DOMINIK GOLEMA

Wrocław

21.37

To godzina szczególna i niemal każdy z nas kojarzy ją z jednym momentem w naszym życiu, w historii świata. Dwanaście lat temu, w wigilię niedzieli Miłosierdzia Bożego, chwilę po tej godzinie urbi et orbi oznajmiono, że Jan Paweł II wrócił do Domu Ojca. W jakże wielu sercach zagościło przeświadczenie, że coś się zakończyło, i jednocześnie niepewność, co będzie dalej.
Ta godzina nie wyznacza jedynie końca, ale i początek. Początek udziału w wiecznej chwale naszego ukochanego papieża, ale i początek różnych dzieł, które on, swą ziemską posługą, natchnął. Mała podwrocławska wieś, zaledwie 300 mieszkańców, nie ma tu kościoła, żadnego sklepu, typowa „sypialnia” dużego miasta, kilkadziesiąt domów i dwa dwupiętrowe bloki. Jedyne miejsca, gdzie mieszkańcy mają szansę się spotkać, to przystanek i przydrożny krzyż. Pod tym krzyżem od pokoleń w Wielką Sobotę gromadzą się z rodzinami i przynoszą koszyczki, i to właśnie tam, zawsze o 12.00 ma miejsce poświęcenie pokarmów. Od kilku lat ten krzyż częściej przygarnia grupki osób pod swymi ramionami. Po raz pierwszy było to o 21.37, 3 kwietnia 2005 r.
Kilka dni później, w dniu pogrzebu, została tu odprawiona Msza św.
Obecnie, co roku, od Środy Popielcowej aż po Wielką Środę, codziennie o 21.37 z tego miejsca zanoszona jest modlitwa w intencji kapłanów poprzez odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego. W zasadzie tutaj można by zakończyć ten tekst, ale proszę pozwolić jeszcze na chwilę refleksji. Inspiracja przyszła z Legnicy, gdzie pod figurą Jana Pawła II, podczas Wielkiego Postu, co dnia o 15.00 odmawiana jest Koronka w intencji obrony życia i pokoju na świecie. Mieszkańcy tej wioski odpowiadają z kolei na inne ważne wyzwanie – obronę Kapłaństwa Chrystusowego. Czasem jest ich kilkoro, nieraz trochę więcej – trwają.
Buduje się szczególna więź między osobami, które wieczorem, niezależnie od pogody przybywają, aby zawierzać Miłosierdziu Bożemu swych pasterzy. Taka jest ich odpowiedź na, jakże częste, ataki na kapłaństwo, ale też na olbrzymi trud i wyzwanie, jakim jest ta posługa.
Dla mokrodworzan inspiracją byli legniczanie, a skąd ja zaczerpnę pobudzenie do wstania z kanapy i podjęcia jakiegoś działania na Chwałę Bożą…? Do zrobienia jest jeszcze dużo. Czytałem kiedyś, że mieszkańcy jednej z sycylijskich parafii, zainspirowani przez swego proboszcza, umawiają się i wstają o 3 nad ranem, i każdy w swoim domu odmawia w tym czasie różaniec. Jedni wędrują Ekstremalną Drogą Krzyżową, inni adorują Pana Jezusa na stacjach Miejskiej Drogi Krzyżowej, form podjęcia modlitwy jest sporo. Trzeba pokonać „jedynie” wygodny fotel i myśl: „może jutro”. A może zdążymy jeszcze w tym roku pomodlić się razem u zbiegu Cmentarnej i Batorego na Mokrym Dworze?
Pod krzyżem Zbawiciela jest miejsce dla każdego. Czy odczytałeś już, że to jest zaproszenie również dla Ciebie? Przyjmiesz je?