„WIEM, KOMU UWIERZYŁEM” (2 TM 1,12)
Apologia na dzień powszedni

Mogła. A nie zgrzeszyła

„Gdybym był Maryją, nie grzeszyłbym nigdy.
Nawet bym nie mógł. Jej było łatwo”. Nie było.
Powiedziała Bogu „Tak” nie z konieczności,
lecz w wolnej współpracy z Jego łaską.

KS. MACIEJ MAŁYGA

Wrocław

Kruszy łeb smokowi!
CRASH! SMASH!

STOCK.ADOBE.COM

Matka Pana” (Łk 1, 43) nie popełniła nigdy żadnego grzechu, nawet lekkiego (dekret o usprawiedliwieniu Soboru Trydenckiego, r. 1547; KKK 493), a jej wiara nie była skażona żadnym wątpieniem (Lumen gentium, 63). Nie zawsze rozumiała postępowanie swego małego (Łk 2, 50), a potem dorosłego (Mk 3, 21.31) Syna, ale to nie grzech.
„Zmaza” to nie skutek
Trudniejsza jest sprawa Maryi i „grzechu pierworodnego”, czyli stanu, w jakim znajdujemy się przez grzech pierwszych rodziców, a który Bóg naprawia przez Zbawienie.
Dekret Soboru Trydenckiego o grzechu pierworodnym (r. 1546) zastrzega, że jego treść nie dotyczy Maryi.
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu (bulla Piusa IX Ineffabilis Deus, r. 1854), stwierdza, że Maryja została „zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”; Sobór Watykański II uzupełnia, że była uświęcona od początku życia, „odkupiona w sposób wznioślejszy ze względu na zasługi Syna swego i zjednoczona z Nim węzłem ścisłym i nierozerwalnym” (Lumen gentium, 56).
By te ogólne stwierdzenia zrozumieć, odróżnijmy „zmazę grzechu pierworodnego” (istotę, naturę, elementy) od jego „skutków”. Widać to w chrzcie. Ochrzczeni cierpią, skłaniają się do grzechu, umierają (KKK 1264), bo chrzest nie uwalnia od skutków „grzechu pierworodnego”, lecz od jego „zmazy”, czyli utraty pierwotnej łaski, jaką żyli przechadzający się z Bogiem po Edenie pierwsi rodzice (Rdz 3, 8). Do takiego rozumienia Kościół doszedł na długiej drodze, od teologów Antiochii, przez Anzelma, Tomasza, po Sobór Trydencki (Sobór odrzucił naukę Lutra, który uznał skłonność do zła nie za skutek, lecz istotę „grzechu pierworodnego” – ale w takim ujęciu chrzest nie gładzi „grzechu pierworodnego”, czyż nie?).
Jak chrzest i więcej
Niepokalane Poczęcie było „chrztem” Maryi, zachowaniem jej od „zmazy grzechu pierworodnego”, czyli utraty pierwotnej łaski; Ona jest kecharitomene, „przełaskawiona” (Łk 1, 28).
Co z zachowaniem Jej od skutków „grzechu pierworodnego”?
Dogmat z 1854 r. zostawił tę sprawę otwartą.

Dziś wiara Kościoła doszła do rozumienia, że Niepokalane Poczęcie uwolniło Maryję od niektórych skutków „grzechu pierworodnego” („super chrzest”?), nie fizycznych, bo Maryja cierpiała (Matka Bolesna), a przed swym Wniebowzięciem doświadczyła śmierci (Jan Paweł II, katecheza „Zaśnięcie Matki Bożej”, 25 VI 1997), lecz od moralnych, czyli od skłonności do zła, od „pożądliwości ciała” (1 J 2, 16-17), przeciwnego duchowi, rozdzierającego człowieka pożądania tego, co światowe i bez-bożne. Ta „pożądliwość” jest „zarzewiem grzechu” (KKK 1264), a tego Niepokalana nie miała.
Ikona łaski i wolności
Maryja już od II w. (Justyn Męczennik, Ireneusz z Lyonu) nazywana jest „nową Ewą”, w analogii do Ewy sprzed grzechu. I jak Ewa, tak i Maryja mogła grzech popełnić… A zdaje się, że nie byłby to „zwyczajny” grzech niedoskonałego, noszącego zranioną cielesność człowieka, lecz grzech o wiele większy, o przełomowych, kosmicznych skutkach, jak grzech Ewy sięgającej po owoc, który miał uczynić ją jak Bóg, jak grzech zbuntowanego anioła. Maryja była wolna. Bóg – choć w swej „przed-wiedzy” znał jej „Fiat” – nie zmusił jej do bycia Matką Jezusa Chrystusa, lecz zdał się na Jej zgodę (KKK 488). Dlatego św. Bernard z Clairvaux (1090–1153) opisuje moment Zwiastowania jako dramat, w którym mogło paść „Nie!”: „na Twoich ustach zawisło zbawienie wszystkich. Odpowiedz.
Wyrzeknij słowo”. Inna rzecz, że Bernard, gorący miłośnik Maryi, ukazał ów moment tak dramatycznie, bo sam negował Niepokalane Poczęcie; kłóciło mu się ono z tym, że każdy, również Maryja, wymaga zbawienia; parę wieków później rozjaśnił to Jan Duns Szkot, ukazując, że Maryja też została przez Jezusa zbawiona, a właściwie „przed-zbawiona” (prae-redemptio).
Używając tolkienowskiego obrazu, Maryja „pozostała Galadrielą”, oparła się potężnej pokusie dzięki współpracy z przenikającą Ją łaską Boga (KKK 490).
Jest „najdoskonalszą ikoną wolności oraz wyzwolenia ludzkości i wszechświata” (Kongregacja Nauki Wiary, O chrześcijańskiej wolności i wyzwoleniu, r. 1986).

Warto: 8 grudnia zadbać
o „godzinę świętą” (12.00–13.00).