W STRONĘ PEŁNI ŻYCIA

O optymizmie

Szukając czynników sprzyjających postawie
odporności psychicznej, pomagającej nam radzić sobie
z trudnymi sytuacjami, wskazuje się, że jednym z nich
jest optymizm, przejawiający się przede wszystkim
w pozytywnym nastawieniu do życia.

KS. JANUSZ MICHALEWSKI

Świdnica

JAYZZA GALLEGO GARZON/PIXABAY.COM

Jak twierdzi Micheline Rampe w książce Odporność psychiczna. Siedem filarów. Tajemnica naszej wewnętrznej siły, z badań nad optymizmem wynika coś zaskakującego – optymistami nie są ludzie głośni i zawsze weseli. Prawdziwymi optymistami są ci, którzy wiedzą, że mogą mieć wpływ na bieg swojego życia, że zła passa nigdy nie trwa wiecznie, i mają siłę, by wziąć los we własne ręce. Trudne sytuacje życiowe interpretują jako przejściowe kryzysy, a porażki i ciosy jako normalną część życia.
Optymiści i pesymiści
Martin Seligman, jeden z twórców tzw. psychologii pozytywnej, pisze w książce Optymizmu można się nauczyć. Jak zmienić swoje myślenie i swoje życie, że cechą charakterystyczną pesymistów jest to, że uważają, iż złe zdarzenia będą trwały długo, zaważą na wszystkich ich działaniach i wynikają z ich winy. Optymiści zaś, stanąwszy wobec tych samych przeciwności, traktują je inaczej. Uważają, że porażka jest chwilowym niepowodzeniem, że jej przyczyny ograniczają się do tego jednego przypadku. Nie są skłonni obarczać siebie za porażki, przypisują je niekorzystnym okolicznościom, ślepemu trafowi lub działaniu innych.
Ich porażka nie zniechęca. Znalazłszy się w trudnej sytuacji, traktują ją jak wyzwanie i jeszcze bardziej starają się dopiąć swego. Amerykański badacz twierdzi, że optymiści są zdrowsi, odnoszą większe sukcesy, są bardziej wydajni w pracy, rzadziej odczuwają stres, rzadziej się poddają, mniej się złoszczą, rzadziej są przygnębieni, mniej się boją, rzadziej czują się samotni, mniej cierpią na dolegliwości fizyczne uwarunkowane wiekiem i dłużej żyją. Ponadto w trudnych sytuacjach mogą znosić większe obciążenia i są bardziej aktywni, dlatego wykazują wytrwałość, bardziej kreatywnie poszukują rozwiązań oraz mają silniejszą motywację niż inni.
Pozytywne myślenie
Trzeba pamiętać, że prawdziwi optymiści mają mało wspólnego ze zwolennikami tzw. pozytywnego myślenia.
M. Rampe zauważa, że odporni psychicznie optymiści nie zatracają realnej miary, czy też nie przeceniają siebie. Mają bardzo wyraźny i zgodny z rzeczywistością obraz swojej osoby oraz sytuacji życiowej. Prawdą jest, że koncentrują się na sprawach pozytywnych, ale nie tracą przy tym z oczu tych negatywnych. Cechą odróżniającą postawę osoby optymistycznej od osoby pielęgnującej tzw. pozytywne myślenie, która niejednokrotnie nie uwzględnia rzeczywistości, jest znajomość własnych słabości. Autorka ta zauważa, że w klasycznym pozytywnym myśleniu ignoruje się fakty i wypiera sprawy nieprzyjemne, np. wmawiając sobie, wbrew rzeczywistości: „Z dnia na dzień wiedzie mi się lepiej!”, gdy jednocześnie czujemy się podle i chce się nam jedynie płakać nad losem. Jak dalej zauważa M. Rampe, absurdalne zaklęcia: „Wkrótce pojawi się ktoś, kto spłaci moje długi”, są równie mało skuteczne w zwalczaniu kryzysu, co uspokajanie się stwierdzeniem: „Na egzaminie będę wiedział wszystko, co jest napisane w książce, którą w nocy schowałem pod poduszką”. Takie strategie prowadzą wprost do klęski. To ślepa uliczka, bo nawet jeśli uparcie czemuś zaprzeczamy, rzeczywistość kiedyś nas dosięgnie. Wtedy na pewne rzeczy może już być za późno, bo zbyt długo zwlekaliśmy z działaniem.
Optymistyczne wyjaśnianie
M. Seligman dzięki swoim badaniom odkrył, że fundamentem optymizmu jest styl wyjaśniania przyczyn swoich porażek i sukcesów. Zawiera on trzy istotne wymiary: stałość, zasięg i personalizację.
Wymiar stałości informuje o tym, czy przyczyny naszych niepowodzeń uznajemy za stałe, czy też chwilowe.
Ludzie, którzy łatwo poddają się rezygnacji, uważają, że ich niepowodzenia mają trwały charakter i będą ich spotykać przez całe życie. O sytuacjach i przykrych wydarzeniach myślą często w kategoriach „zawsze” i „nigdy”, przypisując im trwały charakter.
Optymiści zaś o tych samych wydarzeniach myślą w kategoriach „czasami” i „ostatnio”, uważając, że wszelkie kłopoty i trudności mają charakter przejściowy.
Optymistyczny styl wyjaśniania pomyślnych wydarzeń jest dokładnym przeciwieństwem optymistycznego stylu wyjaśniania wydarzeń niepomyślnych.

