KS. ADAM CZTERNASTEK

Czepielowice

…i przykładów z życia

Może trochę mniej ekstremalna opowieść niż ta o kobietach z Boliwii. A tak na marginesie, to należy się im wielki szacunek i uznanie.
W 2016 roku przeżywaliśmy Światowe Dni Młodzieży. Młodzież przybywająca do naszej ojczyzny z odległych zakątków świata sprawiła, że każdy mógł choćby trochę odczuć atmosferę tego święta. Nasza parafia miała to szczęście gościć młodych ludzi z Macao oraz z Ekwadoru.
Rozstrzał kilometrowy, ale przede wszystkim kulturowy – ogromny. Ale nie o tym. Ojciec Mariusz, werbista, który przyjechał z młodzieżą z Ekwadoru, opowiadał, w jaki sposób młodzi ludzie, chcąc przybyć na Światowe Dni Młodzieży, pozyskiwali środki pieniężne na zakup biletu i na tak zwane kieszonkowe. Kilka osób spośród nich przez blisko trzy lata, noc w noc, chodziło na targowiska, aby pomagać przy rozładunku samochodów.
Wśród nich był niepełnosprawny chłopak, który pragnąc przyjechać z bratem, przez dwa lata sprzedawał na ulicy gazety. I wielka radość na twarzach tych młodych ludzi, tak jakby chcieli pokazać: udało się, daliśmy radę. Wielu z nich powtarzało, że dla nich to jest wyprawa życia, że drugiego takiego wyjazdu już nie będzie.
Porównanie może będzie słabe, ale to tak właśnie jak zdobywanie przez wspomniane przez Panią Martę kobiety z Boliwii szczytów gór. Co ciekawe, mówimy o tym samym regionie, czyli Ameryce Południowej. Mają ci ludzie wewnętrzną siłę i przekonanie, że dadzą radę. Mogą czegoś nauczyć?
Zapewne.
Pragnienia, wyzwania życiowe należy podejmować, zmierzyć się z nimi. W wielu sytuacjach uwierzyć, że można, że uda się, że nic straconego, że warto. Nie poddawać się. Nie jesteśmy sami. Na „wspinaczkę” życiową słowa: „Wystarczy ci mojej łaski…” (2 Kor 12, 9).
W górę serca!