750 lat kościoła św. Krzysztofa we Wrocławiu

Historia każdego kościoła to wiele faktów, zdarzeń oraz postaci,
które tę historię tworzyły i tworzą nadal.

KS. ANDRZEJ FOBER

Wrocław

Widok kościoła św. Krzysztofa od strony pl. Dominikańskiego

MACIEJ LULKO/ARCHIWUM PARAFII

Dzieje kościoła św. Krzysztofa we Wrocławiu mają liczną faktografię oraz, co szczególnie cenne, prawie kompletną listę duchownych, przynajmniej od czasu wprowadzenia we Wrocławiu Reformacji. Wszystkie te osoby i fakty, znane i nieznane, składają się na nieprzerwaną linię zdarzeń, która rozciąga się między rokiem 1267 a 2017. Jubileusz 750-lecia kościoła św. Krzysztofa przypada w roku obchodów 500-lecia Reformacji. Dzieło to, jakkolwiek zostało rozpoczęte, nie jest jeszcze zakończone i trwa nadal.
Ecclesia semper reformanda – Kościół stale musi się odnawiać, bo przecież ma obietnicę daru Ducha Świętego, który tę przemianę umożliwia i urzeczywistnia.
Pierwsza wzmianka o wrocławskim kościele św. Krzysztofa pochodzi z dokumentu księcia Władysława Wrocławskiego, najmłodszego syna Henryka II Pobożnego oraz królewny Anny Czeskiej, wnuka Henryka I Brodatego i Jadwigi von Andechs.
Dokument potwierdza istnienie kościoła przy Bramie Oławskiej w ówczesnym mieście Vratislavia w 1267 r.
Była to drewniana kaplica, prawdopodobnie pogrzebowa, pw. Marii Egipcjanki. Przemawiają za tym liczne ludzkie szczątki znajdujące się zarówno pod samym kościołem, jak i w jego obrębie. Nie wiemy, jak długo istniała owa kaplica pogrzebowa, ale skoro wspomniano ją w oficjalnym dokumencie w 1267 r., musiała istnieć już jakiś czas i zwrócić na siebie uwagę Jego Książęcej Mości. Ówczesny arcybiskup Salzburga musiał mieć jakiś podwód, aby nadać tej drewnianej budowli, znajdującej się poza murami miasta, szczególny status oraz by przekazać z książęcej szkatuły kilka dukatów na jej utrzymanie. Tej informacji zawdzięczamy pojawienie się owej budowli na kartach historii Wrocławia i Śląska, aby z miastem i regionem pozostała związana na zawsze. Dlatego świętując 750-lecie kościoła św. Krzysztofa, obejmujemy pamięcią i wdzięcznością wszystkich, którzy historię tego miejsca tworzyli i nam przekazywali.

Najpierw byli to żałobnicy, którzy w głębokim średniowieczu przychodzili na to miejsce, aby pożegnać swoich zmarłych pochowanych na cmentarzu przyległym do kaplicy. Ich szczątki spoczywają do dziś na placu św. Krzysztofa. Po nich przyszli kuśnierze, którzy nie tylko przejęli opiekę nad świątynią i pobliską Bramą Oławską, ale także nad kontynuacją i dalszym rozwojem odbywających się tam nabożeństw.
Na początku XIV w. kaplicę przebudowano w murowany kościół i zmieniono jego nazwę na św. Krzysztof. Z czasem wybudowano wieże, zakrystię oraz dobudowano tzw. starą plebanię.
Co najmniej od poł. XV stulecia w kościele św. Krzysztofa odbywały się nabożeństwa w języku polskim.
Spowodowało to wzrost znaczenia świątyni jako ośrodka krzewienia mowy polskiej we Wrocławiu, czego kulminacja nastąpiła w okresie renesansu, kiedy przy kościele powstała polska szkoła ucząca młodzież tego języka. Wpłynęło to także na wzrost świadomości narodowej polskojęzycznej grupy mieszkańców.
Wzrost znaczenia kościoła św. Krzysztofa w historii Wrocławia jest ściśle związany z rozwojem dolnośląskiej stolicy. Wybudowany pierwotnie poza murami miejskimi staje się z czasem kościołem miejskim. Poszerzające się granice miasta powodują niejako przesuwanie się kościoła w kierunku centrum. W 1888 r. staje się on kościołem filialnym pobliskiego kościoła św. Marii Magdaleny.
W różnych okresach od XVIII do XX w. kościół św. Krzysztofa był także kościołem garnizonowym lub uniwersyteckim.
Świątynia gruntownie odrestaurowana i częściowo przebudowana w latach 30. XX w. została w 75 proc. zniszczona podczas oblężenia Wrocławia w maju 1945 r. Utracono całe ruchome wyposażenie kościoła.
W trudnych czasach powojennych kościół odbudowano i 27 IV 1958 r. odprawiono tu uroczyste nabożeństwo.
Z tym dniem stał się on głównym kościołem ewangelickiej mniejszości niemieckiej, która z różnych powodów została po wojnie we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku.

