EWANGELIKANIE

Jedność i wielość

Gdy myślimy o Kościele, to możemy w tradycjach kościelnych wyraźnie wyodrębnić
te wspólnoty, które dadzą się określić jako ewangelikalne. Gdyby traktować sprawę
w ujęciu statystycznym, to okazuje się, że mamy do czynienia z olbrzymią liczbą
naśladowców Chrystusa Pana.

EDWARD PAWŁOWSKI

Pastor Kościoła Zielonoświątkowego

Postać Jana Kalwina z Galerii Figur Historycznych
George’a S. Stuarta w Venturze, Stany Zjednoczone

WIKIMEDIA COMMONS CC BY-SA 3.0 /ZDJĘCIE PETER D’APRIX

Możemy więc śmiało mówić o całym sektorze chrześcijaństwa.
Szczególnie w ostatnich dekadach ewangelikalny sektor chrześcijaństwa doświadcza bardzo dynamicznego rozwoju. Ten rozwój jest też ogromnie zróżnicowany, jeśli brać pod uwagę geografię.
Ewangelikalizm
Zaistnienie i rozwój ewangelikalizmu w chrześcijaństwie ogólnoświatowym to jeden aspekt tego fenomenu.
Innym aspektem jest jego fragmentacja. Obserwatora tej rzeczywistości, który wywodzi się z całkiem innej tradycji, zaskakuje, że Kościołów ewangelikalnych jest taka mnogość.
Ta mnogość może niepokoić, bo trudno ją uzasadnić jakimiś istotnymi różnicami w doktrynie poszczególnych wspólnot. Do tego kalejdoskopu rzeczywistości kościelnej dochodzi jeszcze zjawisko ewangelikalizacji części wspólnot wywodzących się z Kościołów historycznych. W Polsce coraz głośniej jest o zjawisku nazywanym pentekostalizacją Kościoła (co także jest częścią ewangelikalizacji).
Gdy rozmawiamy z niektórymi teologami ewangelikalnymi – mówiąc o wspólnotach ewangelikalnych, będą oni mieli na myśli i te, które są z nazwy swej denominacji ewangelikalne, ale też i te, które pozostają wspólnotami Kościołów historycznych. To powoduje, że obserwator może zostać przyprawiony o zawrót głowy i może zrezygnować z jakichkolwiek prób zrozumienia kwestii różnorodności i jedności tego środowiska.
Zanim przejdę do analizowania tej sytuacji i formułowania pewnych wniosków, pozwolę sobie przyjąć dwa założenia. Próba analizy będzie dotyczyła Polski. Moja wiedza na ten temat jest najszersza i myślę, że najbardziej obchodzi czytelników „Nowego Życia”. Drugie ograniczenie to zawężenie rozważania do okresu od końca II wojny światowej do teraźniejszości. Można sięgać w analizie wcześniej, ale ze względu na zmiany demograficzno-polityczne będzie to obraz w części zaburzony. Od 1945 r. mamy do czynienia ze znaczną liczbą denominacji o doktrynie ewangelikalnej. Lokalne wspólnoty z tymi denominacjami zwykle jednoznacznie się utożsamiały, co powodowało ich wyraźne stanowisko w kwestiach relacji z innymi wspólnotami kościelnymi.
Skoro wywód ten został zatytułowany „Jedność i wielość”, to zacznę od historii z życia dwóch prekursorów ewangelikalizmu. Mam na myśli George’a Whitefielda i Johna Wesleya. Whitefield był zwolennikiem kalwinizmu i założycielem ruchu metodystycznego w jego kalwińskiej mutacji. W pewnym okresie Whitefield współpracował i w Anglii, i w Ameryce Północnej z Johnem Wesleyem.
John Wesley był natomiast zwolennikiem arminianizmu.
Pewnego razu Whitefield został zapytany przez osobę świadomą tego konfliktu między dwoma kaznodziejami, czy spodziewa się zobaczyć Johna Wesleya w niebie. Whitefield odpowiedział: „Wątpię. W niebie będę w ostatnich rzędach wielkiego tłumu zbawionych, a John będzie tuż przy tronie Bożym, odległość między nami będzie tak wielka, że pewnie nie będziemy mogli się zobaczyć”.
Miłość i pomoc
W wyniku II wojny światowej wspólnoty ewangelikalne zostały bardzo często poddane nadzwyczaj trudnym doświadczeniom spowodowanym przez wojenny terror, zmieniające się reżimy czy rozproszenie spowodowane wojennymi wędrówkami. Sytuacja ta szczególnie dotknęła te osoby, które znalazły się na Ziemiach Odzyskanych.
Ludzie ci trafili do nieznanych miejsc z całą niepewnością czasów powojennych. Dodatkową przeszkodą były umacniające się rządy władzy z sowieckiego nadania. W tych okolicznościach ludzie różnych denominacji byli gotowi na daleko idącą współpracę.
Wspólnoty powstające w miastach i miasteczkach zachodniej i północnej Polski miały wielokrotnie rys wielowyznaniowości.
W czasie doświadczenia okazywało się, że niewielkie różnice doktrynalne nie przeszkadzają razem prowadzić nabożeństwa, nauczać dzieci i jeździć na wspólne zjazdy wiernych różnych Kościołów. Natomiast wraz z coraz bardziej odnawiającym się zorganizowaniem w późnych latach 40. ujawnia się tendencja do tworzenia oddzielnych struktur denominacyjnych w każdym mieście.
Prześladowania i normalizacja
W roku 1950 dochodzi do zmasowanej akcji Służby Bezpieczeństwa przeciwko wspólnotom ewangelikalnym.

