Papieskie intencje

Apostolstwa Modlitwy
marzec 2018

EWANGELIZACYJNA


ABY CAŁY KOŚCIÓŁ UZNAŁ PILNĄ POTRZEBĘ FORMACJI DO ROZEZNANIA
DUCHOWEGO W ASPEKCIE INDYWIDUALNYM I WSPÓLNOTOWYM

Być może określenie „rozeznanie duchowe” brzmi anachronicznie dla współczesnego ucha i kojarzy się z okultyzmem lub innymi niejasnymi praktykami.
Tymczasem jest to praktyka znana już w Kościele pierwszych wieków. Szczególnym mistrzem w tej dziedzinie jest św. Ignacy Loyola (1491–1556). W książce Ćwiczenia duchowne podał on reguły rozeznawania duchów (CD 313-336). Są one znane nie tylko jezuitom, ale także wszystkim osobom odprawiającym rekolekcje ignacjańskie.
Rozeznawanie duchowe nie jest przeznaczone tylko dla wybranych w Kościele. O. Rufus Pereira, pisząc o potrzebie rozeznawania duchowego, odwołuje się do prostej sytuacji życiowej. Jeśli do lekarza przyjdzie pacjent skarżący się na gorączkę, doktor nie przepisze mu żadnego lekarstwa automatycznie, ale najpierw postawi diagnozę, by odkryć chorobę, która tę gorączkę wywołała. Zła diagnoza może spowodować tragiczne skutki, ze śmiercią włącznie.
W takim odniesieniu o wiele ważniejsza jest umiejętność postawienia diagnozy duchowej i konieczność rozeznania.
Tak trzeba rozumieć intencję modlitewną na marzec: „aby cały Kościół uznał pilną potrzebę formacji do rozeznania duchowego w aspekcie indywidualnym i wspólnotowym”.
O. Józef Augustyn, jezuita, ceniony rekolekcjonista i kierownik duchowy w jednym ze swoich rozważań na temat rozeznawania duchowego napisał: „Żyjemy obecnie w takim czasie, w którym zdolność rozeznawania duchów winna być rozwijana w szczególnym stopniu; tymczasem w rzeczywistości mamy do czynienia z czymś zgoła przeciwnym”.
Autor zwraca uwagę na kontekst zagubienia i zamętu – także w Kościele, w którym przychodzi nam żyć. Wyrazem kryzysu jest załamanie się pewnej wizji życia chrześcijańskiego w II poł. XX w., po Soborze Watykańskim II (1962–1965). Uwidocznia się to m.in. w kontestowaniu nauczania Kościoła i porzuceniu praktyk religijnych.
Obecnie panuje moda na „wysiadanie z Kościoła”, jak to określił zmarły kard. Joachim Meisner z Kolonii. Według J. Augustyna kryzys religijny jest przejawem głębszego kryzysu współczesnego człowieka. Jest nim kryzys własnej tożsamości.
Czym jest rozeznanie duchowe, o którego umiejętność mamy się modlić?

HENRYK PRZONDZIONO/FOTO GOŚĆ

Osoby pragnące szerzej zapoznać się z problematyką zachęcam do sięgnięcia po któreś z licznych opracowań na ten temat powstałych w kręgu ośrodków rekolekcyjnych i duchowości ignacjańskiej. Natomiast ujmując rzecz skrótowo, można powiedzieć za św. Ignacym, że chodzi w nim o rozróżnienie działania Boga i „nieprzyjaciela natury ludzkiej” (CD 10; 325). Owym nieprzyjacielem jest szatan. W rozeznawaniu ważna jest decyzja, którą poprzedza uważne wsłuchiwanie się w głos przemawiającego do nas Boga. Można więc powiedzieć, że rozeznawać to odkrywać Boga, a demaskować działanie szatana we wszystkich obszarach naszego życia. Istotą rozeznawania duchowego jest odszukiwanie przez człowieka znaków działania Boga w historii świata, jak również w historii każdego ludzkiego życia. To coś więcej niż ludzka roztropność, ponieważ działanie Boga jest o wiele bogatsze i niekiedy wymagające wyjścia poza ludzkie doświadczenie mądrości.
Według J. Augustyna „rozeznawanie duchowe nie może ograniczać się do pojedynczych aktów wolności człowieka podejmowanych w ważnych i decydujących chwilach życia, ale winno być pewnym procesem dokonującym się nieustannie w jego duchowym życiu”.
Rozeznawanie i podejmowane następnie decyzje powinny być naturalną konsekwencją nieustannego szukania woli Bożej we wszystkich doświadczeniach życiowych. Tak pojmowane rozeznawanie jest wyrazem dojrzałości wiary i wymaga od wierzącego zaangażowania i czasu.

KS. BOGDAN GIEMZA