TEN, KTÓRY JAKO PIERWSZY ZASIADŁ NA JEROZOLIMSKIEJ KATEDRZE

Pierwsza katedra

Słowo „katedra” pobrzmiewa zapewne w uszach wiernych zarówno swojsko,
jak i nieco obco. Swojsko, ponieważ jego brzmienie w wyobraźni
(zwłaszcza) Europejczyka przywołuje obrazy dostojnych wież pyszniących się
arcydzieł ludzkiej architektury, by wspomnieć choćby katedry w Kolonii, Florencji
czy Reims; obco, gdyż jego etymologia niezwiązana jest z językami Słowian.

ANNA RAMBIERT-KWAŚNIEWSKA

Wrocław

Bazylika św. Jana na Lateranie
– katedra biskupa Rzymu

WIKIMEDIA COMMONS, CC BY 4.0

Katedra jest bowiem zbitką dwóch słów, jak chcą badacze, greckiego pochodzenia: kata, czyli „z, skądś” oraz hedra – „krzesło, ławka”, by uzyskać znaczenie „siedziby” czy po prostu „tronu”, również tego biskupiego.
W tradycji chrześcijańskiej pierwszą – ukrytą, domową – katedrę należałoby wiązać z osobą pierwszego biskupa Jerozolimy, z której wszak wyszło chrześcijaństwo. Kto nim był? Wedle tradycji nikt inny, jak brat samego Jezusa – Jakub zwany Sprawiedliwym.
„Twoi bracia…” (Mt 12, 47)
Z pewnością Jakub jest świętym kłopotliwym, ponieważ trudnym do identyfikacji. Wiadomo, że nie był on Jakubem Mniejszym, synem Alfeusza; nie był również Jakubem Większym, synem Zebedeusza i Salome. Przypuszczalnie „nasz” Jakub, wzmiankowany w Ewangeliach obok trzech innych braci Jezusa: Jozesa/Józefa, Judy i Szymona (Mt 13, 55; Mk 6, 3), nie był uczniem Pana Jezusa przed Jego śmiercią i zmartwychwstaniem – jednak po tych wydarzeniach, napełniony mocą Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy (Dz 1, 14), zapłonął gorliwością tak wielką, że stał się niekwestionowanym liderem Kościoła w Jerozolimie. Zaskakuje jednak, że jurysdykcji Jakuba, który jako członek rodziny Jezusa nie należał do osób wysoko wykształconych, podporządkował się światły i wykształcony Apostoł Narodów! Skąd wziął się ów Jakubowy autorytet? Odpowiedź na to pytanie pozostawił sam Paweł, pisząc do Koryntian, że Pan „ukazał się Jakubowi (1 Kor 15, 7), co z pewnością w oczach apostoła z Tarsu uczyniło go – wraz z charyzmą, którą niewątpliwie się odznaczał – jednym z filarów Kościoła w Jerozolimie (Ga 2, 9). Ciekawe również, że blask Jakuba zdecydowanie przyćmił w jerozolimskiej wspólnocie autorytet Piotra – ponieważ to właśnie Jakub, a nie Piotr podsumował obrady tzw. soboru jerozolimskiego (Dz 15, 13-21), podczas którego apostołowie autoryzowali misję Pawła wśród pogan. Mało tego, Kefas żywił wobec Jakuba respekt graniczący z lękiem (Ga 2, 11-13) oraz czuł się w obowiązku zdawać mu raporty z budujących wydarzeń: „Donieście o tym Jakubowi i braciom!” (Dz 12, 17).
Wśród uczonych panuje pogląd, że ten właśnie Jakub jest również autorem kanonicznego, adresowanego do chrześcijan pochodzenia żydowskiego, Listu św. Jakuba, którego „antypawłowe” brzmienie (m.in. uczynki kontra wiara) odpowiadałoby niezupełnie – przynajmniej pierwotnie – kompatybilnym poglądom Pawła i Jakuba na chrześcijaństwo (Kościół pogan kontra judeochrześcijaństwo).

Biskup cierpiący
Wedle tradycji Jakub poniósł męczeńską śmierć w 61/62 r. po Chr. Z pism znanego żydowskiego historyka Józefa Flawiusza wynika, że do tego okrutnego wydarzenia rękę przyłożył arcykapłan Ananos, syn Annasza, po śmierci prokuratora Festusa (tego samego, który uznał apelację św. Pawła i wysłał go do Rzymu; Dz 25, 12). Zwoławszy Sanhedryn, Ananos: „Oskarżył ich [Jakuba i kilku innych] o przekroczenie Prawa i wydał ich na ukamienowanie” (Dawne dzieje Izraela 20,200). Niejaki Hegezyp, pisarz kościelny z II w., przypisał wkrótce Jakubowi przydomek „sprawiedliwy”, czyli „cadyk”, świadcząc o praktykowanej przez niego wstrzemięźliwości od pokarmów oraz godnym podziwu rozmodleniu.
Inskrypcja „brata Jezusa”
Osoba Jakuba wiąże się również z zagadkowym odkryciem – inskrypcją, która znalazła się na tzw. ossuarium, czyli skrzynce na kości, w której Żydzi umieszczali doczesne szczątki po rozkładzie ciała, by tam spokojnie oczekiwały na zmartwychwstanie. Napis na rzeczonym ossuarium głosił „Jakub, syn Józefa, brat Jezusa”. Gdyby rzeczywiście chodziło o tych: Jakuba, Józefa i Jezusa, zagadka Jakubowego braterstwa zostałaby rozwikłana. Wówczas byłby on synem Józefa z pierwszego małżeństwa, czyli przyrodnim bratem Pana, a nie jak chcą tego niektórzy, Jego kuzynem. Jest to jednak kwestia nierozwiązywalna, w przeciwieństwie do kwestii autentyczności napisu wyrytego na ossuarium.
Inskrypcję uznano za fałszerstwo, ponieważ okazała się ona dodatkiem do ossuarium, dosłownie doklejoną do zewnętrznej warstwy patyną. Dodatkowo taka konfiguracja imion była w Jerozolimie popularna, a gdyby rzeczywiście chodziło o Jezusa, wówczas chrześcijanie nie zapomnieliby z pewnością o dopisaniu „Chrystusa” – nie wspominając już, że samego Jakuba nazwano by z pewnością bratem Pańskim!
Tajemnica de facto nierozwikłana
Tajemnica Jakubowego braterstwa pozostaje nierozwiązana, a jakiekolwiek pozabiblijne wzmianki o życiu Jakuba przybierają formę mało wiarygodnych apokryfów.
Niemniej drobne urywki z życia Jakuba czynią z niego postać zarówno tajemniczą, jak i godną najwyższego podziwu. Jak to się stało, że swoim autorytetem zdominował Kefasa i podporządkował sobie Pawła? Kto wie, czy właśnie Jakubowi nie zawdzięczamy tego, że katedrą ziemskiej głowy Kościoła stała się klasycyzująca Bazylika św. Jana na Lateranie.