MATERIAŁ PRZYGOTOWANY PRZEZ WROCŁAWSKIE CENTRUM ROZWOJU SPOŁECZNEGO

Senior – doświadczenie i aktywność

Jednym z najpoważniejszych problemów, a jednocześnie wyzwań,
jakie stają przed współczesnym światem Zachodu,
jest kwestia starzenia się społeczeństw.

JACEK SUTRYK

Dyrektor Departamentu
Spraw Społecznych
Urzędu Miejskiego Wrocławia

Marsz Kapeluszy rozpoczyna wrocławskie Dni Seniora, które odbywają we wrześniu każdego roku

ARCHIWUM URZĘDU MIEJSKIEGO WROCŁAWIA

Od wielu już lat wiemy, że Europa się starzeje. Mam jednak nieodparte poczucie, że my w Polsce zdaliśmy sobie z tego sprawę zbyt późno. Z jednej strony niby mamy świadomość tego zjawiska, z drugiej wydaje się, że zbyt wiele bieżących problemów przed nami, żeby zajmować się przyszłością. Dłużej jednak odkładać zmierzenia się z tym zjawiskiem nie można. Dotyczy to również Wrocławia. Zgodnie z prognozami za dwadzieścia lat jedna trzecia wrocławian będzie w wieku, który nazywamy poprodukcyjnym.
Skandynawia – raj dla seniorów
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że w kwestii rozwiązywania problemów społecznych najbardziej nowocześni i skuteczni są Skandynawowie, głównie Szwedzi. Powodów takiego stanu rzeczy można upatrywać już w latach dwudziestych ubiegłego wieku. To wtedy pojawiły się pierwsze, realizowane później konsekwentnie, programy mieszkaniowe, integracyjne, pomocowe.
Warto przy tym zaznaczyć, że w tamtym czasie Szwecja nie była jeszcze krajem tak bogatym jak dziś.
A więc nie pieniądze były motorem.
Decydująca okazała się zmiana tradycyjnego, niewydolnego sposobu myślenia.
To właśnie w tamtym czasie rodziło się, nie bez trudności, przekonanie o podmiotowości obywatela.
Nie ośmieszaj, żeby nie być śmiesznym
Przede wszystkim musimy przestać infantylizować starość. Życiowe aspiracje osób starszych rosną z roku na rok. Zdajmy sobie wreszcie sprawę z tego, że mówimy o ludziach z ogromnym doświadczeniem życiowym i zawodowym.
Im szybciej nauczymy się z tego doświadczenia korzystać, tym dla wszystkich będzie lepiej. Niedopuszczalne jest „wypychanie” osób starszych z głównego nurtu życia społecznego.
W dalszym ciągu chętniej widzimy tych ludzi w śmiesznych kapeluszach, śpiewających zabawne piosenki niż jako pełnoprawnych, świadomych, z wciąż dużym potencjałem członków społeczności. W zasadzie przewidujemy dla nich głównie obowiązkowe zajęcia z nordic walking.
W miejsce takiego modelu musi pojawić się dbałość o równowagę pomiędzy działaniami aktywizacyjnymi i opiekuńczymi. Po pierwsze musimy stworzyć warunki do bycia aktywnymi i najlepiej byłoby, gdyby sami seniorzy definiowali tę aktywność i sami wybierali jej formy. Zadaniem samorządu jest stwarzanie warunków do bycia aktywnym. Drugim dużym wyzwaniem jest cały wymiar spraw opiekuńczych. Po sześćdziesiątym piątym roku życia zaczynają pojawiać się pewne problemy zdrowotne. Należy zastanowić się, jaki system wsparcia państwa i samorządu stworzyć, żeby osoba w wieku senioralnym, która ma już pewne dysfunkcje, mogła spokojnie funkcjonować.
Współczesna rodzina, ze względów często niezależnych od siebie, nie jest w stanie zaopiekować się starszym człowiekiem. We Wrocławiu szczęśliwie mamy dość dobrze rozwiniętą sieć pomocy instytucjonalnej, czyli domów pomocy społecznej. Ale przez lata było tak, że do tych domów przyjmowane były osoby relatywnie młode. Już starsze, ale w tym pierwszym, powiedzmy, okresie senioralnym. To było bardzo złym rozwiązaniem, bo spędzały tam 30 czy 35 lat. Jest to zdecydowanie wbrew filozofii funkcjonowania tego typu miejsc. W krajach lepiej rozwiniętych wygląda to zupełnie inaczej.
Z pomocy instytucjonalnej korzysta się w ostatniej fazie życia, kiedy rzeczywiście osoba starsza jest na tyle bezradna, że nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować, odżywiać się, myć.
We Wrocławiu już realizujemy taki model postępowania, choć z roku na rok obserwujemy, że liczba osób, która sygnalizuje chęć skorzystania z tego typu wsparcia lub którą my po prostu odkrywamy, obserwując rzeczywistość, jest coraz większa.