Ci, którzy uważają, że pomyślne wydarzenia mają przyczyny o stałym charakterze, są większymi optymistami niż ci, którzy sądzą, że przyczyny te mają charakter krótkotrwały.
Optymiści, wyjaśniając sobie przyczyny pomyślnych wydarzeń, skłonni są traktować je jako czynniki stałe, a więc doszukują się ich w pewnych swoich trwałych cechach czy zdolnościach i uważają, że działają one zawsze. Pesymiści upatrują przyczyn tych wydarzeń w zjawiskach przejściowych – w nastroju, wysiłku włożonym w zrobienie czegoś – i uważają, że zachodzą one czasami. Ci, którzy uważają, że pomyślne wydarzenia mają trwałe przyczyny, starają się jeszcze bardziej, jeśli ich działania, obojętnie w jakiej dziedzinie, uwieńczone zostały sukcesem. Ci natomiast, którzy uważają, że przyczyny tych wydarzeń są krótkotrwałe, mogą w takiej sytuacji zaprzestać dalszych starań, traktując osiągnięty sukces jako szczęśliwy przypadek.
Wymiar zasięgu informuje o tym, czy przyczyny niepowodzeń tłumaczymy sobie zjawiskami o zasięgu uniwersalnym, czy też o ograniczonym.
W pierwszym przypadku ludzie, przeżywszy niepowodzenie w jednej dziedzinie życia, poddają się też w pozostałych.
Natomiast inni, tłumacząc sobie niepowodzenie przez przyczyny o ograniczonym zasięgu, godzą się z porażką w jakiejś dziedzinie życia, ale nie rezygnują z osiągnięcia wytyczonych sobie celów w innych. Pesymista powie o sobie: „Jestem mało inteligentny”, natomiast optymista: „Jestem mało inteligentny tylko dla niego”.
Z kolei trzeci wymiar – personalizacja – informuje, czy ktoś wyjaśnia te zdarzenia czynnikami wewnętrznymi, zależnymi od cech danej osoby, czy też zewnętrznymi, zależnymi od sytuacji i okoliczności. Pesymiści swoje porażki wyjaśniają przyczynami wewnętrznymi, obarczając siebie za ich powstanie, a sukcesy – przyczynami zewnętrznymi, czyli sprzyjającymi im okolicznościami lub sytuacjami. Optymiści z kolei niepowodzenia wyjaśniają przyczynami zewnętrznymi, obwiniając za nie zaistniałe okoliczności, a sukcesy – przyczynami wewnętrznymi, a więc swoimi zdolnościami, czy też swoim zaangażowaniem.
Poczucie odpowiedzialności
Jak zauważa M. Seligman, w przypadku personalizacji powstaje jednak problem odpowiedzialności za własne działanie. Korzyści płynące z nauczenia się optymizmu są oczywiste, kryją jednak w sobie niebezpieczeństwa związane np. z postawą obarczania innych winą za swoje niepowodzenia.
Aby ludzie czuli się odpowiedzialni za swoje czyny, powinni przyznawać się do kłopotów, w które wpadają. M. Seligman twierdzi ponadto, że niektóre doktryny psychologiczne poważnie zaszkodziły społeczeństwu, doprowadzając do erozji poczucia osobistej odpowiedzialności.
Wyznawcy tych doktryn, zamiast nazwać zło po imieniu, uważają je za chorobę, a niewłaściwe zachowanie się określają mianem nerwicy. Ich „skutecznie wyleczeni” pacjenci zrzucają swoje obowiązki i powinności na swe rodziny, bo przeszkadzają im one w samorealizacji. Według M. Seligmana problem polega na tym, że zmiana nastawienia wobec niepowodzenia z wewnętrznego na zewnętrzne („To nie moja wina, to po prostu brak szczęścia”) może podkopywać poczucie odpowiedzialności za dane działanie, czy też wybór. Wskazuje więc, jak ważne jest, by ludzie przyznawali się do swoich niepowodzeń, nie zmienią się bowiem, jeśli nie wezmą odpowiedzialności za swoje postępowanie. Jeżeli więc chcemy, by ludzie zmieniali się, to personalizacja wewnętrzna nie jest tu tak ważnym czynnikiem jak stałość.
Jeśli uważa się zatem, że przyczyna czyichś kłopotów jest trwała, że jest nią czyjeś ograniczenie umysłowe, brak talentu czy brak urody, to najczęściej nic się nie robi, by to zmienić.
Jeśli jednak myśli się, że przyczyna ma charakter przejściowy, że jest nią zły nastrój, zbyt mały wysiłek, nadwaga, to łatwiej w sobie wzbudzić motywację, by to zmienić. Jeżeli zatem chce się, by ludzie czuli się odpowiedzialni za to, co robią, to ważne jest, by mieli nastawienie wewnętrzne do swoich sukcesów i niepowodzeń. Ale ważniejsze jest, by ludzie uważali swoje niepowodzenia za przejściowe i dzięki temu byli przekonani, że bez względu na to, jaka jest przyczyna niepomyślnych wydarzeń, można je zmienić.