Ona – Duch

Ikonografia chrześcijańska już od zamierzchłych czasów przedstawia
Trzecią z Osób Boskich w postaci gołębicy, co jest, rzecz jasna, konsekwentną
realizacją relacji ewangelistów o chrzcie Jezusa w rzece Jordan
(Mt 3, 16; Mk 1, 10; Łk 3, 22; J 1, 32).

ANNA RAMBIERT-KWAŚNIEWSKA

Wrocław

Gołębica – witraż wyobrażający Ducha Świętego, Bazylika św. Piotra w Rzymie

HENRYK PRZONDZIONO\FOTO GOŚĆ

Sztuka baroku w wydaniu rzymskim jest namacalnym odzwierciedleniem wyjątkowo dynamicznej rywalizacji dwóch gigantów architektury, których zdolności znacznie wykraczały poza tę dziedzinę – Francesco Borrominiego oraz Giovanniego Berniniego. Najdobitniejszym chyba wizerunkiem owej „walki na piękno” są stojące naprzeciw siebie wspaniały kościół św. Agnieszki (tzw. in Agone, tak bowiem zwało się miejsce, w którym został wzniesiony) oraz słynna Fontanna Czterech Rzek na Piazza Navona. Obaj mistrzowie prześcigali się w pomysłach na upiększanie i nadawanie splendoru budowlom chrześcijańskim, jednak to Berniniemu przypadły ostatecznie w udziale prace nad świątynią wyjątkową, której ogromna struktura wznosi się nad grobem pierwszego papieża, a splendor odejmuje mowę – Bazyliką św. Piotra (dla równowagi – Borromini przepracował bazylikę laterańską). To tam, w absydzie za konfesją św. Piotra zwieńczoną ogromnym brązowym baldachimem, na rzecz którego przetopiono nawet dekoracje z Panteonu, znajduje się Cathedra Petri – główny ołtarz bazyliki. Przypuszczalnie każdemu widok Piotrowego tronu płynącego na obłoku pośród anielskiego kłębowiska jest znany. Jego znakiem rozpoznawczym jest jednak nie tron, ale rzucający snop jasnego światła witraż z najpopularniejszym wyobrażeniem Tego, który jest niewyobrażalny, a mianowicie Ducha Świętego.
Duch, tchnienie, wiatr czy… gołębica?
Choć ikonografia chrześcijańska od zamierzchłych czasów przedstawia Trzecią z Osób Boskich w postaci gołębicy, co jest konsekwentną realizacją relacji ewangelistów o chrzcie Jezusa w rzece Jordan (Mt 3, 16; Mk 1, 10; Łk 3, 22; J 1, 32), to jednak żaden z nich nie mówi o gołębicy sensu stricto, posługując się słowami „jak”, „jakby”, które wyrażają porównanie. Duch Święty nie zwykł przybierać jednoznacznych form i dlatego wyobrażany jest tak, jak dał się poznać na kartach Biblii – obok „jakby” gołębicy jeszcze jako języki „jakby”
ognia (Dz 2, 3) – czymkolwiek one właściwie są. Ta amorficzność Ducha może wydawać się chrześcijanom jeszcze bardziej kłopotliwa, gdy odwołamy się do języka Biblii Hebrajskiej. Zwykło się obecności Ducha Świętego doszukiwać w hebrajskim słowie ruah, które jest zazwyczaj rodzaju żeńskiego. Jego znaczenie jest równie enigmatyczne co Osoba, która się pod nim kryje. Oznacza bowiem „oddech”, „powietrze”, „wiatr” oraz oczywiście „ducha”. Nie sposób więc tłumaczyć go konsekwentnie w całym Starym Testamencie. A co z Nowym Przymierzem? Tam Duch zmienia swój rodzaj z żeńskiego na nijaki, stając się pneuma w języku greckim.
Czyż nie jest to dowód na Boską przemyślność i jednoznaczna odpowiedź na pomysły wprowadzania do Biblii „języka neutralnego płciowo”?

Oto hebrajska żeńska ruah staje się greckim nijakim pneuma, by w języku polskim zagościć jako Duch – w rodzaju męskim, rzecz jasna.
Duch Święty przed Chrystusem

Skoro o ruah była mowa, nie można nie skierować pneumatologicznych skojarzeń na starotestamentowe tory.
Dziwnym bowiem trafem Duch Święty sprzęgnięty jest w myśli chrześcijan głównie z Nowym Przymierzem, a przecież jest przedwieczny, a więc musiał być obecny również w Starym.
Kwestia Ducha Świętego w tekstach poprzedzających Jezusa jest trudna do precyzyjnego określenia. Duch bowiem raz „unosił się nad wodami” (Rdz 2, 1), innym razem jest „tchnieniem życia” (Rdz 2, 7), bywa wichrem obwieszczającym Bożą obecność oraz mocą, która działa w prorokach tak, że „stają gotowi”, aby przemawiać w Imię Boże (2 Sm 23, 2), a On zmienia ich życie (1 Sm 10, 6).
Jest mocą przekraczającą ciasne kręgi narodu wybranego i udziela się również cudzoziemcom (Lb 23, 4-30). Najbardziej precyzyjny obraz Ducha maluje się przed czytelnikiem Pisma Świętego w Iz 11, 2, gdzie zapisane zostały słowa zaskakująco znajome: „I spocznie na niej [różdżce z pnia Jessego, czyli Mesjaszu] Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej”.
Dlaczego o Duchu Świętym mówiło się wśród Żydów tak niejednoznacznie?
Wynikało to z silnie zakorzenionego monoteizmu, obwieszczonego ostatecznie przez tzw. Deutero-Izajasza (rozdziały 40-55) w VI w. przed Chr., w owym czasie fenomenu w skali światowej. Możemy jedynie snuć domysły, że monoteizm ów nie był jeszcze gotowy na poznanie prawdy o Bogu w Trzech Osobach, wszak na kartach Biblii wiele idei objawianych jest stopniowo.
Gołębica
Raz po raz powracając do słynnego witraża z Piotrowej Bazyliki, głowię się, dlaczego symbolem Ducha Świętego stała się gołębica. Może to dość naiwne rozważania, ale dowiaduję się, że podzielali je również wielcy pokroju afrykańskiego ojca Kościoła – św. Augustyna.
Ów biskup z Hippony przyczyny utożsamienia Ducha z gołębicą doszukiwał się w usposobieniu tego ptaka, w jego niewinności, w braku pazurków oraz w udzielaniu pocałunków pokoju.
Inni, tym razem już współcześni pisarze, szukają inspiracji w charakterystycznej wertykalnej trajektorii lotu samiczek. Co błyskotliwsi internauci dodają, że skoro ruah jest rodzaju żeńskiego, wówczas konsekwentniej było przybrać formę gołębicy niż gołębia.
A ja zastanawiam się, jak bezgranicznej trzeba pokory i wielkiej miłości, by wyjść naprzeciw ograniczonym ludzkim zdolnościom poznawczym, ukazując się „niczym” gołębica.