dla dzieci

BOHATEROWIE BIBLIJNI

Święty Józef – ucieczka do Egiptu

On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu.
(Mt 2, 14)

Święty Józef, ziemski Opiekun Jezusa, może się nam wydawać postacią nieco tajemniczą. Żadna z Ewangelii nie przytacza ani jednego jego słowa, na kartach Pisma Świętego spotykamy go zaledwie kilka razy, mało o nim wiemy…
A jednak jego obecność w losach Świętej Rodziny wyczuwamy cały czas. To on chronił Maryję i Jezusa, opiekował się nimi, dbał o ich utrzymanie. Ciężko pracował jako cieśla, żeby zaspokoić potrzeby Rodziny.
Przede wszystkim jednak Józef słuchał Bożego głosu.
Chciał wypełniać to, co mówił Pan. Potrafił zrezygnować z własnego planu czy pomysłu, gdy zamiary Boże okazywały się inne. Czytamy o tym w tekstach dotyczących dzieciństwa Jezusa.
Józef musiał mieć dużą wrażliwość duchową, skoro Bóg przemawiał do niego poprzez anioła we śnie. Tak właśnie stało się wkrótce po odwiedzinach mędrców u małego Jezusa. Anioł, który ukazał się Józefowi, ostrzegł go przed niebezpieczeństwem czyhającym na Dziecko.
Król Herod zamierzał zabić Chłopca, ponieważ mędrcy nazwali Go nowym królem Izraela.
Posłaniec z nieba nakazał Józefowi: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem (Mt 2, 13a). Józef od razu uwierzył aniołowi i posłuchał go. Zbudził Żonę i Synka – mimo nocy wyruszyli do Egiptu. Udało im się uciec, zanim Herod zaczął zabijać małych chłopców w okolicach Betlejem.
Maryja z Józefem i Jezusem mieszkali za granicą kilka lat, aż do śmierci króla Heroda. O tym wydarzeniu także poinformował Józefa anioł, we śnie. Wrócili zatem do swojego kraju – Izraela, ale nie do Betlejem. Osiedli w Galilei, w Nazarecie, gdzie mieszkali wcześniej, przed narodzeniem Jezusa.
W postępowaniu Józefa widzimy dużą mądrość i roztropność.
To wynik jego bliskiej relacji z Bogiem, może nawet zażyłości. Nie robił nic pochopnie.
Był człowiekiem sprawiedliwym, więc najpierw rozważał okoliczności w świetle Bożego Prawa, a potem podejmował decyzję.

ILUSTRACJA ANNA GRYGLAS

Zapewne wiele czasu spędzał na modlitwie. Dzięki temu łatwo mu było rozpoznać Boży głos i odróżnić go od własnych myśli.
Każdy z nas może się wiele nauczyć od św. Józefa.
Pomyśl, jak często robisz coś pod wpływem chwili. Na przykład masz ochotę pojeździć na rowerze i chcesz, żeby to było natychmiast. A właśnie twoja mama prosi o zmycie naczyń po obiedzie. Jak reagujesz? Złościsz się, że nie możesz wyjść na dwór? Czy krzyczysz, że nie musisz jej pomagać? A może za przykładem św. Józefa postanawiasz zrobić to, co dobre, i pomóc mamie? Nawet jeśli trudno ci zrezygnować z roweru?
Kiedy indziej denerwuje cię zachowanie twojej siostry albo kolegi. Przezywa cię i chciałbyś odpowiedzieć jakimś ostrym, nieprzyjemnym słowem.
Może wtedy przypomni ci się rozwaga św. Józefa.
On na pewno nie używał niepotrzebnych ani raniących słów.
Warto spróbować podobnie – powiedzieć coś miłego albo zaproponować wspólną zabawę.
Święty Józef stale czuwa nad Tobą. Gdy go poprosisz, będzie ci pomagać w dobrych decyzjach i postępowaniu.

EWA CZERWIŃSKA