Współczesny Kohelet

Kohelet to bohater jednej z ksiąg mądrościowych Starego Testamentu,
znany z poszukiwania sensu życia. Przemierzając świat, przeżywając
kolejne doświadczenia, snując rozważania o ludzkiej mądrości, pracy, władzy
czy przyjemności, poszukuje celu ludzkiej egzystencji.

EWA PORADA

Katowice

Zajęcia z dziećmi w Salezjańskiej
Szkole Podstawowej

ZDJĘCIE WWW.SALEZ-WROC.PL

Niestety, kolejne doświadczenia kwituje tym samym refrenem, który rozbrzmiewa już w pierwszych wersach księgi: „Marność nad marnościami, mówi Kohelet, marność nad marnościami! Wszystko to marność!” (Koh 1, 2).
W poszukiwaniu sensu życia
I tu rodzi się pytanie o „Koheleta” drugiej dekady XXI w. Żyjemy wszak w czasie, w którym nieobce jest nam poszukiwanie sensu życia. Wydaje się, że wybrzmiewa ono głośniej i wyraźniej niż do tej pory. Można je odnaleźć w rosnącej fali depresji (także wśród dzieci i młodzieży), zagubienia nadziei i perspektyw na przyszłość, nieustannej zmienności, która staje się wyznacznikiem naszego stylu życia.
Skąd się bierze owo zniechęcenie, rozdrażnienie monotonią dnia codziennego?
Przyczyn tego stanu jest zapewne wiele. Wśród najczęściej pojawiających się będą z pewnością takie: przemęczenie, życie w ciągłym napięciu i stresie, egoizm – dostrzegany głównie u innych, brak czasu na wypoczynek i przebywanie z bliskimi, brak rozmowy, a jednocześnie ciągle nowe możliwości, które budują ciągle nowe oczekiwania i wyzwania.
Tak więc z jednej strony żyjemy w świecie szybkiego rozwoju nowych technologii, nowych możliwości technicznych, komunikacyjnych, możemy w łatwy sposób przemieszczać się, zwiedzać świat, przeżywać nowe doświadczenia, ale mimo to można pokusić się o diagnozę, że współczesny człowiek jest coraz bardziej rozczarowany tym wszystkim, coraz bardziej samotny, coraz mniej korzysta z prawdziwego życia.
Dzisiaj człowiek niczym Kohelet zdaje się przemierzać świat w poszukiwaniu sensu, szczęścia i radości życia.
Korzystając z nowych perspektyw, coraz częściej zmienia miejsce pracy, licząc na lepszą pensję, nowe możliwości rozwoju, spokojniejsze i szczęśliwsze życie. Wyrusza na kolejne wyprawy, podejmuje kolejne wyzwania, to daje mu radość i satysfakcję, jednak chwilę później nierzadko dostrzega marność i kruchość tychże zmian i doświadczeń, które z biegiem czasu stają się kolejną monotonią życia.
Niestety wyzwania współczesności nie omijają też życia małżeńskiego i rodzinnego, także w tych przestrzeniach współcześni poszukują nowych szans, „zmieniając współmałżonków” i rodziny. Jednak również tam nierzadko nie znajdują ostatecznego szczęścia.
Czy tylko „marność”?
Cóż zatem? Czy faktycznie życie człowieka skazane jest jedynie na ulotne chwile podniesionej adrenaliny, po której nieuchronnie powraca „marność”?

Wiemy, gdzie skończyły się poszukiwania sensu życia Koheleta. Sensem, który odnalazł nasz bohater, jest Ktoś, kto przewyższa wszelką marność – Pan Bóg. Tylko On ostatecznie jest w stanie nadać blask naszemu życiu, sprawić, że codzienność nabierze odpowiedniego smaku.
Wiara, oprócz relacji osobowej z Panem Bogiem, który jest wiernym towarzyszem naszej drogi poprzez codzienność, daje jeszcze jedną bardzo ważną perspektywę życia.
Owe zmiany, które mają nadać sens naszemu życiu, które mają wydobyć nas z monotonii i braku spełnienia nie powinny dotyczyć naszego otoczenia, ale przemieniać nas samych.
Bo cóż nam da zmiana pracy, jeśli jest ona formą ucieczki od rzeczywistości?
Po jakimś czasie pracoholizm i przemęczenie ponownie ogarnia człowieka, niszczy jego codzienność, siły i radość życia.
Po co nam kolejne rzeczy materialne, nawet te drogie, jeśli nie mamy z kim dzielić radości, jeśli mają służyć tylko mnie? Jak mam dawać i czerpać radość z rodziny, bliskich i przyjaciół, jeśli nie mam dla nich czasu? Jak mam nawiązywać bliskie relacje osobowe z drugim człowiekiem i Panem Bogiem, jeśli ciągle biegnę, przeżywam życie w ciągłym pośpiechu, jeśli nie chcę przed nikim ukazać swojego prawdziwego „ja” – swoich marzeń, pragnień, radości i smutków? Jeśli żyję w ciągłym strachu przed innymi? Co jeszcze mam zmienić w moim życiu, jeśli owo napięcie i stres wynikają ze mnie? Jak znaleźć sens życia, nie żyjąc?
Bliska więź z Bogiem
Bliska więź z Bogiem pomaga iść głębiej.
Pomaga wyjść z siebie, by otwierać się na innych. Bo to miłość, rozumiana jako „bycie dla”, nadaje sens. Czytając dokumenty Kościoła, odnajdujemy w nich najgłębszą antropologię. W dokumentach Soborowych np. czytamy: „Człowiek nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z samego siebie” (KDK 24). Taka jest najgłębsza prawda o człowieku: możemy odnaleźć siebie, możemy odnaleźć sens swojego życia jedynie poprzez miłość.
Miłość, która swoje źródło ma w Bogu i która otwiera nas na relacje z innymi.
Wszystko inne prędzej czy później stanie się dla nas marnością. Miłość pozwala cieszyć się z drobnych rzeczy dnia codziennego, to miłość nadaje sens naszemu codziennemu zmaganiu się z rzeczywistością, pozwala ukształtować odpowiednią hierarchię wartości, przeżywać swój czas w odpowiednich proporcjach i formie.