĘTEJ

Czy Pan Jezus jest smaczny?

Mamo, czy Pan Jezus jest dobry? – Oczywiście, kocha… – Nie, mamo. Pytam,
czy Pan Jezus jest smaczny. Sześciolatek przez ostatnie miesiące poznał sporo nowych
słów, takich jak choćby „przeistoczenie”, ale jego małe serce, które zmierza
na wielkie spotkanie, jest ciekawe także spraw całkiem zwyczajnych.
Dla naszej duszy i naszego ciała nie ma nic lepszego – usłyszy za chwilę.

EWELINA GŁADYSZ

Trzebnica

Dzieci wraz z rodzicami i ks. dziekanem Jerzym Olszówką SDS.
Wczesna Komunia św. w parafii św. Bartłomieja Ap. i św. Jadwigi Śląskiej.
Trzebnica, czerwiec 2018 r.

RADEK MOKRZYCKI

Janek jest jednym z siedmiorga dzieci, które od kilku miesięcy przygotowują się do przystąpienia do wczesnej Komunii św. w parafii św. Bartłomieja Apostoła i św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy w czerwcu 2019 r. Trzy lata temu, w tej samej Bazylice św. Jadwigi Śl. wczesną Komunię św. przyjęła ich starsza koleżanka – Marysia. Podczas krótkiego wywiadu odpowiadała wówczas dziennikarce.
– Marysiu, co jest najważniejsze podczas Pierwszej Komunii św.? – Że przyjmę Pana Jezusa. – A na co czekasz tego dnia w sposób szczególny? – Aż przyjmę Pana Jezusa! – Czy zmienia się coś w Twoim życiu od tego momentu? I Marysia, lekko już znudzona oczywistością pytań, odpowiedziała z całą stanowczością: – Tak! Mam w sercu Pana Jezusa!
Jest takie miejsce
W parafii św. Bartłomieja i św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy do wczesnej Komunii św. od 2014 r. przystąpiło 31 dzieci z 23 rodzin. Liczby potwierdzają, że w tym samym domu to doświadczenie jest już udziałem kolejnego z rodzeństwa.
Proboszcz parafii i dziekan dekanatu trzebnickiego ks. Jerzy Olszówka SDS, który przygotowuje najmłodszych i ich rodziców, sam w wieku 7 lat przystąpił do wczesnej Komunii św. – Z tamtego dnia pamiętam naprawdę bardzo wiele.
Byłem jednym z dziesięciorga dzieci. W sposób szczególny utkwił mi w pamięci obraz, jak razem z rodzicami podchodzę do ołtarza i w ich obecności po raz pierwszy przyjmuję Komunię św. Kiedy kilka lat temu rozpoczynaliśmy wczesną Komunię św. w naszej parafii, zebraliśmy wokół niej siedmioro dzieci, a właściwie siedmioro rodziców, bo trzeba to mocno podkreślić – równie ważna w przygotowaniu do wczesnej Komunii św. jest formacja dzieci, jak i rodziców.
Rodziny, które do nas przychodzą od tego czasu, przede wszystkim muszą być to rodziny sakramentalne, wierzące i praktykujące. To rodziny, w których żyje się wiarą na co dzień – mówi ksiądz dziekan i dodaje: – Poza tym potwierdzeniem dla nas był jeden z pierwszych dekretów wydany przez rozpoczynającego wówczas posługę w naszej archidiecezji wrocławskiej abpa Józefa Kupnego. Ten dekret oczywiście dotyczył wczesnej Komunii św.
Praktyka wczesnej Komunii św. sięga początku XX w. i papieża Piusa X, który wydał dekret Quam singularis, pozwalający na wczesną Komunię św. Przystępują do niej dzieci między 5. a 7. rokiem życia. Podstawowe kryterium to umiejętność odróżnienia chleba eucharystycznego od zwykłego chleba. I jeszcze jedno: musi zaistnieć pragnienie poznania i spotkania Pana Jezusa. Ponadto nigdy wczesna Komunia św. nie była czymś powszechnym, choć rzeczywiście są rejony w Polsce, gdzie jest ona bardziej popularna, np. w archidiecezji katowickiej czy poznańskiej.
Sama forma ma swoich zwolenników i sceptyków. Ci ostatni sugerują czasami niedojrzałość dziecka wynikającą z młodego wieku.
Baranek będzie jadł trawę
Rodzice, którzy postanowili towarzyszyć dzieciom w drodze do wczesnej Komunii św., podkreślają jednak, że choć wielu z nich miało podobne wątpliwości na początku drogi, potem okazywało się, że obawy były nieuzasadnione.
– Wiedzieliśmy, że to, co najcenniejsze możemy dać naszym dzieciom we współczesnym świecie, to możliwość poznania i pokochania Chrystusa, wejścia z nim w prawdziwą, żywą relację – mówią Państwo Ziembińscy, rodzice Agaty i Ignacego, którzy mają już za sobą doświadczenie wczesnej Komunii św.
Dziesięcioletnia Agata, poproszona o wspomnienie spowiedzi św. przygotowującej do przyjęcia Komunii św., napisała: – Chwila przed spowiedzią świętą była dla mnie bardzo stresująca i bardzo ważna, bo mogłam pierwszy raz poczuć się czysta od wszystkich grzechów. […]
Przejmowałam się, że coś zapomnę. Kiedy dostałam białą szatę i lilię, poszliśmy całą rodziną przed Najświętszy Sakrament.