Tu jednak pojawia się kolejne wyzwanie, z którym sobie jako kraj dotychczas nie radziliśmy: wszystkie zawody opiekuńcze i medyczne w Polsce są relatywnie nisko opłacane. W Polsce najniżej opłacane i najgorzej traktowane są zawody, w których ktoś opiekuje się drugą osobą. W żłobkach czy przedszkolach mamy do czynienia z bardzo podobną sytuacją. Opieka nad drugim człowiekiem wymaga odpowiednich kwalifikacji i kompetencji, nie tylko formalnych, ale przede wszystkim także społecznych.
I wynagrodzenia powinny być odpowiednio wyższe. W Polsce jest to dalej niestety postawione na głowie.
Płać lub giń
W ostatnich latach obserwujemy zjawisko prywatyzacji zawodów „opiekuńczych” i ci, których stać, dla swoich starszych rodziców czy dziadków wynajmują po prostu fachową opiekę, niestety często za duże pieniądze. Pytanie, co z tymi, których nie stać, których sytuacja finansowa się pogarsza, bo sami zmuszeni są do rezygnacji z pracy zawodowej, czego nie musieliby robić, gdyby mieli wsparcie. Wrocław stosuje już programy pozwalające rozwiązać i ten problem, rozwijamy mianowicie sieć usług opiekuńczych, a przede wszystkim sieć ośrodków wsparcia dziennego. Znane jest jeszcze jedno rozwiązanie, które niestety dobrze nie funkcjonuje, a stanowi znakomitą alternatywę dla dziś stosowanych praktyk. To pomoc sąsiedzka, którą można rozwijać we współpracy z radami osiedli, spółdzielni czy parafii.
Oczywiście niezbędne są rozwiązania systemowe, instytucjonalne. We Wrocławiu funkcjonuje z powodzeniem kilka Dziennych Domów Pomocy Społecznej. Są to miejsca aktywności, gdzie seniorzy mogą przyjść, pobyć ze sobą, które oferują różnorakie zajęcia do wyboru. Mamy kilka takich miejsc we Wrocławiu, prowadzimy je jako samorząd, ale też na nasze zlecenie prowadzą je organizacje pozarządowe.
W tej chwili udało się zebrać prawie 20 milionów złotych, za które będziemy w czterech miejscach istniejące domy remontować i przygotowywać takie właśnie dzienne ośrodki wsparcia dla ponad 200 osób. Działa też bardzo aktywne wrocławskie centrum seniora, które powstało jako miejsce spotkań.
Dotychczas bardzo chętnie zamykaliśmy naszych „starszych” w domach, które oczywiście są przestrzenią znaną i bezpieczną, ale nudną i w zasadzie niedającą nadziei na aktywne życie. Sprowadzaliśmy czas wolny naszych bliskich do siedzenia przed telewizorem, na mniej lub bardziej wygodnej kanapie. Dzisiaj widać, że ten model funkcjonowania się zmienia.
Tę zmianę wspierają takie instrumenty, jak wrocławski budżet obywatelski czy działania prowadzone przez wrocławskie centrum seniora czy kluby seniora. Każda uczelnia wyższa państwowa czy publiczna we Wrocławiu ma swój Uniwersytet Trzeciego Wieku, których jest w mieście jedenaście, z tysiącami słuchaczy. Zaczynamy chętniej wychodzić na zewnątrz, w przestrzeń miejską, w której ekspresja społeczna może się wyrazić.
We Wrocławiu rodzi nas się dużo, dużo osób do nas przyjeżdża. I to cieszy.
Jedno jednak jest pewne: we Wrocławiu ludzi powyżej 65. roku życia będzie za chwilę zdecydowanie więcej. Zdążymy się na to zjawisko przygotować, jeżeli już dzisiaj zaczniemy intensywnie działać.
A przede wszystkim, jeżeli zaczniemy myśleć. Myśleć mądrze i nowocześnie.
I pamiętajmy: dziś ludzie 60-, 70-letni nie są zgrzybiałymi starcami bez ambicji i potrzeb. Jeżeli postrzegamy wrocławian jako społeczność ambitną, dobrze wykształconą i z aspiracjami, to odnosi się to w równym stopniu do ludzi młodych i tych, którzy może nie stoją już na proscenium, ale ze sceny jeszcze nie zeszli.