DOLNOŚLĄSCY KAPŁANI

Naśladowca Jezusa Dobrego Pasterza

Ksiądz infułat Adam Drwięga (1938–2018), wieloletni proboszcz
katedry wrocławskiej pw. św. Jana Chrzciciela, był człowiekiem łączącym
modlitwę z pracą, umiłowanie Boga z miłością do człowieka.

KS. PAWEŁ CEMBROWICZ

Wrocław

Ks. infułat Adam Drwięga

ARCHIWUM PWT

Ks. Adam Drwięga urodził się w Sanoku 9 XI 1938 r. w katolickiej rodzinie jako trzeci z czterech synów Heleny i Stanisława. Tam przypadły lata jego dzieciństwa i młodości. Jak zapisał w swoim testamencie, to mama Helena nauczyła go modlitwy, a tato nauczył go pracy. W Sanoku po skończeniu szkoły średniej rozpoczął pracę w zakładach autobusowych Autosan i jednocześnie był zawodnikiem drużyny piłki nożnej klubu „Sanoczanka”.
W 1957 r. zdecydował się wstąpić do seminarium duchownego. Za namową proboszcza przyjechał do Wrocławia.
Święcenia kapłańskie przyjął 23 VI 1963 r. w kościele pw. św. Bonifacego we Wrocławiu. Pracował jako wikariusz w Chojnowie, a następnie we Wrocławiu w parafii pw. św. Maurycego i parafii pw. św. Rodziny. Tutaj podczas kapłańskiej posługi zrodziły się więzy przyjaźni z wieloma kapłanami i parafianami, które przetrwały do końca. W 1972 r. kard. Bolesław Kominek ustanowił go wizytatorem i referentem ds. finansowo-gospodarczych w Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej.
Funkcję tę pełnił aż do przejścia na emeryturę w 2014 r. W ciągu lat pracy przeprowadził wizytacje we wszystkich parafiach obecnej metropolii wrocławskiej.
W 1985 r. kard. Henryk Gulbinowicz powierzył ks. Drwiędze urząd proboszcza katedry wrocławskiej. Jak niejednokrotnie wspominał, rozmowa Księdza Kardynała z nim odbyła się chwilę przed wyjazdem kardynała na konsystorz – nie miał wiele czasu na przemyślenie przyjęcia decyzji. Praca w parafii katedralnej to prowadzenie duszpasterstwa, ale także zaangażowanie w przywracanie blasku katedrze, kościołowi św. Krzyża i kościołowi św. Idziego. Powierzone mu zostały również obowiązki kapelana rzemieślników i strażaków Dolnego Śląska. W 1985 r. otrzymał tytuł prałata. Był kanonikiem gremialnym Kapituły Metropolitalnej Wrocławskiej. W 1999 r. został ustanowiony pierwszym Prepozytem Kolegiackiej Kapituły św. Krzyża, po jej przywróceniu po 188 latach, i otrzymał tytuł protonotariusza apostolskiego z prawem używania infuły.
Człowiek modlitwy…
Przypominając curriculum vitae świętej pamięci ks. Adama Drwięgi, uwypuklić trzeba, że był to człowiek modlitwy – zawsze podkreślał znaczenie modlitwy brewiarzowej w swoim życiu. Również w tych ostatnich dniach, kiedy trzeba było pójść do szpitala, wśród rzeczy, które zabrał, o księdze liturgii godzin nie zapomniał.
Przed laty, kiedy miałem dyżur spowiedniczy zaraz po Księdzu Infułacie, w konfesjonale zauważyłem Jego brewiarz, zajrzałem do środka i znalazłem w nim dwie kartki. Był to tekst modlitwy spowiednika przed spowiedzią i po spowiedzi. W katedrze o godzinie 8.00 w tygodniu, a w niedziele zazwyczaj o godzinie 11.30 sprawował Mszę Świętą – to były jego stałe godziny. Bardzo ważną rolę odgrywała w życiu Księdza Infułata pobożność Maryjna i modlitwa różańcowa. Szczególnie szerzył kult Matki Bożej Adorującej w katedralnym obrazie słynącym łaskami, doprowadzając do koronacji obrazu przez Jana Pawła II podczas Jego drugiej wizyty we Wrocławiu.
… i pracy
Jak sam mówił: „nie ma parafii, której bym nie znał”. Podczas wizytacji gospodarczych odwiedził wszystkie parafie w metropolii wrocławskiej, w niektórych bywając kilkakrotnie. Zaraz po śmierci Księdza Infułata ktoś napisał na jednym z portali internetowych: „To jemu zawdzięczamy, że Ostrów Tumski jest teraz jedną z wizytówek naszego miasta”. Hełmy na wieżach katedry postawione w 1991 r., przywrócenie blasku kaplicy Zmartwychwstania, renowacja elewacji i innych detali architektonicznych, remont kościoła św. Idziego, do ostatnich chwil bycia proboszczem zajmował się przywracaniem piękna kolegiacie św. Krzyża, troska o cmentarz św. Wawrzyńca.

