Biblijna medytacja nad pracą

W jakże różny sposób podchodzili ludzie na przestrzeni dziejów do pracy.
W starożytnej Grecji, a później w Rzymie praca nie miała wielkiej wartości,
często kojarzono ją ze stanem niewolniczym, a jeśli już człowiek wolny
musiał pracować, to raczej z konieczności ekonomicznej.

KS. JAN KLINKOWSKI

Legnica

Scena przedstawiająca pracę rolnika. Dekoracja w komorze
grobowej Sennedżema w Deir el-Medina w Egipcie

THE OXFORD ENCYCLOPEDIA OF ANCIENT EGYPT/WIKIMEDIA COMMONS

I nie towarzyszyło mu poczucie, że praca stanowi jakąś wartość sama w sobie lub ma wpływ na doskonalenie jego osoby.
Zachęta do pracowitości
Jak zauważa mędrzec Kohelet, w życiu człowieka jest czas na różne sprawy, jednak bezsprzecznie po narodzinach i śmierci na pierwsze miejsce wysuwa się praca: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas zbiorów (Koh 3, 2). Nie ma pracy mniej lub bardziej godnej, dlatego mędrzec Syrach przypomina: Nie czuj wstrętu do pracy uciążliwej i do pracy na roli, której twórcą jest Najwyższy (Syr 3, 15).
Człowiek powinien unikać fałszywej dumy przy podejmowaniu pracy, bo: lepszy jest ten, który pracuje, a opływa we wszystko, niż ten, co przechadza się poważny, a nie ma chleba (Syr 10, 27).
Rabini uczyli, że obowiązek pracy i obowiązek studiowania Tory są tak samo ważne (zob. np. Berakot 35b; Pirke Awot 2,2). W większości rabini oprócz studiowania Tory wykonywali jakąś inną pracę. Rabbi Akiba pracował jako drwal, rabbi Joszua jako węglarz, rabbi Johanan jako szewc, rabbi Meier pełnił funkcję pisarza publicznego, a rabbi Saul był grabarzem. Wielki rabbi Hillel często wynajmował się do pracy za pół denara dziennie, gdy przeciętna dniówka robotnika najemnego wynosiła ok. jednego denara. W ten sposób rabbi Hillel uczył poprzez przykład własnego życia, że w trudnej sytuacji życiowej należy pracować nawet za minimalne wynagrodzenie.
Św. Paweł, który wykonywał zawód tkacza namiotów, z dumą mówił o sobie: U nikogo nie jadaliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo nie być ciężarem (2 Tes 3, 8).
Przestroga przed lenistwem
W tekstach biblijnych znajdziemy wiele przestróg przed postawą lenistwa. Gdzieś na dalekiej emigracji w Asyrii Tobiasz daje wskazania swojemu synowi, przypominając: Lenistwo prowadzi do zubożenia i wielkiej nędzy.
Lenistwo bowiem jest matką głodu (Tb 4, 13). Z bogatego skarbca tradycji autor Księgi Przysłów wydobywa zachętę do pracowitości: Dłoń leniwego prowadzi do nędzy, ręka pracowitych wzbogaca (Prz 10, 4). Św. Paweł, zapowiadając powtórne przyjście Chrystusa wspólnocie w Tesalonice, nie przewidział, że wielu jego słuchaczy uzna jego słowa za zachętę do zaniechania pracy i spokojnego wyczekiwania zamknięcia dziejów ludzkości. W swoich listach będzie musiał wyjaśnić wspólnocie, że nie wiemy, kiedy Chrystus przyjdzie, i nie możemy zaniedbywać swoich obowiązków. W pierwszym liście pisze: zachęcam was jedynie, bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachować spokój, spełniać swoje obowiązki i pracować własnymi rękami, jak to wam nakazaliśmy (1 Tes 4, 11). W drugim jeszcze dosadniej argumentuje: kto nie chce pracować, niech też nie je (2 Tes 3, 10).
Wielu ludzi zniechęca się, gdy nie widzi natychmiast efektów swojej pracy.
Rolnik jednak musi przygotowywać pole o wiele wcześniej, by osiągnąć później plony, dlatego jeśli ktoś zaniedba o odpowiedniej porze uprawę ziemi, nie będzie miał również plonów, jak upomina mędrzec: Nie pracuje leniwy w jesieni, więc darmo szuka plonu (Prz 20, 4).
Zaniedbania w wychowaniu młodego pokolenia do trudów pełnionych obowiązków owocują bardzo często aspołecznymi postawami, w których pojawia się koncepcja łatwego zdobywania środków do życia kosztem drugiego człowieka.
Niejednokrotnie postawa ta łączy się z pogardą wobec ludzi ciężko pracujących. Św. Paweł jeszcze na wyższy stopień podnosi motywację zejścia z drogi żebractwa lub kradzieży, zachęcając do podjęcia pracy ze względu na możliwość służenia drugiemu człowiekowi: Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującym (Ef 4, 28). W tym duchu były kształcone pierwsze pokolenia chrześcijan.
Praca narzędziem walki politycznej
Człowiek, pragnąc utrzymać siebie i swoją rodzinę, poszukuje dla siebie zajęcia, które pozwoli mu zabezpieczyć podstawowe potrzeby. W czasach głodu Hebrajczycy opuścili ziemię Kanaan i udali się do Egiptu, by tam znaleźć godne dla siebie warunki życia.
Jednak w którymś momencie władcy Egiptu wykorzystali pracę jako narzędzie walki politycznej z wpływami Hebrajczyków.

