PAWEŁ WRÓBLEWSKI

Wrocław

Potęga metafory

Zgodnie z definicją metafora to językowy środek stylistyczny, w którym obce znaczeniowo wyrazy są ze sobą składniowo zestawione, tworząc związek frazeologiczny o innym znaczeniu niż dosłowny sens wyrazów.
Poprzez zestawienie różnych kontekstów prowadzi to do powstawania różnych sposobów patrzenia na konkretne zjawiska. Tak więc metafora to nie tylko środek retoryczny czy lingwistyczny, lecz także powszechne i niemożliwe do odrzucenia narzędzie ludzkiego myślenia i rozumienia świata. A w zależności od doboru słów możemy stworzyć metaforę, która w istocie opisując to samo zjawisko, może wywołać pozytywne lub negatywne skojarzenia, a nawet reakcje. Amerykańscy naukowcy Paul H. Thibodeau i Lera Boroditsky udowodnili to, przeprowadzając kilka lat temu eksperyment polegający na zbadaniu efektu działania metafor na ludzkie opinie. Badali pojęcie przestępstwa pod dwoma opisującymi je metaforami: jako infekującego społeczeństwo wirusa i jako bestii. Uczestnicy eksperymentu otrzymali dwa różne teksty o wzroście przestępczości w fikcyjnym mieście, jeden z nich zawierał metafory określające przemoc jako „wirus, który zainfekował całe miasto”, a drugi – jako „groźną bestię”. Następnie badani musieli wybrać środek zaradczy: do wyboru mieli siłę lub program profilaktyczny. Badani, którzy wylosowali tekst porównujący wzrost przestępczości do infekcji wirusowej, poparli rozwiązania siłowe w dużo mniejszym stopniu niż ci, którym pokazano tekst opisujący przestępczość jako bestię. I odwrotnie: czytający tekst o „wirusowej infekcji przestępczością” wskazali głównie na rozwiązania „miękkie”: programy profilaktyczne czy reformy społeczne. Okazało się więc, że odpowiedzi badanych były zależne nie tylko od faktów przedstawionych w tekście – bo te były takie same – lecz w większym stopniu od użytej metafory. Widać więc wyraźnie, że używany język wpływa na sposób naszego myślenia i działania.
Nasz codzienny język pełen jest metafor. Podobno jest nią co 25 wypowiadane przez nas słowo. Używamy ich zazwyczaj do wzbogacania języka czy wzmacniania siły perswazji naszej wypowiedzi.
Ale metafora może być też używana w złych intencjach. Obserwuje się to szczególnie często w debacie politycznej. Zaliczanie przeciwnika do „ludzi gorszego sortu”, „moherowych beretów”, krytykowanie z użyciem barwnych, działających na wyobraźnię i podświadomość metafor jego działalności i kompetencji ma na celu jego odhumanizowanie i zdyskredytowanie. Dzięki temu łatwiej z nim walczyć. Pamiętajmy jednak, że za pogardą bardzo blisko podąża nienawiść, a tuż za nimi – agresja. A dehumanizacja przeciwnika pozwala nam krzywdzić go bez wyrzutów sumienia. Naziści zabijali podludzi, a nie ludzi. Amerykanie mordowali „żółtków”, a nie Wietnamczyków. A każda z tych tragedii poprzedzona była konsekwentną polityką propagandową opartą na celowym użyciu wszelkich dostępnych metafor…
Ważmy więc nasze słowa.