Za tę pracę był zauważany i honorowany różnymi nagrodami i odznaczeniami zarówno przez władze kościelne, jak i świeckie.
Przyjaciel człowieka
Więzi z ziemią rodzinną, z Sanokiem były bardzo ścisłe. Nigdy nie zapomniał swoich korzeni. Ale poszczególne etapy kapłańskiego życia, wspólnota braterska z kapłanami i wiernymi, których Pan Bóg stawiał na jego drodze, miała szczególne znaczenie.
Pamiętam, podczas diakonatu jako praktykant Księdza Infułata, jak bardzo budowaliśmy się kapłańską wspólnotą i rodzinną atmosferą na plebanii, czuliśmy, że jest to dom. Bardzo budujące były regularne odwiedziny Księdza Infułata – Proboszcza Seniora przez byłych wikarych. Również więzy ze świeckimi były niezwykle ważne – był prawdziwym przyjacielem i duszą towarzystwa. Ostatnie ze spotkań, na imieninach Pana Ryszarda, i jego słowa: „jestem bardzo schorowany, ale nie mogłem nie przyjechać dzisiaj do was, by spotkać się w tak doborowym towarzystwie”. Można powiedzieć, że interesował go człowiek.
Kapłan wierny
Ksiądz Infułat posiadał cechę, którą wyrażamy słowami: Sentire cum Ecclesia – współodczuwać z Kościołem.
Kościół go fascynował, Kościołowi służył w posłuszeństwie kolejnym biskupom wrocławskim: kard. Bolesławowi Kominkowi, kard. Henrykowi Gulbinowiczowi, abp. Marianowi Gołębiewskiemu, abp. Józefowi Kupnemu, którego witał w drzwiach katedry podczas ingresu. Niezwykłym przeżyciem dla Księdza Infułata były dwie pielgrzymki Jana Pawła II we Wrocławiu. Podczas pierwszej był organizatorem odpowiedzialnym za stronę logistyczną, a podczas drugiej pielgrzymki przyjmował Jana Pawła II w katedrze. Zawsze uczył innych wyczucia odnośnie do spraw Kościoła i oddania w kapłańskiej posłudze.
Dobry pasterz
Ks. Adam Drwięga naśladował w swoim życiu Jezusa Dobrego Pasterza.
Jego praca duszpasterska od samego początku kapłaństwa była przepełniona troską o dobro i zbawienie człowieka. Niezwykle oddany był rzemieślnikom i strażakom jako ich kapelan. Był również kapelanem wrocławskich pionierów, Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Pracodawców. Do końca żywo interesowały go problemy ludzi, którym służył.
Ostatnie lata Księdza Infułata były naznaczone ciężką chorobą. Mimo jednak postępującej choroby i cierpienia nie poddawał się i tak jak mu siły pozwalały, uczestniczył w życiu wspólnoty. Umysł zachował do końca jasny. W ostatnich dniach życia, gdy Go odwiedziłem, był żywo zainteresowany święceniami kapłańskimi, które miały miejsce w tym dniu, gdy był operowany, i prymicjami nowo wyświęconych kapłanów. Podczas tej rozmowy wtrącił jakby niechcący: „wiesz, był kapelan szpitalny, skorzystałem z okazji: wyspowiadałem się i przyjąłem Komunię Świętą”. Odszedł 31 V 2018 r., w Boże Ciało, w 21. rocznicę wizyty Jana Pawła II we Wrocławiu na zakończenie 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, kiedy to przyjmował Świętego Papieża w katedrze na czas adoracji Najświętszego Sakramentu, a następnie podawał koronę podczas koronacji obrazu Matki Bożej Adorującej.
Spoczął na cmentarzu katedralnym św. Wawrzyńca.
W swoim testamencie Ksiądz Infułat zapisał jedno słowo – najważniejsze: dziękuję: „Wszystkim za wszystko serdeczne Bóg zapłać” i drugie: „Jeżeli kogoś obraziłem – serdecznie przepraszam i proszę o wybaczenie”. Zapisał w swoim testamencie jeszcze jedno zdanie, które wypowiadał zwykle w życzeniach z okazji różnych jubileuszów: „Do zobaczenia w Domu Ojca Naszego, gdzie wszystkim życzę szczęśliwego lądowania, bez przesiadki w czyśćcu”.