Próbując ograniczyć wzrost demograficzny Hebrajczyków, uznano, że skutecznym środkiem będzie zwiększenie nadzoru nad pracą przez nich wykonywaną, starano się też zwiększyć normy, by Hebrajczycy nie myśleli o wolności, ale zajęli się pracą. W swoim rozporządzeniu faraon argumentuje decyzję o zwiększeniu obowiązków słowami: Praca tych ludzi musi się stać cięższa, aby się nią zajęli, a nie skłaniali się ku fałszywym wieściom (Wj 5, 8).
Wielokrotnie w dziejach powiela się ten sam schemat wykorzystywania ludzi, gdy organizuje się wiele zbędnych zajęć, by człowiek nie myślał o sensie swojego życia. W czasach faszyzmu niewolnicza praca była bronią służącą do wyniszczenia narodów i przeciwników politycznych. W ideologii komunizmu kult pracy stał się narzędziem walki z autentyczną wiarą.
W obecnym systemie bankowo-korporacyjnym ludzka praca stała się towarem, a człowiek jednym z elementów wzrostu gospodarczego.
Praca powołaniem
Już w samym projekcie stworzenia pojawia się idea powołania człowieka do twórczej pracy. Autor natchniony, medytując nad początkami ludzkości, stwierdza: Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła – bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby (Rdz 2, 4-6). Stan pierwotnego szczęścia, jakim jest obraz raju, zakładał pracę ludzką: Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał (Rdz 2,15). Człowiek otrzymał od Boga potrzebne dary, by przekształcać ziemię zgodnie z planem Bożym: Bóg pobłogosławił [pierwszym ludziom], mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili sobie poddaną (Rdz 1, 28). Niestety człowiek po swojemu pragnął urządzić sobie życie na ziemi, nie licząc się z planem Bożym i dlatego poprzez ten grzech wszedł również nieporządek w sferę ludzkiej pracy i człowiek usłyszał: przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni swego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli.
W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz (Rdz 3, 17-19). Zatem człowiek po grzechu musi na nowo odczytać swoje powołanie. W pierwszej kolejności musi stwierdzić, że jego pracy będzie towarzyszyło zmęczenie. Bóg-Gospodarz ciągle czeka na owoce ludzkiej pracy, które są uczestnictwem w Jego akcie stwórczym. Może przesadnie na pierwsze miejsce w życiu społecznym wysunął pracę Rabbi Szemaja, który mawiał: Kochaj pracę, unikaj władzy i nie miej nic do czynienia z rządzącymi (Pirke Awot, 1,10). Minęły stulecia, a słowa rabbiego brzmią, jakby je wypowiedziano wczoraj!
Człowiek musi jeszcze pamiętać, że efekty pracy ostatecznie są w ręku Boga. Piotr odpowiada Jezusowi: Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci (Łk 5, 5). Św. Paweł zdaje sobie sprawę, że jego pracowitość była wsparta błogosławieństwem Bożym, gdy wyjaśnia wspólnocie w Koryncie: Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną (1 Kor 15, 10).
Nawet najbardziej precyzyjne rozwinięte systemy pracy zależą od sił przyrody. Zadaniem człowieka jest w wielkiej pokorze sięgnąć po dar mądrości, który otrzymał od Boga, by jak najlepiej wykorzystać siły przyrody dla dobra ludzkości.
Warto spojrzeć na rzeczywistość pracy jako na drogę powołania człowieka do czynienia sobie ziemi poddaną (Rdz 1, 28). Na tej drodze nie możemy zgubić sensu pracy, która pozwala człowiekowi osiągać jego pełnię rozwoju.
Istnieje zatem ciągle aktualny postulat, by przemieniać ofiarowany do dyspozycji świat zgodnie z wolą Bożą. I chociaż praca stanowi źródło utrzymania człowieka, to jednak nie może prowadzić do destrukcji świata przyrody i zniewolenia drugiego człowieka.