Czułam się wtedy szczęśliwa i czysta. Pierwsza spowiedź była dla mnie ważnym momentem życia.
Wagę obecności rodziców na etapie przygotowań podkreśla na każdym kroku ks. dziekan Olszówka: – Do spowiedzi świętej, w tym również do dobrego rachunku sumienia, przygotowują przede wszystkim rodzice. Ich rola jest najważniejsza, jak zawsze. Wiele więc zależy od tego, co dzieje się w naszych domach, np. podczas wieczornej modlitwy.
Wczesna Komunia św. z pewnością nie jest drogą na skróty. Tradycyjna Komunia św. wymaga wiele od pani katechetki i księdza na parafii, tutaj zaangażowani są przede wszystkim rodzice. Ich dzieci, poza szkolną czy przedszkolną katechezą, przez kilka miesięcy raz w tygodniu uczestniczą w naukach, które przygotowują mama lub tata. Ponadto rodzice sami biorą udział w formacji podczas comiesięcznych konferencji. – Warunkiem przystąpienia do wczesnej Komunii św. jest pragnienie, które pojawia się w sercu dziecka, i towarzysząca mu odpowiedzialna obecność wierzących rodziców – mówi ks. dziekan Jerzy Olszówka SDS i dodaje: – Dzieciom tak naprawdę wystarczy poznanie podstawowych prawd wiary. Najważniejsze, żeby pokochały Chrystusa i chciały przyjąć go do swojego serca. Jeśli chodzi o samo przygotowanie: ważniejsze jest przygotowanie rodziców niż dzieci. To mama i tata biorą na siebie odpowiedzialność i to oni będą towarzyszyli dzieciom w ich duchowym i religijnym wzroście. Jak już mówiłem, Pierwsza Komunia św. niczego nie kończy. Wręcz przeciwnie. Wtedy dopiero wszystko się zaczyna. Pojawia się bowiem dodatkowy element, który je spaja – od teraz razem mogą przystępować do stołu eucharystycznego.
Mały Szymon wierci się. Co się stało? – pyta mama Janka, która dziś prowadzi katechezę „O dobrym pasterzu”. – Nie mogę się zdecydować, czy moja owca będzie gryzła trawę, biegła, czy po prostu stała – odpowiada Szymon.
Na razie ma w ręku kilka kartonowych elementów. Za chwilę powstanie z nich owca, która stanie się częścią opowieści. Pojawią się w niej: trawa, woda, zagroda, zły wilk czyhający za rzeką, a to będzie punktem odniesienia, by porozmawiać o tym, kim w naszym życiu jest Pasterz i dlaczego warto pozwolić mu się prowadzić. Każde z dzieci przez kilka ostatnich miesięcy zgromadziło w swoim pokoju: nowy krzyż z masy solnej, dzban, w którym po przesunięciu kolorowej kartki woda (kartka niebieska) zamienia się w wino (kartka czerwona), wiele pięknych ilustracji, a przede wszystkim: pełne Pismo św., różaniec w odświętnym pudełku, najprawdziwsza na świecie tarcza, czyli medalik z Matką Bożą, świeca, modlitewnik. Wszystko to stoi dumnie obok rakiety z lego i toru wyścigowego.
Co z prezentami?
Wczesna Komunia św. różni się w jeszcze jeden zasadniczy sposób. Świadomie omija ją temat prezentów.
Nikt nie zastanawia się nad nowym modelem smartfona, laptopa czy elektrycznej hulajnogi. Dzieci nie czekają na prezenty. To przyzwyczajenia dziadków, cioć i wujków są czasami silniejsze.
– W tym roku w naszej rodzinie spróbujemy zachęcić wszystkich, aby – jeśli rzeczywiście będą mieli taką potrzebę serca, by ofiarować prezent Natalce – wrzucili coś do skarbonki. Mam nadzieję, że za zebraną kwotę wybierzemy się na wspólną rodzinną pielgrzymkę do jakiegoś świętego miejsca – mówi mama Natalii.
Poza tym z wcześniejszych lat widać, że dzieci często dostają jako upominek coś na pamiątkę tego dnia – książkę, płytę, czasem ikonę.
Ks. Olszówka podsumowuje: – Wczesna Komunia św. jest szansą dla całej rodziny, zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców dziecka, na głębsze przeżycie spotkania z Jezusem. Bardzo się cieszę, że co roku w naszej parafii są takie rodziny, które z tej szansy chcą skorzystać, a fakt, że każdego roku, nieprzerwanie od siedmiu lat, do wczesnej Komunii św. przystępują kolejni, świadczy, że warto podejmować ten wysiłek.