Nabożeństwo jubileuszowe odbyło się 10 września br. Zgromadziło licznie zebranych gości z kraju i z zagranicy.
Obecni byli przedstawiciele różnych wyznań chrześcijańskich. Kościół rzymskokatolicki reprezentował
ks. prof. Bogdan Ferdek.

PRZEMYSŁAW KUKUŁA/ARCHIWUM PARAFII

Nie znamy ani osób, ani dokumentów, które spowodowały i które wyjaśniałyby przyczyny takiej decyzji władz miasta. Oto w komunistycznej Polsce władze polskiego Wrocławia podejmują decyzję o umożliwieniu pozostającym we Wrocławiu Niemcom wyznania ewangelickiego odprawiania nabożeństw w ich języku, w jednym z najstarszych kościołów Wrocławia.
To była przełomowa decyzja nie tylko dla Niemców, ale i dla samej świątyni.
Stała się ona centrum ich życia religijnego, miejscem spotkań i kontaktów pozwalających zorganizować życie w trudnych powojennych warunkach.
Z ogromnym wysiłkiem, stopniowo wyposażono kościół w zabytkowy tryptyk ołtarzowy z XVI w. z dawnego ewangelickiego kościoła w Masłowie, ambonę, ławki i organy firmy Schlag & Söhne ze Słupca k. Nowej Rudy. Duża w tym zasługa Niemców z RFN, którzy nigdy nie zerwali kontaktów ze starą ojczyzną.

Kolejną ważną decyzję podjął 1 II 1993 r. konsystorz Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Warszawie, duszpasterstwo dla zborów niepolskich przekształcając w parafię tegoż kościoła. Decyzja została potwierdzona przez wojewodę wrocławskiego 26 II 1993 r., nadając parafii osobowość prawną Prawa Polskiego.
Ogromna w tym zasługa ówczesnego duszpasterza mniejszości niemieckiej ks. Ryszarda Borskiego, pierwszego jej proboszcza w czasach powojennych.
W 1996 r. nowa parafia odzyskuje na swoje potrzeby centrum parafialne przy kościele Pamięci Gustawa-Adolfa, gdzie do dziś znajduje się plebania, dom zborowy i kancelaria parafialna. Oprócz mieszkania dla duchownych, w plebanii mieszka siostra parafialna Lidia Podżorska, dyplomowana pielęgniarka, kościelny Roy Haeuslein z rodziną oraz studenci. Młoda wówczas parafia organizuje, istniejące do dziś, stację wypożyczania sprzętu rehabilitacyjnego i stację ambulatoryjnej pomocy medycznej.

Neobarokowe organy firmy Walcker, zainstalowane w kościele w 2013 r.

MACIEJ LULKO/ARCHIWUM PARAFII

Od lewej: ks. Anne Lauschus (Niemcy), bp Waldemar Pytel – ordynariusz diecezji wrocławskiej KEA, ks. Andrzej Fober – proboszcz parafii, bp Ryszard Borski, ks. Marcin Markuzel, ks. Reiner Kroninger (Niemcy)

PRZEMYSŁAW KUKUŁA/ARCHIWUM PARAFII

W kościele św. Krzysztofa podjęto dalsze prace remontowe i modernizacyjne, szczególnie po powodzi w 1997 r. Choć kościół nie został zalany, wzrost poziomu wód gruntowych i wilgotności w kościele wymógł prace remontowe. Zainstalowano nowe ogrzewanie, ławki, częściowej konserwacji poddano ołtarz.
Podjęto trud dokończenia rozpoczętej odbudowy kościoła po zniszczeniach wojennych. Ich celem jest odtworzenie zabytkowych średniowiecznych okien oraz witraży, a także budowa nowych organów. Bezcenny instrument organowy Caspariniego spłonął wraz z kościołem pod koniec wojny. Prace te są możliwe dzięki dotacji miasta.
Kościół św. Krzysztofa ma szczególne miejsce w historii Wrocławia i odgrywa ważną rolę dla Niemców tu mieszkających. Jest kościołem parafii niemieckiej, ale jest otwarty dla wszystkich, którzy posługują się tym językiem. W kościele od dwóch lat w sezonie zimowym wydajemy zupę dla bezdomnych (ubiegłej zimy wydaliśmy bezpłatnie ponad 1300 posiłków).
Nasi goście dostają też herbatę, czasami ciasto, odzież i w okresie Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy drobne prezenty. W ten sposób chcemy dać wyraźny znak, że jako parafia nie istniejemy tutaj tylko dla siebie. Nie tylko budujemy, remontujemy i restaurujemy zabytkowe dziedzictwo, ale otwieramy je dla innych poprzez głoszenie Ewangelii i pomoc biednym. Takie jest też główne przesłanie Ewangelii Jezusa Chrystusa, aby głosić Słowo Boże i pomagać potrzebującym.

Widok kościoła św. Krzysztofa
z ulicy Kazimierza Wielkiego

MACIEJ LULKO/ARCHIWUM PARAFII

Epitafia na północnej ścianie
kościoła. Po prawej – architekta
Hieronimusa Krebela z 1506 r.

MACIEJ LULKO/ARCHIWUM PARAFII