To znowu powoduje, że pozbawione liderów, kaplic wspólnoty są gotowe sobie nawzajem pomagać. Często niewielkie grupy wiernych różnych denominacji stwierdzają, że tylko jedna z nich ma możliwość organizowania spotkań, i decydują się spotykać razem. Prześladowane wspólnoty są poddawane naciskom władz, aby wyrzekły się swojej tożsamości historycznej i pozwoliły na stworzenie jednorodnej organizacji obejmującej jak największą liczbę wspólnot o różnym charakterze. To działanie może być odwzorowaniem podobnych akcji, jakie miały miejsce w ZSRR. W ten sposób ruch ewangelikalny zostaje ograniczony po 1952 r. do dwóch instytucji wyznaniowych. Jedna to Kościół Polskich Baptystów (oficjalna nazwa zatwierdzona dopiero w latach 60. to: Kościół Chrześcijan Baptystów), a druga to Zjednoczony Kościół Ewangeliczny, który jest federacją pięciu wyznań i stara się działać na zasadzie federacji wyznaniowej.
Wszelkie działania skierowane na rozbudzenie różnorodności doktrynalnej wyznań wchodzących w skład ZKE są tłumione na poziomie władz federacji lub poprzez działanie władz państwowych z aparatem przymusu włącznie.
Jednak cały czas ZKE doświadcza zmagań o wolność wyrażania różnych tożsamości doktrynalnych. Nic więc dziwnego, że gdy znikają najgorsze czynniki zewnętrzne, dochodzi do rozpadu federacji i w latach 80. tworzące ją wyznania zaczynają działać samodzielnie. Nie stanowi to dużego wyzwania organizacyjnego, bo wyznania wchodzące w skład federacji prowadziły odrębnie pracę w różnych sferach, jak np. szkolenia duchownych czy praca z dziećmi i młodzieżą. Poczucie tożsamości doktrynalnej było silniejsze niż działalność instytucjonalna mająca doprowadzić do zjednoczenia.
Świadomość Królestwa
Oprócz rozpadu ZKE w lat 80. i na początku 90. obserwujemy powstawanie dziesiątek wspólnot, które często, korzystając z przychylności nowego ustroju, tworzą odrębne denominacje. W miastach, w których do tej pory była jedna, dwie wspólnoty ewangelikalne, teraz można spotkać dziesiątki takich wspólnot. We wspólnotach tych zaczyna działać nowe pokolenie liderów, pastorów, przywódców kościelnych. Wśród tej całej nowej grupy pokolenia przywódców pojawi się nowe rozumienie Kościoła, działania misyjnego.
Zmienia się teologia, zrozumienie wielu prawd. Pojęciem, które zaczyna robić niespodziewaną karierę, jest „Królestwo Boże” – rozumiane jako rzeczywistość, która wykracza poza ramy teraźniejszości i jest szersza niż pojęcie Kościoła. Można być w różnych Kościołach, ale należeć do tego samego Królestwa Bożego. W różnych Kościołach można działać na rzecz rozwoju Królestwa Bożego w miejscowości, regionie, kraju. W Kościołach ewangelikalnych wielu odnalazło w tym rozumieniu Królestwa Bożego impuls do szukania jedności, najpierw w modlitwie, potem we wspólnych nabożeństwach, wspólnej Komunii św. Stąd organizowanie wspólnych konferencji, misji, ewangelizacji.
Wiele tych ekspresji Królestwa Bożego przekroczyło nawet granice ruchów ewangelikalnych i zaczęło dosięgać wiernych w Kościołach historycznych. Prawie w każdym większym mieście, gdzie jest wiele wspólnot o wartościach ewangelikalnych, co jakiś czas odbywają się wydarzenia, które wykraczają poza ciasne ramy denominacji. Przyczyniają się one w niezwykły sposób do rozumienia jedności wszystkich naśladowców Chrystusa, połączonych oddaniem temu samemu Panu. Naśladowcy Chrystusa oddani sprawie Bożego Królestwa zdają się powtarzać za św. Augustynem: „W rzeczach koniecznych – jedność, w drugorzędnych – wolność, a we wszystkim – miłość” – „In necessariis unitas, in dubiis libertas, in omnibus caritas”.

George Whitefield (w niektórych publikacjach także Whitfield) (1714–1770) – brytyjski duchowny działający na terenie kolonii w Ameryce Północnej. Kaznodzieja, ojciec ruchu nazwanego wielkim przebudzeniem.
John Wesley (1703–1791) – duchowny Kościoła anglikańskiego, kaznodzieja wielkiego przebudzenia w Anglii i koloniach amerykańskich.
Jeden z ojców Kościoła Metodystycznego.
Kalwinizm – doktryna zainicjowana przez Jana Kalwina, w której szczególne znaczenie ma nauka o predestynacji – przeznaczeniu według Bożego postanowienia.
Arminianizm – stanowisko doktrynalne w teologii reformowanej, które zakłada współudział człowieka w dziele odkupienia. Nazwa pochodzi od Arminiusza (Jakub Armenszoon) (1560–1609), teologa niderlandzkiego.