MAREK MUTOR

Wrocław

Wielkie dni Wrocławia?

Mija 70 lat od Wystawy Ziem Odzyskanych – jej otwarcie miało miejsce 21 VII 1948 r. Na poniemieckich terenach wystawowych wokół Hali Stulecia zorganizowano olbrzymią ekspozycję. Przedsięwzięcie to miało służyć propagandzie władzy, dla której sprawa ziem włączonych do Polski po wojnie miała kluczowe znaczenie w utrwalaniu ustroju komunistycznego. Ziemie Zachodnie i Północne miały stanowić swoisty zastaw na rzecz sojuszu ze Związkiem Sowieckim, który miał być jedynym gwarantem przynależności tych ziem do Polski. Nie bez przyczyny w referendum z 1946 r. jedno z trzech pytań dotyczyło sprawy zachodniej granicy. Jednym słowem polityka komunistów wobec pojałtańskich terenów miała uprawomocniać ich rządy w Polsce.
Wystawa Ziem Odzyskanych miała pokazywać odwieczne związki tych terenów z Macierzą oraz prezentować wysiłek odbudowy, osiągnięcia gospodarcze i społeczne. Ekspozycja miała wyraźnie antyniemiecki wydźwięk. Na kilka tygodni przed jej otwarciem nastawienie władz się zmieniło pod wpływem sytuacji międzynarodowej (narastanie napięcia na linii ZSRR–Zachód), co spowodowało zmiany na gotowej już wystawie.
Ostrze antyniemieckie zamieniono na narrację antyimperialistyczną.
Wprowadzono akcenty podkreślające znaczenie kolektywizacji rolnictwa i rolę Związku Sowieckiego, usunięto wszelkie elementy religijne.
Zbudowanym obiektom nadawano pospiesznie symbolikę zbliżającą przekaz wystawy do oczekiwań „z góry”. Trzy podpory Iglicy miały symbolizować wspólnotę chłopa, robotnika i inteligenta. Mostek łączący pawilon rolniczy i przemysłowy nazwano imieniem sojuszu robotniczo-chłopskiego. Pośród różnych imprez towarzyszących warto wskazać na Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, z udziałem wielu wybitnych przedstawicieli europejskiej kultury (np. Pablo Picasso, Julian Huxley). Kongres był elementem ofensywy propagandowej już nie tylko polskich komunistów, ale i ZSRR. Wystawę odwiedziło ponad 1,5 miliona zwiedzających, w jej trakcie Wrocław skupił na sobie uwagę całej Polski.
Ekspozycja, pomyślana ewidentnie jako dzieło propagandowe, stała się jednak czymś więcej. Była elementem oswajania przez nowych mieszkańców obcych sobie terenów. W jakimś sensie mogła wspomagać proces wrastania i integracji osadników. Trwała 100 dni, potem już nie była wykorzystywana. Nadeszły czasy głębokiej stalinizacji. Władze komunistyczne w kolejnych latach koncentrowały się raczej na wyzyskaniu zasobów tych terenów na rzecz stolicy, czego sztandarowym przykładem jest proces wywozu cegły z Wrocławia.
Wystawa Ziem Odzyskanych była ważnym momentem w powojennej historii Wrocławia. Przez lata niewiele się o niej mówiło. Dziś możemy się zapoznawać z tą historią – choćby dzięki pracom prof. Jakuba Tyszkiewicza, projektom i konferencjom wrocławskiego Muzeum Architektury czy wystawie głównej w Centrum Historii Zajezdnia.